Obiecywałem sobie, że już nie będę brał wynalazków na uzdrowienie ale jak to bywa .......
Jeden z pierwszych modeli jeszcze ciężki i metalowy, ale w stanie agonalnym (jedyny pozytyw to nowy pasek)
Wkładka MF104 ze szczoteczką - wartość kolekcjonerska duża; przydatność ....
Silnik kręci, lekko

Najlepiej przeszczep z prostego Technicsa paskowego ale budżet nie ten i modyfikacja zbyt duża.
Oś talerza dziękowała za nowy olej(starego nigdy nie było) podobnie jak w silniku
Gdyby nie te luzy można było by coś jeszcze zmajstrować(pod talerzyk kiwa się jak ...)
Kręci się i po kilku minutach trzyma nieźle obroty.
Po wymianie oświetlenia działa wyłącznik i podnoszenie ramienia na końcu płyty.
Kable od wkładki do wtyczki DIN mają 250pF i nie ten rząd rezystancji. Brak końcówek (zaprasek do wkładki) bo tak cały bym .....
Dwa dni grzebania, nowa wkładka AT66(kiedyś gdzieś kupiłem NOS'a), pokrywa po lekkiej polerce(już zaczyna pękać na środku) i gra nieżle.
Poza walorem sentymentalnym wartość na poziomie nowej igły do średniej wkładki.
Choć ramie ma 10'' więc o 2" cale więcej niż przy nie których nowych gramofonach i na końcach płyty brak problemów

Co do pre to nie powinienem nic napisać ponieważ kosztował tyle co dwie sztuki winyli w Biedronie
Godzina lutowania i już coś zagrało choć błędy są już na poziomie projektu. Nowa kość do środka to cena całego urządzenia, a i tak będzie tylko zabawką.
Nie polecam zabawy z antykami, trzeba dużo włożyć, nieźle się nagłówkować, choć i tak to był niezły gramofon jaki udało się zmajstrować w naszym kraju.