Co kręcisz? (czyli czego aktualnie słuchamy na winylu)

[RadTang]

Depeche Mode - Playing The Angel (2005 / 2005, Europe) https://www.discogs.com/Depeche-Mode-Pl ... ase/545220

Aby podgonić przyjaciela postanowiłem włączyć sobie Playing The Angel. Mam edycję deluxe - SACD + DVD ale postanowiłem zaszpanować winylem. Oryginalne wydanie z 2005. I tak, jest głośniejsze niż zwykle.

Chyba pierwszy raz w ogóle włączyłem ten album na winylu... Dość zadbany egzemplarz kiedyś wyrwałem. Nie patrzyłem na stan chyba. Nie pamiętam. A tu VG.

----

Eric Clapton - Journeyman (1989 / 1990, Poland) https://www.discogs.com/Eric-Clapton-Jo ... se/2958787

Spóźnione "wszystkiego najlepszego" dla Erica Claptona! Dalej realizuję swoje wyzwanie więc zamiast Cream (który bardzo lubię) włączyłem sobie inną, tym razem solową płytę Claptona. Tej dawno nie grałem. Nie najlepszy stan ale gra w miarę nieźle. Całkiem dobry album.

W bonusie nietypowy label Muzy.

[dot87]

To wiem ale myślałem o normalnym wzmacniaczu stacjonarnym. Wtedy podłączasz do niego co tam tylko chcesz i płynie z kolumn mono.

A, to co innego. Ja nie mam zbyt wiele miejsca na sprzęt. Taki osobny wzmacniacz byłby co najwyżej pod gramofonem.
Chyba, że mógłbym pozbyć się wieży Sony... Ale wtedy potrzebowałbym osobnego odtwarzacza CD.
A tak mam "centralę" (wszystko przechodzi przez nią i jest do niej podłączone) i odtwarzacz CD.

Wiem że dość mocno nie w temacie ale może to byłby dobry kierunek? Wydaje mi się że zewnętrzny CD zagra lepiej niż wieża a niezły już można kupić za 100. Wzmacniacz z przelacznikiem na mono to potencjalnie trochę większy wydatek ale może i tak warto rozważyć? (Może w przyszłości jak juz w końcu znajdziesz pracę? Choć biorąc pod uwagę sytuacje to może być z tym ciężko teraz...)

[RadTang]

To wiem ale myślałem o normalnym wzmacniaczu stacjonarnym. Wtedy podłączasz do niego co tam tylko chcesz i płynie z kolumn mono.

A, to co innego. Ja nie mam zbyt wiele miejsca na sprzęt. Taki osobny wzmacniacz byłby co najwyżej pod gramofonem.
Chyba, że mógłbym pozbyć się wieży Sony... Ale wtedy potrzebowałbym osobnego odtwarzacza CD.
A tak mam "centralę" (wszystko przechodzi przez nią i jest do niej podłączone) i odtwarzacz CD.

Wiem że dość mocno nie w temacie ale może to byłby dobry kierunek? Wydaje mi się że zewnętrzny CD zagra lepiej niż wieża a niezły już można kupić za 100. Wzmacniacz z przelacznikiem na mono to potencjalnie trochę większy wydatek ale może i tak warto rozważyć? (Może w przyszłości jak juz w końcu znajdziesz pracę? Choć biorąc pod uwagę sytuacje to może być z tym ciężko teraz...)

Kiedyś to fajnie byłoby mieć wieżę w stylu tego, co miał ojciec. Może niekoniecznie z klocków Unitry ale już takiego Technicsa bym nie pogardził. Parę części się zmieści pod gramofonem a i jemu przyda się "podwyższenie". Mniej się zmęczę.

[Felix1988]

Poison - Open Up And Say... Ahh! Okładka w wersji bez cenzury.

[Totoro]

Dobrze że dajesz szanse nowym dla siebie wykonawcom, świat się nie kończy na Niemenie (którego nie lubię, a co, mogę!), Beatlesach (których uwielbiam) czy Purlplach. Jest tyle muzy do odkrycia, fajnie że próbujesz.

Hmm no jak jesteśmy w temacie kontrowersyjnych gustów muzycznych, to ja zrobię muzyczny coming out i sie przyznam że nie lubię The Beatles Także wszystko jest możliwe jeżeli chodzi o subiektywne gusta. No ale nie powiem nigdy, że to gówniana muzyka, bo jednak znaczenie tego zespołu i jego wpływ na rozwój muzyki jest przecież gigantyczne. I tak zapewne jest z całym klasycznym rockiem lat 60-70. Nie każdy musi lubić ale nie można odrazu deprecjonować.

[Felix1988]

Jestem kontrowersyjny

Chciałbyś być ale na razie to jesteś niestety nieosłuchany.

Nie zależy mi na tym... Lubię, to co lubię.

Dostrzegam tu pewną sprzeczność: jak można być melomanem/pasjonatem muzyki i jednocześnie pisać, że nie zależy mi na poznawaniu nowych gatunków, wykonawców, etc.? Jasne, słuchamy tego, co lubimy, to oczywiste. Jeśli jednak chcemy mieć szerszą perspektywę nie możemy ograniczać się do wybranych rzeczy i pomijać klasyków. Możemy ich lubić bądź nie, ale ich wpływu na rozwój muzyki kwestionować nie można i trzeba mieć świadomość, że np. przed Claptonem było iluś bluesmanów, którzy wywarli na niego ogromny wpływ. Można oczywiście być nieosłuchanym; szczególnie w dzisiejszych czasach jest to, zdaje się, normą wśród fanów i "fanów" najróżniejszych odmian muzyki, ale wtedy nie wymądrzamy się, żyjemy w swoim małym świecie, jak to jeden z Kolegów dobrze napisał - pod kloszem. Oczywiście takie postawy były dostrzegalne i kiedyś - byłem w pierwszej klasie liceum i pamiętam jak kolega z równoległej klasy (starszy o rok, bo drugoroczny) powiedział: o jazzie wiem tylko tyle, że go nie lubię. A były to czasy, kiedy nasz jazz naprawdę był na wysokim, wręcz światowym poziomie. Zapytałem: jak możesz nie lubić czegoś, czego nie znasz? Nie umiał odpowiedzieć.
Pomyślałem więc: idiota i dałem spokój, a dalsze losy tego osobnika potwierdziły, że tak faktycznie było.
Na podstawie osobistych doświadczeń mogę też stwierdzić, że tzw. osłuchanie to w sumie coś nieosiągalnego. Kiedyś myślałem: no, do 40. zbiorę już wszystko co warte posiadania z klasyki z najróżniejszej muzyki i będę już tylko dokupywać nowości. Potem przesunąłem to na 50. I lipa, dalej mam spore braki, mimo niezłej już kolekcji, obejmującej kilkanascie tysięcy płyt, bo ciągle ukazują się różne wznowienia, materiały dotąd niewydawne, live i archiwalne, dochodzą do tego bootlegi, a ciekawych nowości też jest sporo. Tak więc Kolego RadTang rada od starszego i bardziej doświadczonego melomana: słuchaj, poznawaj,odkrywaj nowe zespoły, ciesz się muzyką, ale nie staraj się być kontrowersyjny, bo nie o to w tym chodzi.

A w temacie: porównam sobie starą i nowszą edycję The Number Of The Beast w wersjach 12", bo dawno ich nie słuchałem.

[MMarek]

Zapytałem: jak możesz nie lubić czegoś, czego nie znasz? Nie umiał odpowiedzieć.

Ano właśnie...
Felix dobrze prawi..
Polać mu!!!

[winylowy_luke]

To jest na mofi ???? Kurde ja chyba z pięć egzemplarzy zmieniłem. Uwielbiam Tales....już szukam. Dzięki !

MOFI nie słyszałem, natomiast edycja US od 20th Century Records ‎– T-508 brzmi po prostu kapitalnie - o wiele lepszy mastering (Doug Sax) niż oryginalne wydanie UK... Polecam

[Felix1988]

Iron Maiden - The Wicker Man - niezła dynamika, jak na picture.

[Felix1988]

Ponadczasowy klasyk, co tu więcej pisać

[metallsnow]

Tak więc Kolego RadTang rada od starszego i bardziej doświadczonego melomana: słuchaj, poznawaj,odkrywaj nowe zespoły, ciesz się muzyką, ale nie staraj się być kontrowersyjny, bo nie o to w tym chodzi.

Dokładnie o to chodzi. Dzięki Kolegom z tego forum odkryłem masę ciekawych artystów. I nie rozumiem dlaczego na kolumnach musisz mieć sygnał mono Słuchawki - jasna sprawa, ale kolumny...

Wracając do tematu: poznany dzięki Darkowi

Roland Hanna Trio - Time For The Dancers
Progressive records 7012

[Tarkus]

I nie rozumiem dlaczego na kolumnach musisz mieć sygnał mono

Gdyby zestawić obie kolumny razem (tzn. postawić jedną przy drugiej, zetknięte lub zbliżone bokami i skierowane przodami w jedną stronę), to i tak sygnał byłby praktycznie jak monofoniczny.

[konrads0]

Arlo Guthrie - The best of

[Felix1988]

Szperałem w płytach pod A i obok Abby natknąłem się na coś zapomnianego: Continental i Grup 5T, "Ploaia de lumina".
To rumuński wynalazek, covery Abby w tym języku. Ale nie same hity, bo to nagrana w całości, chociaż ze zmienioną kolejnością utworów, płyta "Super Trouper". Nawet dają radę, chociaż robotę Agnethy i Fridy musi tu wykonywać aż pięć pań, w dodatku nie mających też do nich startu co do urody
https://www.discogs.com/Forma%C8%9Bia-C ... se/2747743

[Felix1988]

Joan Jett - wspominając Alana Merrilla...