Dual HS 136 czyli kapitan Planeta wyniuchał złom z Rajchu

Dyskusje techniczne dotyczące gramofonów marki Dual
ODPOWIEDZ
aldek
Posty: 78
Rejestracja: 26 sty 2018, 19:08

Dual HS 136 czyli kapitan Planeta wyniuchał złom z Rajchu

#1

Post autor: aldek »

Tym razem mój wewnętrzny kapitan Planeta ożywił się w czasie rutynowego przeglądania allegro przed zaśnięciem i zadziornie zagadał:
– Dziadu, w życiu żeś nie miał żadnego kombosa, przerobiłeś te stare hajfaje w te i we wte, techniksy sriksy yamahy srahy, a kombosy, przeca krem-de-la-krem lat 70, to jakoś nic. Gardzi się, co? – zaszydził wyniośle.
– Planeto, durny łbie, kombosy to niemiecki wynalazek dla hamburskiej frau, by kablem nie podłączyła gdzieś żelazka – rzuciłem na odczepne, ale Planeta wie co robi, zasiał ziarno i czekał.
No i się doczekał, za złotych dwieście przybył dziś kombos (patefon und wzmak) Dual HS 136.
– Ech, Planeto, kapitanie mój kapitanie, toż to totalna rozjebka, tyle roboty, wszystko rozwalone, nawet igła urwana – rozstękałem się na dobre, ale kapitan jak to kapitan, uciął sprawę po wojskowemu.
– Stul mordę, nie chlip, bierz się do roboty. Kombos woła – warknął.

No to robie. A jest co, bo:
1. Ramie oberwało jak lufa Ferdynanda, wypadło z wodzików, na szczęście w poziomie, nie w pionie, więc kulki zostały w gniazdach. Uff.
2. Wkładka z igłą rozbita jak po alianckim bombardowaniu, smętnie wisi na jednym kabelku
3. Elektronika upalona, kondensator rozwalony jak ruski tank na Unter der Linden
4. Podłączony przez żarówkę świeci jak gebels na parteitagu, zwarte jest coś równiutko i szczerze, pewno tranzystory poleciały w końcówce, o losie.

No dobra, teraz pozytywy (bo jakieś są).
1. Gramofon (1237 - paskowiec na typowej mechanice z typowym ramieniem bez Ulm czy tam innego Baden-Baden), wygląda generalnie na sprawny i nie wyjechany, bo smary jeszcze siedzą. To solidny wół roboczy, żaden tam Tygrys czy Pantera, zwykły PzKpfw IV, prosty i skuteczny paskowiec z pitchem na beczułce via zębaty pasek i kurz-talerzem. Ogarnie się.
2. Klapa cała. Klapa cała. Pierwszy raz mi się trafiłą cała i nie pogruchotana jak festung Breslau. Jestem rozanielony.
3. Ładny jest. Gałeczki aluminowe na śrubkę od spodu – pierwsza klasa, dobry ogólnie stan obudowy, fornir nie odłazi, ma swój urok, jest jak córka kamerjunkra, może i lekka w tańcu nie jest, ale za to gefrajtrów zadowoli z pół batalionu.
5. Transformator cały, daje oględne napięcia zwaj 11,2 volten, jak się nie podniesie tej elektroniki, to wrzucę mu jakiś prosty preamp i wzmacniacz w jakże modnej dziś klasie d... od chińczyka za 13 zeta (żartowałem, Planeto, no co, pożartować nie można?).

Tera zdjęcia:
IMG_3335.jpeg
IMG_3337.jpeg
ODPOWIEDZ