
Jestem z Bydgoszczy, do moich doświadczeń z winylami trzeba by cofnąć się o 25 lat

Piękne poza dźwiękiem jest to że, krążki się nie zmieniły i nawet te schowane głęboko w szafie są cały czas na chodzie !
Przez te dwadzieścia kilka lat tylko się śliniłem, widząc tu i ówdzie duże krążki.
Patrząc na płyty CD a które kiedyś miałem w postaci winylowej z rozrzewnieniem wspominałem te czasy, zestaw płyt CD Pink Floyd wydanych jak vinyle przelał czarę goryczy ... po co mi zamiennik jak mogę mieć oryginał...
Cały czas marzyłem o pokoju odsłuchowym i powoli ten temat się spełnia a co za tym idzie miejsce na gramofon musi się znaleźć !

Pozdrawiam
Robert
ps. ale się rozpisałem
