Moja historia
Trafiłem na to zacne grono poszukując odpowiedzi na pewne pytania, które wpadły mi do głowy 20 marca stojąc przy szafie w piwnicy ... trzymając w ręku pudełko ze starym gramofonem unitra "Artur" i patrząc na stertę płyt winylowych, poskrobałem się po głowie, pomyślałem (nawet nie bolało, wręcz było miło


"Artura" wrzuciłem do szafy pamietając, że jakieś 30 lat temu zbiłem go gitarą elektryczną marki Defil model Aster i pognałem buszować w internetach.
Zaczęło się oglądanie i pierwsze wątpliwości co do tego czy "pyknie", czy kupiony gramofon będzie stał i zbierał kurz, czy mnie wciągnie tak że zacznę z domu wyprzedawać żeby jakiś "naleśnik" kupić?

W pierwszym kroku budżet ... nowy do 1000 jakaś k...wa magia, chyba wszyscy mają tak na poczatek

Pierwszy typ: House of Marley, nowy 699 ... brać i drapać w sumie wszystko ok ... "dodaj do koszyka" - cholera byłby u mnie już we wtorek jak nic

... ale nie ... ale nie ... k...wa, palec jakoś do googla ciągnie ... palec pisze "jaki gramofon na początek" no i sie zaczęło

Finalnie wybór i zakup dokonany. Jeden sukces to taki że się w budżecie zmieścił, a drugi że się zarejestrowałem na forum, bo jak kupiłem staruszka to mogę często tutaj bywać

Jarek