To temat chyba tylko dla osób o mocnych nerwach, więc osoby wrażliwe na wszelkie próby kombinowania niech lepiej się nie zagłębiają (robicie to na własną odpowiedzialność

Do rzeczy: Mam gramofon. Gramofon jest podłączony do wzmacniacza kablem Cinch. Chcę do tego zestawu podłączyć głośniki Microlab Solo7C. Jeden z nich jest aktywny (posiada wejście Cinch oraz dwa wyjścia "bananowe") drugi typowo pasywny w dwoma wejściami "bananowymi".
We wzmacniaczu nie znalazłem wyjścia Cinch, jest wyjście PHONES z przodu wzmacniacza (AKAI AM-35).
Zadanie polega generalnie na tym, żeby do wzmacniacza był podłączony gramofon oraz komputer PC (wyjście mini-jack), a po jego drugiej stronie te moje Microlaby... Wymyśliłem dwa sposoby. Jeden to po prostu zwykłe skorzystanie z wyjścia PHONES we wzmacniaczu (podłączenie po prostu komputera kablem mini jack - Cinch do wzmacniacza, a głośnik główny Microlabów do PHONES i głośnik pasywny bananami do głośnika aktywnego...
Ale wymyśliłem też drugi sposób... przedstawiony na załączonym zdjęciu... Kabel niebieskim długopisem to kabel ze stykiem bananowym, kable na żólto i pomarańczowo to odpowiednio Cinch biały i czerwony... (głosnik lewy - aktywny połączony jest przejściówką z dwóch bananów na jeden kanał Cinch oraz jednym kanałem Cinch [drugi pozostanie wolny i będzie sobie dyndał])
Która z tych dwóch opcji będzie rozsądniejsza, o ile obie mają prawo zadziałać? Wiem, że istnieje trzecia opcja pt. zamiany Microlabów na dwie kolumny pasywne, ale przyznam szczerze lubię te głośniki i taka zamiana to ostateczność, jeżeli te dwa pomysły nie zadziałają... Tym bardziej, że udało mi się już przetestować połowę drugiego pomysłu, tj. podłączyłem te kolumnę jedną jako pasywną kablami bananowymi do wzmacniacza i komputer kablem minijack-cinch i działało całkiem ładnie
