. Historia tego ramienia wygląda następująco. Ramię SME 3012R w oryginale posiada "nóż" - łożysko osi poziomej wykonane z bardzo twardego tworzywa. Twarde prawie jak ebonit ale na szczęście nie kruszy się tak jak ebonit. Moim zdaniem przy dobry jego traktowaniu pracuje bardzo poprawnie ale jak wiemy w audio poszukiwacze jeszcze lepszego "bardzo dobrze" dokonują pewnych zmian by to osiągnąć. Japończycy w przeciwieństwie do Anglików w swoich ramionach o zbliżonej konstrukcji łożyska poziomego stosowali bardzo twarde "noże" ze stali węglowej często osadzane w jarzmie z kamieni szlachetnych. Dało to fantastyczny efekt ale było bardziej podatne na uszkodzenia (kruszenia, wyszczerbienia) np. podczas transportu. Widoczny na zdjęciach nóż wykonany został z odlewu utwardzonego brązu (kolor zbliżony do złotego) ale niestety efekt nie był zadowalający. Ładnie wyglądający "nóż" z tego stopu okazał się jednak za miękki i po pewnym czasie użytkowania powstały luzy a praca ramienia straciła płynność. Obecnie wymieniłem na kolejny egzemplarz zakupiony w Szwajcarii. Wygląda, że trafiony w dziesiątką. Stop twardy, świetnie wykonany. Niestety tani nie jest tani ale działa tak, że wart tej kasy. Spełnił to na czym nam najbardziej zależy mianowicie zaprowadził porządek w niskim paśmie. Bas jest teraz taki jak powinien być. Oczywiście są to różnice nie wszędzie i przez wszystkich słyszalne 
to akurat nie ma tutaj żadnego znaczenia.
. Teraz widząc tego typu łożysko (z metalu) tak bardzo bym się nie martwił tym "przeklętym kabelkiem" i tak przejście elektrycznie by było, więc "kabelek" byłby zbędny.