Pisząc poprzedni swój post nie zwróciłem uwagi, że Magda wypowiedziała się jeszcze na końcu poprzedniej strony
Magda:
Otóż, ten Roadstar to właśnie przykład takiego nowego, ale kiepskiego kombajnu. Główny problem tych sprzętów to naprawdę kiepskiej jakości moduł gramofonowy, a przecież o to chyba głównie chodzi w tym całym ambarasie. Cała reszta jeszcze jakoś by uszła jako domowa mini-wieża w stylowym opakowaniu.
Tak więc krolix ma rację aczkolwiek niekoniecznie pochylam się nad sugestią powiększenia budżetu. Jasne jest, że łatwiej jest wybierać jak się ma więcej pieniędzy, ale nie powiedziałbym by było to konieczne.
Budżet wynoszący około 900 złotych dawałby o tyle fajną możliwość, że można by go spokojnie podzielić na 3 i za każdą z tych części (+/-) zakupić kolejny "klocek", a po 300 złotych spokojnie można coś naprawdę fajnego do kupy zebrać.
Możesz przejrzeć sobie już istniejące wątki zakupowe w kolejnych działach forum (dot. wzmacniaczy, gramofonów, itd.), a szczególnie te które w tytule mają już ograniczenia budżetowe, żeby dać jakiś pogląd na sytuację.
Tam też ewentualnie proponowałbym przenieść gadkę a propos konkretnego poszukiwania modeli za konkretną sumę, gdyż robienie tego tutaj wybiegłoby trochę poza temat.
Wiem, że sam wspomniałem o starszych kombajnach typu zintegrowanego wzmacniacza/amplitunera z gramofonem, ale niestety te dobre są dość rzadkie, nawet u nas, stąd nie pokładałbym tutaj zbyt wielkiej nadziei. Dlatego też najbardziej realną opcją pozostaje kwestia zakupu każdego klocka z osobna.
Od czego zacząć kwestię zakupu używanego zestawu? Chyba najlepiej od wzmacniacza lub wzmacniacza i gramofonu (jeśli będzie możliwe takie polowanie na dwie rzeczy zamiast po kolei). Kolumny dopiero jak już będzie wzmacniacz.
Dlaczego taka kolejność? Otóż, sam nabyty używany wzmacniacz można łatwo sprawdzić za pomocą chociażby słuchawek i odtwarzacza mp3 (bądź komputera).
Sam gramofon, nie posiadając jeszcze wzmacniacza zintegrowanego, możemy przetestować jedynie funkcyjnie (czy kręci się talerz, automatyka ramienia działa dobrze, itd.), bo de facto nie mamy za bardzo jak posłuchać sygnału dźwiękowego, który wychodzi spod igły

Oczywiście wykluczam tutaj kombinacje polegające na podpinaniu gramofonu pod komputer i próba sprawdzenia dźwięku tą droga, aczkolwiek też jest to jakaś możliwość.
Kolumny na koniec gdyż te najlepiej dobierać pod posiadany wzmacniacz i jego możliwości zamiast robić to na odwrót (czyli szukać kolumny pod wzmacniacza). Dodatkowo, sprawa się ma podobnie jak z gramofonem, czyli że nie mamy za bardzo jak sprawdzić czy kupiliśmy sprawny sprzęt jeśli nie posiadamy wzmacniacza.
To tyle jeśli chodzi o taki wstępny "drogowskaz"
Aha, dodam jeszcze, że większość naszych nowych użytkowników poszukujących sprzętu nie zna się za bardzo na nim (jeszcze), tak więc nie jest to dla nas nic nowego ani dziwnego.
eenneell:
Nie mąć za bardzo, bo ciężko Ciebie zrozumieć tutaj
