Zgadzam się z przedmówcą ,że brakuje w tym filmie muzyki a szkoda...bo okazja była. Okrasić ten film muzyką można było jak żaden inny i to utrzymaną w odpowiednim dla tamtych czasów klimacie.No cóż nie można mieć wszystkiego

dokładnie tak
Spójrz z drugiej strony. Część ludzi nie znała Tomka B. ale doskonale znała twórczość Zdzisława B. Być może atakowanie ich dużą ilością muzyki byłoby niezrozumiałe.
Ja się do teraz zastanawiam po co był ten film.
Jeśli tu miałaby być jakaś funkcja edukacyjna, to osobiście jestem przeciw. To znaczy nie widzę funkcji owej w sztuce jako zasady. Ona ma i może wynikać z treści samego przekazu, ale nie musi.
To w ogóle pierwsze pytanie jaki sobie postawiłem, gdy usłyszałem o filmie(sic!). Jednak to pytanie filozoficznej zgoła natury. Fakt, faktem. Fabuła? Po co? Po obejrzeniu nie znalazłem odpowiedzi ale i też nie w tym celu go oglądałem.
To jak ja mam nie narzucać - w sensie, że nie wolno mi polemizować z Tobą bo to jest narzucanie ?
Broń Boże! Nie mam takiego zamiaru
O! I o to mi chodziło
OK. Sorry, to właśnie miałem na myśli. Pewnie niewłaściwie się wyraziłem. Poprawię się