Nowa UNITRA

[Peter007]

Obstawiam że postawią jakąś sieć dystrybucji. Salonów audio tak w kraju jak i za granicą trochę jest.
Marketing zagraniczny będzie wyzwaniem.

No tak ale o ile w kraju mogą liczyć na jakieś przebłyski sentymentu to za granicą raczej nie będą się rzucać na niewiele mówiącą Unitre. Jeśli jakąś nową markę udaje się wprowadzić na rynek (przykładem mogą być smartfony) to raczej z racji tego że są to produkty budżetowe. Rozpoznawalność marki jest ważna a nawet w Polsce u ludzi poniżej 30 r.ż. raczej mało kto kojarzy Unitre

[amrowek]

a nawet w Polsce u ludzi poniżej 30 r.ż. raczej mało kto kojarzy Unitre

hm to znaczy się , że my mamy po ile...lat, skoro kojarzymy

[dale]

Wiesz, w Polsce są dwa typy ludzi:
- wiedzących że kiedyś było coś takiego jak Unitra, ale średnio kojarzących jej jakość na tle innych wyrobów ówczesnych - to raczej nie zapaleńcy, więc 14 k za wzmacniacz raczej nie dadzą,
- mających kiedyś sprzęt Unitry, obecnie używających innych marek - też raczej z sentymentu nie polecą, chyba że na jakość.

Na zachodzie ludzie mają lepszy stosunek płacy do cen, więc koszt takiego wzmaka będzie mniej dotkliwy, nie są uprzedzeni do marki, jak np. u nas na forum, potrafią rozpoznać dobrą jakość produktu (komponenty, rozwiązania i montaż, plus wykonanie). Owszem, mogą gdzieś doczytać że kiedyś taka marka była...
Myślę że ma szansę się sprzedać.
Pytanie, jaki nakład firma będzie w stanie wypuścić bez utraty jakości i jak rozwiąże serwis.

Wiecie, tak z innej branży, swego czasu szukałem lamp do akwarium morskiego, jest taka firma Pacyfic Sun, polska, robi fajne lampy, ale lata temu okazało się że nie ma np. aplikacji czy menu w lampie po polsku... Mimo że lampy trafiały na nasz rynek, miały jakiś tam zbyt, to firmie nie opłacało się polonizowac softu. Dopiero po latach to wprowadzili. Mieli dużo większy zbyt za granicą. Myślę że tutaj też tak może być.
ps. firmę od lamp polecam, żeby nie było - robi fajne świata...

[Peter007]

hm to znaczy się , że my mamy po ile...lat, skoro kojarzymy

No skoro postawiłem jakąś umowną granicę to chyba oczywiste że powyżej. Rodząc się w połowie lat 90 i później można było być w miarę kumatym na początku XXI wieku, więc nie sądzę żeby wtedy królowała Unitra w domach

[Szelak]

to Ty mu zarzucasz, że na niczym się nie zna. Co jak co ale akurat na muzyce i płytach to się chłop zna. Focha jeb...ś na cały świat czy jak? Może warto wysłuchać i wyrobić sobie samemu zdanie, co kto i o czym powiedział a nie napisał?
Ale skojarzenie z Unitrą to jakie można mieć, bazując na tym co produkowali a teraz projekt wskrzeszony ze zmarłych.

Akurat, o tym, że Mann zna się na muzyce to podkreśliłem, i to dość wyraźnie. Zatem to Ty czytaj ze zrozumieniem.
Nic forumowicz nie napisał wcześniej poza tym, że

właśnie Pan Wojciech Mann mówił o RS i unitrze

a dopiero potem zaczął się tłumaczyć. To po pierwsze.
Po drugie to skojarzenia z Unitrą, mogą być różne. Tak wiem są tu zwolennicy i dziś już specjaliści i fachowcy, z którymi nie pogadasz, od sprzętu zachodniego, którzy noszą nos wysoko, bo mają jakieś marantze, technicksy, dali, accuphase i inne. Niemniej fakty są takie, że był to sprzęt, który podobnie jak maluch czy duży fiat, które zmotoryzowały Polaków, tak Unitra dała możliwość złapania bakcyla słuchania muzyki na możliwie dobrym/znośnym a nawet wysokim poziomie. Jedne produkty były lepsze, inne gorsze. Wiadomo w jakich czasach żyliśmy, ale te produkty otworzyły nam drogę do świata audio i muzyki. Gdyby nie ona ta droga byłaby bardzo wyboista albo nawet niemożliwa. Wielu z Was stawiało pierwsze kroki na tym sprzęcie. Nie wiem skąd tyle pogardy i nienawiści często do tego sprzętu? Bo był z PRLu, bo powstawał w trudnych czasach często z niczego, bo był oparty o polską myśl techniczną, bo nie dorównywał konstrukcyjnie wyrobom z zachodu? Nie rozumiem, skąd się to bierze?
Ja mam ogromny szacunek do Unitry. Gramofonu Adam nie oddam nigdy, chyba że synom, którzy też będą go pielęgnować. Jest w mojej stajni na szczególnym miejscu. Nigdy od 36 lat mnie nie zawiódł, po dziś dzień cieszy bardzo moje ucho i oczy, i dochowuje wszelkich starań by był w stanie oryginalnym nawet z oryginalną wkładką MF. Znam wielu użytkowników sprzętu Unitra, którzy pieczołowicie odnawiają swoje zasoby tego sprzętu, i odwdzięcza się im on ładnym odbiorem i dźwiękiem, o wiele lepszym od marketowego szmelcu, który oferują nam dziś różne Media Markty i media eksperty. Duży szacunek dla tych osób. Reduktor Szumu, jakbyście dobrze oglądali jego odcinki poświęcone Unitrze, dość rzeczowo traktował te produkty, często mocno krytycznie, ale nigdy nie wieszał psów i nie wyśmiewał, a raczej podkreślał czasy w jakich powstawał i konkluzja była taka, że dobrze przysłużył się Polakom. Temu zjednoczeniu polskiej elektroniki należy się gigantyczny szacunek, za to co ta firma zrobiła dla polskiego społeczeństwa. Mnogość produktów i modeli jest tak ogromna, że budzi to olbrzymi szacunek. Dlatego to, że ktoś próbuje choćby wskrzesić promil tego co ta firma produkowała, we współczesnym wydaniu, powinno to być powodem do zadowolenia i oczywiście rzeczowej krytyki, a nie wyśmiewaniem się bo ma znaczek/logo Unitra. Mam nadzieję, że ten projekt wypali, i nie będzie to jak ktoś wskazał jakąś pralnią pieniędzy.
Ja z Unitrą mam dobre skojarzenia.

[Szelak]

W jakimś klubie jesteście wzajemnej adoracji?

W trzech. Tenisowym, masońskim i lewackim

Hoho. Widzę, że jesteś fajny wesołek.Taki kpiarz i figlarz.

[amrowek]

Chodzi o to, że jeden z forumowiczów, poczuł się znakomicie, po tym jak fachowiec i znawca audio Pan Wojciech Mann wypowiedział się o nowej unitrze, rozumiem w sposób ironiczny i prześmiewczy, tak?
Wzmiankowany link pokazuje , że Mann niewielkie ma pojęcie o płytach, a tym bardziej pewnie i o sprzęcie. Warto słuchać z tych dziedzin innych fachowców niż Mann.

No to się je..em

Temu zjednoczeniu polskiej elektroniki należy się gigantyczny szacunek, za to co ta firma zrobiła dla polskiego społeczeństwa. Mnogość produktów i modeli jest tak ogromna, że budzi to olbrzymi szacunek

A co takiego zrobiła?

[kinky]

kpiarz

Trudno brać na poważnie Twoją walkę z wyimaginowanymi wrogami i stwierdzenia typu:

Mann niewielkie ma pojęcie o płytach

[Ukaniu]

Po drugie to skojarzenia z Unitrą, mogą być różne.

Ano różne, nie raz pisałem, że ogólnie na tle popularnych tanich zachodnich sprzętów - była na akceptowalnym poziomie. Z wyjątkami w stronę lepszej jakości jak wspominany Adam, G601, Koncert, Radmory, MSH101, Szuflada i jeszcze parę innych. Wszystko miałem na warsztacie i to były dobre urządzenia. We wszystkich jednak chciało by się takiego mistrzowskiego pociągnięcia pędzlem - którego nie było, ewentualnie miały pewne konstrukcyjne wady, jakieś głupie oszczędności rujnujące finalną jakość. Ja to odnoszę do tego co bym chciał bym mieć wtedy. W gospodarce centralnie sterowanej nastawionej na utrzymanie drugiej armii w układzie warszawskim produkcja była taka jak w skeczu z żywieniem ubogich Benny Hilla - lepszego byście nie dali gorszego byśmy nie zjedli (tak się wydawało) bo potem w latach 90 z jamnikami z bazaru okazało się, że może być gorzej... niewidzialna ręka rynku kieruje się tylko ceną. Kręcenie nosem nową Unitrę wynika u mnie z faktu, że chyba nie było ani jednego trzeźwego audiofila który zachwycił by się wtedy naszymi rodzimymi seryjnymi sprzętami a nie tym, że robili zupełną tandetę bo tak nie było.

[dale]

We wszystkich jednak chciało by się takiego mistrzowskiego pociągnięcia pędzlem - którego nie było, ewentualnie miały pewne konstrukcyjne wady, jakieś głupie oszczędności rujnujące finalną jakość.

Dokładnie podobne mam zdanie i podobnie sobie je tłumaczę (przyczyny). Chłopaki starali się, jak mogli, często łatając "drutem i sznurkiem".

A co takiego zrobiła?

Wprowadziła pod strzechy muzykę. Trzeba być albo bardzo młodym, mocno nieogarniętym albo złośliwym żeby tego nie dostrzegać. Ale nie dziwię się znając Twoje zamiłowanie do śmietnikowego sprzętu z Niemiec.
To trochę tak, jak by deprecjonować "malucha" czy "syrenkę"... Były, jakie były, malucha często odpalało się szczotką, syrenkę łatało częściami z "żuka", ale ogromne masy ludzi miały samochody.
ps. te Grundigi czy Automatiki (klon Grundiga) do tej pory potrafią zagrać.

[Jozi]

We wszystkich jednak chciało by się takiego mistrzowskiego pociągnięcia pędzlem - którego nie było, ewentualnie miały pewne konstrukcyjne wady, jakieś głupie oszczędności rujnujące finalną jakość.

Dokładnie podobne mam zdanie i podobnie sobie je tłumaczę (przyczyny). Chłopaki starali się, jak mogli, często łatając "drutem i sznurkiem".

A co takiego zrobiła?

Wprowadziła pod strzechy muzykę. Trzeba być albo bardzo młodym, mocno nieogarniętym albo złośliwym żeby tego nie dostrzegać. Ale nie dziwię się znając Twoje zamiłowanie do śmietnikowego sprzętu z Niemiec.
To trochę tak, jak by deprecjonować "malucha" czy "syrenkę"... Były, jakie były, malucha często odpalało się szczotką, syrenkę łatało częściami z "żuka", ale ogromne masy ludzi miały samochody.
ps. te Grundigi czy Automatiki (klon Grundiga) do tej pory potrafią zagrać.

Chłopaki nie ma o co kruszyć kopii .
Wychowałem się na maluchu i unitrze, to były ikony polskiej motoryzacji czy też muzyki.
Szacun dla ówczesnych twórców i producentów bo wiadomym jest, że szczególnie przy unitrze bazowano na wielu zagranicznych komponentach a dewizy to był towar deficytowy, produkcja była jaka była.
Nie można porównywać do potentatów jakim było np. Sony, Technics, Sanyo etc.
Ale było to nasze i cieszyło niezmiernie, zresztą kupowane za ciężkie pieniądze, mój tato nie mógł zrozumieć jak wydałem na kleopatrę z kolumnami prawie jego 3 wypłaty .
Nieprzerwanie od 45 lat u mnie w kuchni na ścianie honorowe miejsce ma taki oto osobnik

Rok temu przeszedł zabieg odkurzania, czyszczenia i przywracania sprawności potencjometrów kontaktem 61.
Z sentymentu od czasu do czasu z sentymentu słucham sobie starej poczciwej unitry i dobrze mi z tym .
Jak to mówi jeden nasz skoczek loooz w d., nie ma się co napinać....
Miłego dnia Koledzy
A ja słucham sobie Jethro Tull .

[Peter007]

Wychowałem się na maluchu i unitrze

A Safari grało w maluchu?

[Jozi]

Wychowałem się na maluchu i unitrze

A Safari grało w maluchu?

Ja i maluch to późniejsze czasy .
Safari grało u mojego taty w fiacie 125P u mnie był jakiś zachodni radiomagnetofon z kolumnami z tyłu .
Muza była na całego.

[Peter007]

Safari grało u mojego taty w fiacie 125P u mnie był jakiś zachodni radiomagnetofon z kolumnami z tyłu .

No ja właśnie takie połączenie miałem 125p + Safari. Później wjechało coś innego i w kanciaku trzeba było tylną półkę wycinać na jakieś głośniki

[Bacek]

To trochę tak, jak by deprecjonować "malucha" czy "syrenkę"... Były, jakie były, malucha często odpalało się szczotką, syrenkę latało częściami z "żuka", ale ogromne masy ludzi miały samochody.

Miały i co z tego wynika na dziś. Jeździłem maluchem i jeździłem Syrenką. Wielokrotnie odpalałem Syrenę na linkę okręconą na około jakiegoś wału (dodatkowa rolka była dokręcona do koła pasowego).

W domu mieliśmy najpierw Syrenkę 105 przez wiele lat (w kolorze kość słoniowa) a potem dużego Fiata.
Jakiś tam sentyment może do nich i mam ale nie kupiłbym nowej Syreny w cenie Mercedesa (głównie z tego powodu że to nie jest mój target cenowy ale i kilku innych też). Może w cenie Daci albo Toyoty ale za tym samochodem musiałoby stać coś więcej niż tylko sentyment.

Tutaj ludzie nie mają obiekcji co do tego jakie te sprzęty były wtedy. Były jakie były. Dyskusja jest o tym jaka jest wartość nowych modeli (na wielu płaszczyznach)