No masz rację, Wojtku, przesadzać nie należy. Będę próbował znaleźć złoty środek tzn. tak dociążyć ramię aby zachować uzyskaną poprawę dźwięku przy dodaniu jak najmniejszego obciążenia. Chyba pozostaje mi mozolna metoda prób i błędów, bo nie wiem czy ktoś przede mną tak się bawił tą wkładką na tym ramieniu. A może ktoś ma to za sobą i mógłby napisać na jaką masę headshella wraz ze wszystkimi dodatkami typu kabelki, śrubki, wkładka itd. się zdecydował?
Sensowność dociążania wkładki
- Carpenter
- Posty: 819
- Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
- Gramofon: Kenwood KP-990
- Lokalizacja: Częstochowa
Sensowność dociążania wkładki
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43731
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Telefunken S500 - ramię ucieka na zewnątrz
Inaczej Carpenter - powinieneś rozglądać się za sztywniejszą wkładką o podobnym charakterze brzmienia.
U Ciebie zawieszenie najprawdopodobniej nie wytrzyma typowych 1000h, tak przepowiadam.
U Ciebie zawieszenie najprawdopodobniej nie wytrzyma typowych 1000h, tak przepowiadam.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
- Carpenter
- Posty: 819
- Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
- Gramofon: Kenwood KP-990
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Telefunken S500 - ramię ucieka na zewnątrz
A możesz z pamięci rzucić ze dwa-trzy przykłady? O ile możliwe, takie, żeby cena nie zabiła. Bo zdaje się AT OC9 II jest bezkonkurencyjna cenowo. Denon DL 103R to już chyba inny charakter.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43731
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Telefunken S500 - ramię ucieka na zewnątrz
To nie takie proste, szczególnie jeśli mamy trzymać się tego samego pułapu cenowego.
"Bezkonkurencyjna" to za dużo powiedziane bo zakłada wymiar że to najlepsza wkładka w tej cenie.
Czy to najtańsza MC LO z szlifem klasy ML? Z pewnością. Ale tu zawsze Audio-Technica wiodła prym więc trudno mówić o zdziwieniu.
Choć ostatni wypust MM to popsuli, podnosząc cenę nie oferując w zamian nic nowego
Denon DL-103R (vel tępak) to przeciwny biegun zupełnie.
Zresztą, Ty wychodząc poza kompatybilność wkładki w rzeczywistości poszedłeś w kierunku niezamierzonym przez twórców, więc tu też nie chodzi o znalezienie wkładki "podobnej".
"Bezkonkurencyjna" to za dużo powiedziane bo zakłada wymiar że to najlepsza wkładka w tej cenie.
Czy to najtańsza MC LO z szlifem klasy ML? Z pewnością. Ale tu zawsze Audio-Technica wiodła prym więc trudno mówić o zdziwieniu.
Choć ostatni wypust MM to popsuli, podnosząc cenę nie oferując w zamian nic nowego

Denon DL-103R (vel tępak) to przeciwny biegun zupełnie.
Zresztą, Ty wychodząc poza kompatybilność wkładki w rzeczywistości poszedłeś w kierunku niezamierzonym przez twórców, więc tu też nie chodzi o znalezienie wkładki "podobnej".
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
- Carpenter
- Posty: 819
- Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
- Gramofon: Kenwood KP-990
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Telefunken S500 - ramię ucieka na zewnątrz
To prawda, że ja chyba usiłuję zmienić charakter brzmienia tej wkładki
Uświadomiłeś mi to, Wojtku, jednym zdaniem.
Wczoraj i dziś dalej słuchałem i wyciągałem wnioski. I pierwszy jest taki, że może powinieneś, Wojtku, wydzielić część tego wątku i zrobić z niego nowy, np. pod tytułem "Sensowność dociążania wkładki". Bo ja sam mocno skręciłem już w bok od tematu uciekającego ramienia.
Dałeś mi do myślenia tą jedną uwagą o możliwości uszkodzenia zawieszenia poprzez zwiększanie masy ramienia. Przyznam, że wcześniej nie przyszło mi to do głowy. Wychodziłem z założenia, że skoro oba końce ramienia się równoważą, to ewentualnie ucierpieć na tym dociążaniu może jedynie łożysko, a nie igła, bo przecież nacisk na igłę ustawiam zgodny z zaleceniem producenta. Nie wziąłem pod uwagę nierówności płyt, która przy bardzo dużej masie efektywnej ramienia (czyli w praktyce bardzo dużej bezwładności) może powodować, że igła jest dobijana do wkładki i tak dobita igła musi nieraz jeszcze udźwignąć to bezwładne ramię. To rzeczywiście może skrócić życie zawieszenia wspornika.
Dlaczego tak szalałem z tym dociążaniem? Bo... Ahaja zawsze powtarza
, że wkładki MC LO są z reguły (dość) sztywne i dopiero ciężkie ramiona pozwalają im zabrzmieć tak jak powinny. No i często gęsto pojawiał się przykład DL 103 na ramieniu AS-212, z ciężkim koszykiem, ciężkimi śrubkami i jeszcze jakimiś o-ringami, coby jeszcze zwiększyć me ramienia.
Pamiętając, że to było o DL 103 stwierdziłem, że się przekonam co się zmieni w brzmieniu AT OC9 II. Oczywiście przywołując Ahaję wcale go nie obwiniam za moje zbyt daleko idące wnioski
Wręcz przeciwnie, gdy go zapytałem czy headshell Nagaoka (13g), na którym zawiesił DL 103R, nie będzie za ciężki dla OC9 II, Ahaja szczerze odparł, że nie próbował, ale że być może rzeczywiście to może być za dużo dla tej wkładki.
Innym ważnym powodem była wizyta kolegi, który podpiął swój tranzystorowy wzmacniacz do moich kolumn i stwierdził, że... mój lampowiec nie pozwala kolumnom grać prawdziwym basem
I choć brzmienie mojego systemu bardzo mi się podoba i wcale basu nie ma w nim za mało, to jednak... zasiał mi w głowie ziarno wątpliwości. Było to zaraz po zakupie przeze mnie Telefunkena, po zakupie płyty testowej, w trakcie zgłębiania tematu rezonansu ramienia. Dziś mam już właściwie pewność, że mój wniosek, że brzmienie wkładki OC9 II POPRAWIŁO SIĘ wraz z dociążeniem headshella było spowodowane prostym faktem: nagrzaniem się lamp we wzmacniaczu. Czyli było tak: włączyłem sprzęt, zapuściłem płytę, zatrzymałem, wyłączyłem Nudę i gramofon (ale nie wzmacniacz lampowy), dociążyłem headshell, przeciwwagę, wyważyłem i włączyłem muzę. Zagrało wyraźnie lepiej
Jak miało zagrać skoro wzmacniacz był zimny, a teraz się nagrzał?! Banalne, ale prawdziwe. Aż wstyd mi, że strzeliłem taką gafę
Skoro brzmienie się poprawiło, olałem spadający rezonans.
Wczoraj przeczytałem na AS słowa... Ahaji
którymi kogoś ostrzegał, że masa ramienia źle dobrana do wkładki może wykończyć jej zawieszenie. Najpierw Wojtek, teraz Ahaja! A wiem, że "jak ci mówią, żeś pijany, to lepiej się połóż i prześpij". Co też zaraz zrobiłem, tzn. założyłem słuchawki (żona oglądała TV) i zapuściłem winyle, żeby posłuchać ich z dociążonym headshellem, a potem bez dociążenia. I szok! W słuchawkach grało to tak jakoś ciężko, dźwięk był zbity, ciastowaty. odczekałem jedną stronę płyty, tym razem pamiętając, że lampka musi się nagrzać, i słucham drugiej strony. I nadal jest do bani. Zdjąłem ciężarki, włączyłem jeszcze raz i... nareszcie zagrało to tak jak powinno! Wróciły detale, wybrzmienia, wróciła przestrzeń.
Dziś słuchałem bez ciężarków, na kolumnach. I grało pięknie! Na Thorensie (Telefunken czeka na własną OC9 II). Był bas, były detale, przestrzeń, rozdzielczość.
Zostałem wyleczony
Wstyd mi to wszystko pisać, ale poświęcę się dla dobra ogółu forumowiczów (tzn. dla tych, którzy wciąż szukają - po co mają powielać cudze błędy, jeśli mogą się na nich nauczyć w teorii?). Z tej całej przygody wyciągnąłem takie wnioski:
1. Jak się ma wzmacniacz lampowy, nie oceniać brzmienia przed nagrzaniem się lamp (oczywista oczywistość).
2. Autosugestii można ulec nawet jak się myśli, że się jej nie ulega.
3. Może i rezonansu nie słychać, ale jest to dobry wyznacznik poprawności układu wkładka-ramię.
4. Dociążanie - tak, ale tylko po to aby zgrać wkładkę z ramieniem.
5. Wkładka MC LO gra najlepiej nie na ramieniu o dużej masie efektywnej, ale na ramieniu o WŁAŚCIWEJ masie efektywnej (co nie zmienia faktu, że w tej grupie większość to wkładki sztywniejsze, które na lekkich ramionach nie pokażą co potrafią).

Wczoraj i dziś dalej słuchałem i wyciągałem wnioski. I pierwszy jest taki, że może powinieneś, Wojtku, wydzielić część tego wątku i zrobić z niego nowy, np. pod tytułem "Sensowność dociążania wkładki". Bo ja sam mocno skręciłem już w bok od tematu uciekającego ramienia.
Dałeś mi do myślenia tą jedną uwagą o możliwości uszkodzenia zawieszenia poprzez zwiększanie masy ramienia. Przyznam, że wcześniej nie przyszło mi to do głowy. Wychodziłem z założenia, że skoro oba końce ramienia się równoważą, to ewentualnie ucierpieć na tym dociążaniu może jedynie łożysko, a nie igła, bo przecież nacisk na igłę ustawiam zgodny z zaleceniem producenta. Nie wziąłem pod uwagę nierówności płyt, która przy bardzo dużej masie efektywnej ramienia (czyli w praktyce bardzo dużej bezwładności) może powodować, że igła jest dobijana do wkładki i tak dobita igła musi nieraz jeszcze udźwignąć to bezwładne ramię. To rzeczywiście może skrócić życie zawieszenia wspornika.
Dlaczego tak szalałem z tym dociążaniem? Bo... Ahaja zawsze powtarza

Pamiętając, że to było o DL 103 stwierdziłem, że się przekonam co się zmieni w brzmieniu AT OC9 II. Oczywiście przywołując Ahaję wcale go nie obwiniam za moje zbyt daleko idące wnioski

Innym ważnym powodem była wizyta kolegi, który podpiął swój tranzystorowy wzmacniacz do moich kolumn i stwierdził, że... mój lampowiec nie pozwala kolumnom grać prawdziwym basem



Skoro brzmienie się poprawiło, olałem spadający rezonans.
Wczoraj przeczytałem na AS słowa... Ahaji

Dziś słuchałem bez ciężarków, na kolumnach. I grało pięknie! Na Thorensie (Telefunken czeka na własną OC9 II). Był bas, były detale, przestrzeń, rozdzielczość.
Zostałem wyleczony

Wstyd mi to wszystko pisać, ale poświęcę się dla dobra ogółu forumowiczów (tzn. dla tych, którzy wciąż szukają - po co mają powielać cudze błędy, jeśli mogą się na nich nauczyć w teorii?). Z tej całej przygody wyciągnąłem takie wnioski:
1. Jak się ma wzmacniacz lampowy, nie oceniać brzmienia przed nagrzaniem się lamp (oczywista oczywistość).
2. Autosugestii można ulec nawet jak się myśli, że się jej nie ulega.
3. Może i rezonansu nie słychać, ale jest to dobry wyznacznik poprawności układu wkładka-ramię.
4. Dociążanie - tak, ale tylko po to aby zgrać wkładkę z ramieniem.
5. Wkładka MC LO gra najlepiej nie na ramieniu o dużej masie efektywnej, ale na ramieniu o WŁAŚCIWEJ masie efektywnej (co nie zmienia faktu, że w tej grupie większość to wkładki sztywniejsze, które na lekkich ramionach nie pokażą co potrafią).
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43731
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Sensowność dociążania wkładki
Wątek wydzielony z tej dyskusji: viewtopic.php?p=210006#p210006
Miło że udało się naprostować ten temat, bo wcześniejsze wnioski kompletnie nie zgadzały mi się z rzeczywistością i dobrymi praktykami
Wszystko przez te lampki nocne

Miło że udało się naprostować ten temat, bo wcześniejsze wnioski kompletnie nie zgadzały mi się z rzeczywistością i dobrymi praktykami

Wszystko przez te lampki nocne

To warto bawić się w dwa gramofony z dokładnie taką samą wkładką i igłą? Myślałem że to domena DJ

Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
- Carpenter
- Posty: 819
- Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
- Gramofon: Kenwood KP-990
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Sensowność dociążania wkładki
Ja źle się czuję jak mam za duży wybór


Kupiłem Telefunkena S500 tylko z zamiarem posiadania gramofonu zapasowego, na wypadek jakby silnik w Thorensie wysiadł. Koszt kupna nowego silnika czy następnego gramofonu z roku na rok jest coraz wyższy. Podoba mi się brzmienie OC9 II na Thorensie TD165 i widzę, że ta wkładka na S500 gra bardzo podobnie, a nawet ciut ładniej


- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43731
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Sensowność dociążania wkładki
Szkoda, ale rozumiem.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum