Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

Głośniki w kolumnach i inne słuchawki
ODPOWIEDZ
misienka2008
Posty: 1025
Rejestracja: 31 maja 2013, 09:43

Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#1

Post autor: misienka2008 »

Chce sie podzielic z Wami pewna obserwacja. Spotykam sie u znajomych ze zle ustawionymi potencjometrami barwy tonu. Uzytkownicy na ogol ustawiaja basy na plus. Skutkuje to czesto zbyt obfitym, przykrywajacym miekka poduszka szczegoly gory zbyt miekkim basem. Narzekajac czesto na to i przypisujac to niskiej jakosci aparaturze zapominaja o mozliwosciach minusowych ustawien. Trzeba najpierw " minusujac " poszukac na materiale " basowym " najbardziej jedrnego czystego basu. Zauwaza sie przy tym spadek glosnosci i zmniejszenia dynamiki. To znika jesli podkrecimy glosnosc czasami nawet bardzo. Potem szukamy najnaturalniejszej gory. Odtwarzanie zyskuje wyraznie na lekkosci, przejrzystosci i szczegolowosci.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Carpenter
Posty: 819
Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
Gramofon: Kenwood KP-990
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#2

Post autor: Carpenter »

Wzmacniacz powinien dobrze grać bez konieczności podbijania czy obcinania tych czy innych fragmentów pasma. Wiele wzmaków wcale nie ma takiej regulacji. Z tych, co ją mają, wiele ma przycisk DIRECT, który wyłącza wszelkie filtry i ekwilajzery. Chyba dużo tutaj też zależy od preferencji słuchającego - jeśli dotąd uznawał tylko łup, łup, łup i dum, dum, dum, to pewnie będzie nadal chciał słuchać właśnie takich brzmień. Dobrze, że chociaż słyszy, że mu góra gdzieś zaginęła.
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#3

Post autor: zbyszek1982 »

U mnie skuteczność podbicia tonow niskich i wysokich jest uzależniona od poziomu głośności. Im głośniej tym wzmacniacz gra mniej konturowo. Dzieki temu można słuchać cicho i z przyjemną dynamiką lub głośno bez dudnienia. Oczywiście jest też opcja linear.
misienka2008
Posty: 1025
Rejestracja: 31 maja 2013, 09:43

Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#4

Post autor: misienka2008 »

Moi znajomi nie sa zwolennikami gluchego lomotu a ich sprzet nie jest z wysokiej polki. Po prostu nie wiedzieli, ze mozna to w ten sposob poprawic. Byli wdzieczni za ten trik. Napisalem o tym aby zasugerowac niezadowolonym zeby sprobowali. Zawsze mozna wrocic do starych ustawien.

Wiekszosc wzmacniaczy ma sekcje regulacji tonow. Te ktore nie potrzebuja sa bardzo drogie. Modele za male pieniadze bez tego maja, moim zdaniem, wywolac wrazenie ekskluzywnosci a producent przy tym wytania konstrukcje. Ja osobiscie nie kupie nigdy wzmacniacza bez regulacji. Za duzo niewiadomych ( akustyka pomieszczenia, plusy i minusy kolumn, zmiana ich w przyszlosci )itd. Nie wejde do tego " lejka ", musze zawsze zostawic sobie mozliwosc regulacji. Jesli nie bedzie potrzebna-Tone off.
Awatar użytkownika
Carpenter
Posty: 819
Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
Gramofon: Kenwood KP-990
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#5

Post autor: Carpenter »

misienka2008 pisze:Moi znajomi nie sa zwolennikami gluchego lomotu a ich sprzet nie jest z wysokiej polki. Po prostu nie wiedzieli, ze mozna to w ten sposob poprawic. Byli wdzieczni za ten trik. Napisalem o tym aby zasugerowac niezadowolonym zeby sprobowali. Zawsze mozna wrocic do starych ustawien.
W takiej sytuacji to się zgadzam.
misienka2008 pisze:Wiekszosc wzmacniaczy ma sekcje regulacji tonow. Te ktore nie potrzebuja sa bardzo drogie. Modele za male pieniadze bez tego maja, moim zdaniem, wywolac wrazenie ekskluzywnosci a producent przy tym wytania konstrukcje.
Zawsze pojawia się tu pytanie co to znaczy "bardzo drogie". Mój obecny wzmacniacz, lampowy, robiony za zamówienie, kosztował 1600 zł. Poprzedni, też lampowy, chiński Yaqin, używany, kosztował 1200 zł. Oba grały/grają pięknie, nie mają w/w regulacji. IMHO te podane przeze mnie ceny plasują oba wzmacniacze w strefie średniej, nie taniej, ale na pewno nie drogiej. Ale to oczywiście kwestia oceny indywidualnej. :)
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#6

Post autor: eenneell »

"Dopasowanie" głośników/kolumn =>wzmacniacz nie powinno rodzić potrzeby regulowania czegokolwiek ;)
Do cichego słuchania jest "loudnes" (Yamahy) czy kontur etc...
Awatar użytkownika
JacK
Posty: 2472
Rejestracja: 12 kwie 2011, 11:30
Gramofon: Kuzma Stabi S
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#7

Post autor: JacK »

Dla zainteresowanych przydatny link o teorii regulacji barwy dźwięku:
http://www.hifi.pl/porady/uzytkowanie-r ... -barwy.php
Kuzma Stabi S, Rega RB300, Dynavector DV - 10X5, Sonneteer's Sedley (first edition), AVM Competition, B&W CDM1NT
Awatar użytkownika
KasparHauser
Posty: 587
Rejestracja: 01 lis 2012, 13:48
Gramofon: Nieinterere2000
Lokalizacja: Spoza linii świata

Re: Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#8

Post autor: KasparHauser »

Mój zestaw audiofilski nie jest, nie był i nie będzie, ale odkąd wstawiłem do pokoju Tonsile, występuje coś o czym jest tu mowa... Ale ja tak nie umiem słuchać. ;)

Teraz słucham albumu Parachutes i może bas nie jest nachalny (wszystko mam na zero), ale wystarczy wrzucić na "dwójeczkę" i jest lepiej.

Nauszny świadek powiedział mi, że ja to chyba mam pier..ca z tym bassem. Prawda ;)
Awatar użytkownika
Carpenter
Posty: 819
Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
Gramofon: Kenwood KP-990
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#9

Post autor: Carpenter »

JacK pisze:Dla zainteresowanych przydatny link o teorii regulacji barwy dźwięku:
http://www.hifi.pl/porady/uzytkowanie-r ... -barwy.php
Bardzo ciekawy tekst!
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#10

Post autor: Robert007Lenert »

W 90% mix i master w studio przygotowuje się tak, by muzyka brzmiała zgodnie z zamiarem twórcy na sprzęcie klasy średniej /popularnej/. Kręcenie bez opamiętania gałkami barwy jest jak przemalowywanie gotowej akwareli. Robienie tego z wyczuciem /minimalna korekta/ działa analogicznie jak odpowiednie oświetlenie w/w obrazu.
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#11

Post autor: eenneell »

Ciekawy!
Wyszło na to, że jestem audiofilem :mrgreen:
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#12

Post autor: zbyszek1982 »

Ja myślę, że brak korekty tonów niskich i wysokich w audiofilskich sprzętach nie wynika z ich rzekomej doskonałości, a z chęci nakręcana koniunktury na tym rynku. Zamiast sobie pokręcić odrobinę gałeczką, audiofil żongluje całymi wzmacniaczami za kilka (-naście, -dziesiąt, -set) tysięcy sztuka i szuka idealnego brzmienia. I biznes się kręci...
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#13

Post autor: eenneell »

zbyszek1982 pisze:audiofil żongluje całymi wzmacniaczami za kilka (-naście, -dziesiąt, -set) tysięcy sztuka i szuka idealnego brzmienia. I biznes się kręci..
:clap:
To jednak nie jestem audiofilem :(
Awatar użytkownika
Pawelec
Posty: 3359
Rejestracja: 17 gru 2012, 20:18
Gramofon: Składak
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Re: Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#14

Post autor: Pawelec »

eenneell pisze:Wyszło na to, że jestem audiofilem :mrgreen:
O tym wiem już od dawna :D .
Ja w swoim wzmacniaczu lampowym mam lekką korektę dźwięku. Korzystam z niego w niedoskonałych warunkach akustycznych (pokój wielofunkcyjny) i często z małym natężeniem siły głosu. Dlatego też zamawiając prosiłem o taką opcję. Obecnie gra w zestawieniu z dobranymi kolumnami do mojego ucha. Przyznam, że od dłuższego czasu przełącznik ustawiony jest na flat i ani mi w głowie nim kręcić. Jest to efekt dobrego doboru zestawu jak i muzyki której słucham. Regulacja w niektórych przypadkach zdaje egzamin (nie przeszkadza a czasem poprawia) ale dotyczy to muzyki nafaszerowanej elektroniką i tej która ma w swoim przekazie dać wrażenie mocnego koncertu rockowego itp. Inaczej jest gdy wchodzimy w sferę muzyki wykonywanej na instrumentach bez dodatkowych upiększeń (stradivarius z przystawką fuzz :D ) gdzie ich brzmienie ma być bliskie natury - kontrabas, fortepian, perkusja ( słyszycie różnice bębna basowego "stopy" czy tylko drżenie szyb) ............ Tutaj wszelkie korekty podbicia nawet minimalne niestety psują całą zabawę i wiem o tym bo to słyszę mimo swych styranych i wiekowych uszu. Nie trzeba być audiofilem, tylko słuchać tego na czym gra i co chciał przekazać autor ;) .
AKTUALNA SPRZEDAŻ - pierwszy post
viewtopic.php?t=15809#p307122

Słuchać możesz jeszcze lepiej i jeszcze piękniej.
https://instagram.com/murasaudio
Awatar użytkownika
Carpenter
Posty: 819
Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
Gramofon: Kenwood KP-990
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Gorsze glosniki? Niekoniecznie.

#15

Post autor: Carpenter »

No to już sporo wiemy o wyższości/niższości wzmacniaczy z możliwością regulacji głośności tonów niskich i wysokich. Wróćmy może do sedna, czyli do sposobu poprawy dźwięku zaproponowanego przez Autora wątku. Misienka, może wyjaśnisz jaka regulacja znajduje się we wzmacniaczu Twoich znajomych. Czy są to dwa potencjometry, jeden do tonów wysokich, drugi do niskich? Czy też są to liczne suwaki pozwalające na precyzyjną kontrolę wielu odcinków pasma? Jak to będzie precyzyjnie określone, to może opisz co dokładnie zrobiłeś aby, jak piszesz, "poszukac na materiale " basowym " najbardziej jedrnego czystego basu". Następnie napisz w jaki sposób "szukamy najnaturalniejszej gory". Zgaduję, że te poszukiwania możliwe są tylko na ekwilajzerze z licznymi suwakami. Domyślam się też, że o ustawieniu będzie decydował indywidualny gust. Ale może pamiętasz jak ustawiłeś te potencjometry? Może to rzeczywiście komuś pomoże ustawić brzmienie w swoim wzmacniaczu?
ODPOWIEDZ