Myszor pisze: ↑02 maja 2020, 16:26
Szantany było tylko 2500szt więc poszło szybko.
...żałuję że nie kupiłem dwóch, dziś mógłbym opylić za 1000 papiera.
Do Mingusa nie mam zastrzeżeń , brzmi doskonale . Jest to pierwsze wydawnictwo tego artysty jakie posiadam tak więc nie mam do czego porównać.
Nie znałem wcześniej, nie chciałem przesłuchiwać w sieci , chciałem mieć niespodziankę.
Kupiłem za rekomendacją Simona i nie żałuje. Słuchałem kilka razy i jestem zahaczony. Jeśli w przyszłości moje drogi skrzyżują się z wydawnictwami Mingusa, to na pewno zakupię.
Co do Yes to brzmieniowo "mucha nie siada" ale mam wiele zastrzeżeń co do jakości.
Nie wiem może po prostu trafił mi się taki egzemplarz.
Mnóstwo pyknięć i kliknięć aż mi gały na wierzch wyszły.
Mam kilka wydawnictw UD1S i wszystkie są perfekcyjnej jakości, to niestety odstawało od reszty.
Po dwóch myciach udało się wyeliminować ok, 50% trzasków . Teraz po każdym przesłuchaniu wydaje mi się że jest ich mniej ale może to tylko autosugestia.
Nie są to jakieś głośnie pyknięcia przeszkadzające w słuchaniu ale na innych płytach jest kompletna cisza , zero trzasków, zero szumów.
Tego też oczekiwałem od "Fragile" szczególnie że to nie są tanie wydawnictwa.
Nie wiem czy zawiódł element ludzki czy już położono lachę na jakości bo i tak się wszystko dość szybko sprzedaje.
Sorry, teraz już Myszor wiesz czemu nie pisałem nic o Yes.
