Z gramofonem miałem do czynienia jak byłem bardzo mały. Oczywiście tato mi puszczał Dark side of the moon na gramofonie Adam podpiętym do wieży Kasprzaka.
Aktualnie sam oddziedziczyłem gramofon Wega P550SH, ze zdaje się oryginalną wkładką AT70K (z wyłamaną igłą), do tego dostałem dodatkowo jakiś bardzo słaby headshell z wkładką MF100 (z igłą). Słyszę trzeszczenie na wysokich tonach, więc tak czy siak muszę zorganizować jakąś sensowną wkładkę.
Do tego czeka mnie smarowanie windy - jak opada ramię z automatu to aż mnie wszystko boli

Na szczęście do tych prób i zabaw mam podniszczoną płytę Beatlesów, a jak już będzie nowa wkładka to czekają dwa albumy z Biedronki.
Tak szczerze to nie spodziewałem się, że przy gramofonie potrzeba tylu akcesoriów, jak środki do czyszczenia płyt czy waga do wyważenia nacisku igły.
No ale to chyba cena możliwości odprawienia wszystkich ceremoniałów

Zacne forum tak w ogóle!