Nie jestem targetem, bo bodaj spełniam tylko ostatni warunek, chociaż nad pierwszym mogę się zastanowić . Natomiast zwykle mam już te pozycje w zwykłym wydaniu z epoki. To mnie satysfakcjonuje. Reedycje Davisa to już zupełnie mnie nie ruszają w tej formie. MoFi niektóre pozycje to i owszem, jednak tylko wybrane i znikomo. Czujnie podglądam, co tam Cracker prezentuje z nowości.
Wydaje mi się, że tego nie znam. Przynajmniej pod tym tytułem.
Poleciłbym wiele, ale np The Illinois Concert (z Hebie Hancockiem) z Mar.10.1963, na Blue Note.
Niewykluczone, że się znajdzie w serii Vinyl Classic. To jedyna, którą rozważam obecnie wybiórczo przy zakupach.
Dzięki, znam ale przyda się w wątku. mam kilka też b.ciekawych, które wyszukał Sajmon. Razem to niezła baza faktograficzna i świetna pomoc przy identyfikacji oraz poznawaniu materiału dokumentacyjnego.
Zapewne zależy to od konkretnego muzyka i jego specjalizacji wynikającej najczęsciej z wykształcenia muzycznego.
Eric jako klasycznie wykształcony muzyk był równie profesjonalny na alcie, klarnecie, klarnecie basowym sopranie jak i flecie. Tenorzyści najczęściej grają też na sopranie (Shorter, Coltrane), to i na sopranino zagrają jak trzeba. Dobry zresztą aktor to taki, który zagra Ci i słupek drogowy. W muzyce instrumentalistów są zresztą pewne synergiczne pary, jak np w rocku gitarowym. Les Paul'oniści jako drugi instrument brandowy wybierają zwykle Telecastera, a Stratocastera nigdy, niemal. Ciekawe to mariage brzmieniowe i interpretacyjne.
Swoją drogą mamy fart, że Eric wybrał klarnet basowy jako instrument wiodący!