Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Awatar użytkownika
jaca1970
Posty: 1986
Rejestracja: 02 mar 2018, 15:21
Gramofon: JVC Ql-Y3F

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: jaca1970 »

Viniu pisze:
18 gru 2023, 17:47
w wieku 47 lat
O!!! tego parametru mi brakowało !!! czyli już razem jedziemy z górki tzn. z tej drugiej strony ;)

wiem co pisze - bo też jadę już z tej strony od kilku sezonów.... wszystko co napisze poniżej to z ;)

zatem : na puchar świata i kadry nie będziemy startować. czyli czego chcemy od nart ?
przyjemności ! frajdy ! radochy !!

I tu by można dużo pisać o promieniach skrętu, twardości narty i jaka jest do czego... warto doczytać? warto!

Jeździłem wiele lat na słabo dobranych nartach... "bo okazja kupić", "bo od kolegi Instruktora..." itp. itd. i udawałem "zawodnika"

Na starość doszedłem do tego, że potrzebuje zwykłe całodzienne uniwersalne narty Allround... Tylko dobre!
Na każde warunki na stoku: od porannego "sztruksu" do odsypów, kalafiorów i muld na koniec dnia,
( i żałuje że nie zrobiłem tego 10 lat wcześniej... )

Poczytaj o nartach, im więcej będziesz sie orientował jakie są i do czego tym łatwiej będziesz sam wybierał dla siebie to co lubisz...

jak będziesz tylko kilka dni na stoku to szkoda każdej "drogiej" godziny...- ogranicz słuchanie "dobrych rad" bo każdy chce dobrze ale może przekazać ci tylko swoje doświadczenia... nawet jak ktoś Ci da narty "za darmo"

Ja bym dalej poszedł w wypożyczenie nart - tak ze trzy różne pary ale z tej samej grupy, dla porównania... przed wyborem tej dla siebie
może by sie udało choć kilka godzin z instruktorem pojeździć...
Jesień/zima - JVC QL-Y3F, Grace F-8, PRE by Jaceulek, Drewnopodobny ROTEL 402, Marantz LD 100. Wiosna/lato - Combo Schneider: Dual 1235, Shure V15 III i kolumny Philips KD - 1034.
wolo
Posty: 16
Rejestracja: 30 mar 2023, 10:49
Gramofon: Technics sl-d2
Lokalizacja: Warmia

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: wolo »

Rewelacyjne narty Salomon Enduro xt-800. Takie możesz brać w ciemno. Już ich nie robią, więc tylko używki. Sam je użytkuje, w tym rozmiarze. Nie kupuj nart "miękkich", bo już trochę jeździsz, a potem będziesz się męczył na wymagającej górce. Generalnie długość "do brody" to już przeszłość. wg mnie mit przeszłości, gdy narty carvingowe wchodziły na górki. Za krótkie narty trochę dają ścięgnom w kość. Przy obecnej technice i konstrukcji nart, to i równe wzrostowi użytkownika mogą być.

https://allegrolokalnie.pl/oferta/narty ... -800-168cm

lub tego typu - tu akurat 178cm, ale te są bardziej wymagające, aczkolwiek świetnie się na nich jeździ i łatwo prowadzi.
https://allegro.pl/oferta/narty-atomic- ... 2584669440
Trio/Kenwood ka - 3700 + marantz cd -67 mk II + braun a/d/s RM 5
Awatar użytkownika
Bacek
Posty: 2910
Rejestracja: 04 gru 2013, 22:06
Gramofon: Kenwood L-07D
Lokalizacja: Poznań

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Bacek »

wolo pisze:
19 gru 2023, 12:11
Nie kupuj nart "miękkich", bo już trochę jeździsz, a potem będziesz się męczył na wymagającej górce.
To też ważna sprawa. Narty powinny mieć rdzeń z drewna i ew jakiś titanal lub dwa. Te wszystkie wynalazki kompozytowo piankowe to popsute narty.

Poza tym, potężne rockery przód i tył to też jak by mieć krótszą nartę niż wynika to z długości, narta niby długa a na krawędzi słabo trzyma. Szczątkowy rocker z przodu lub nic (czyli full cramber).
Klipsch LaScala i analogowo cyfrowa herezja.
Arkadyo
Posty: 860
Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Arkadyo »

Na naukę lepsza jest krótsza narta tzn promień skrętu w granicach 13-15 metrów i napewno miękka. Celowałbym z długościa do brody. Taką nartę łatwiej wprowadzić w skręt i wyciąć go ciasno, co przy nauce jest dosyć istotne bo długa narta i dlugi promień przy przejściu z jednej krawedzi na drugą zdecydowanie bardziej się rozpędza. Dłużej przebywasz z noskami nart wzdłuż stoku, co przekłada się na większa prędkość. Poza tym jazda w Polsce to jazda po pobojowiskach - liczba ludzi na ilośc stoków jest olbrzymia i nawet jak przyjedziesz na sztruks to po godzinie jeździsz po kartoflisku. Długie narty i jazda po ich dłuższym promieniu dadzą większą prędkość, co na zmuldzonym stoku, będzie stawiać wyższe wymagania dla bodybalance z czym zawsze na początku jest problem.
Poza tym nauka na długiej narcie i długim promieniu wyrobi w Tobie złe nawyki - żeby zbić prędkość i skrócic promień skrętu albo będziesz nadrzucał tył jak przy jeździe na klasycznych nartach albo jadąc po krawędzi będziesz jeździł dużo w poprzek stoku będąc do niego skręcony całym ciałem - co jest najgorszym złym nawykiem zwłaszcza przy carvingu.
Jeżeli miałbym udzielać "złotej rady" początkującemu to nigdy nie skrecaj glowy i tułowia z kierunkiem nart. Najlepiej gdybyś wziął kijki czy kijek w obie ręce na obu końcach i trzymał je przed sobą na wyprostowanych rękach i jadąc w dół za wszelka cenę starał sie je utrzymywać cały czas w poprzek stoku - tak jakbys jechał z tacą pełną drinków - a do skrętu używał tylko nóg i bioder. To wyrobi odpowiedni body balance i pozwoli jeździć szybko nawet na koszmarnie rozbitych stokach. Jak bedziesz sie cały skrecał i tak najedziesz na dużą muldę to będzie walka o życie.
Poza tym nie rozumiem po co tutaj ktoś poleca twarde narty na początek... Przy małej predkości a tym bardziej przy małej masie ciała, taką nartę trudno bedzie docisnąć po całej krawędzi i tylko wydłuży się promień skrętu... Taka narta odwdzięcza się przy dużych prędkościach i dużych kątach natarcia narty na stok bo zachowuje swój promień skrętu tzn nie daje się wygiąć mocniej.
Przy miekkiej narcie, duzej prędkości i dużym kącie natarcia narta wygina sie mocniej niz jej promień skrętu przez co może sie zdarzyć, że na takiej narcie o promieniu skrętu np 20 m wytniesz promien o połowę mniejszy, co jest zwyczajnie niebezpieczne bo raz, że może nie wytrzymać tego narta a dwa taki nagły ciasny skręt przeciwstawia się sile bezwładności narciarza.
Moja obserwacja w tym zakresie wygląda tak - przez ostatnie 5-7 lat widziałem na "zwykłych" polskich stokach może z 5 osób, które potrafiłyby wykorzystać zalety twardych nart przy "normalnych" carvingowych zjazdach. Narciarzy, którzy potrafiliby przy dużej prędkości położyć cały skręt na górnej narcie z dolną zawieszoną praktycznie w powietrzu nie widziałem na żywo nigdy a jeżdżę 30 lat. Sam jestem już zbyt stary i słaby żeby bawić się w takie zjazdy na wymagających górkach a na "zwykłych" stokach zazwyczaj jest zbyt dużo ludzi żeby sobie pozwolić na tak duże prędkości. Liczba uczestników ruchu na stoku, którzy praktycznie stoją w miejscu, wobec takiego zjazdu jest ogromna. Do tego większość stanowią "parapeciarze" którzy są całkowicie nieprzewidywalni co do kierunku jazdy.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
Arkadyo
Posty: 860
Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Arkadyo »

Jak nauczysz się rozcinać muldy krawędziami bez uszczerbku dla równowagi to docenisz dluższe narty o łagodniejszym skręcie - mniej skrętow na danym odcinku stoku to "oszczędność na prądzie narciarza". Prąd narciarzowi najbardziej pożera hamowanie - najbardziej obciąża mięśnie i stawy dlatego dobrze jest jeździć tak szybko, jak góra tego chce, bo to najmniej męczy. Z reguły na stoku przebywamy kilka długich godzin a prędkość i zmęczona noga to najlepszy przepis na pasztet.
Uważam, że do długiej i twardej narty trzeba "dorosnąć" na stoku. Podobnie jak do płyty pod wiązania...
I kończy się jak każde hobby - mam w domu chyba z 6 różnych par nart. Niestety dla początkujących nie mam ani jednych.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
Awatar użytkownika
Bacek
Posty: 2910
Rejestracja: 04 gru 2013, 22:06
Gramofon: Kenwood L-07D
Lokalizacja: Poznań

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Bacek »

Arkadyo pisze:
20 gru 2023, 09:26
Taką nartę łatwiej wprowadzić w skręt i wyciąć go ciasno, co przy nauce jest dosyć istotne bo długa narta i dlugi promień przy przejściu z jednej krawedzi na drugą zdecydowanie bardziej się rozpędza.
Techniki krawędziowe to dalsze kroki nauki. Na początek to raczej łuki płużne, techniki ślizgowe, skręcanie NW. Łatwe wchodzenie na krawędzie brzmi fajnie w teorii, ale krótkie narty w 99% wypadków sprowadzają się nie do krawędzi a do "łatwego" skręcania poprzez rotację stóp przy płaskim prowadzeniu nart co z poprawną techniką nie ma nic wspólnego i zatrzymuje sensowny rozwój.

A promień narty nie ma wiele wspólnego z faktem jaki jest faktyczny promień skrętu. To narciarz skręca a nie narta, także nawet na sztywnej, długiej narcie o promieniu 20 czy 30m można to zrobić dużo ciaśniej i w realnych warunkach bardzo często tak trzeba.
Ludzie jeżdżący w "dawnych czasach" na nartach na długość wzrost + ręką nie robili przecież skrętów o promieniu 60m. A wbrew pozorom to nie jest tak że one zupełnie nie były taliowane, po prostu to wciecie było dużo, dużo mniejsze.

Jazda czysto na krawędzi na realnych, zatłoczonych stokach to też mżonka. Warunki wymuszają styl jazdy który jest w praktyce jest kombinacją różnych technik dostosowanych do bieżących warunków.
Arkadyo pisze:
20 gru 2023, 09:26
Poza tym nie rozumiem po co tutaj ktoś poleca twarde narty na początek
Co to znaczy twarda narta? Jaka wg Ciebie jest tego definicja? Twarde to są może FIS. Cywilne narty są dla cywili i mogą być normalne lub zepsute (miękkie, z dużymi rockerami).
Arkadyo pisze:
20 gru 2023, 09:26
Moja obserwacja w tym zakresie wygląda tak - przez ostatnie 5-7 lat widziałem na "zwykłych" polskich stokach może z 5 osób, które potrafiłyby wykorzystać zalety twardych nart przy "normalnych" carvingowych zjazdach.
Co to są normalne carvingowe zjazdy? Z krawędzi na krawędź? Jak tak to w praktyce coś takiego nie występuje czyli nie jest normalne.
Klipsch LaScala i analogowo cyfrowa herezja.
Arkadyo
Posty: 860
Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Arkadyo »

Bacek bardzo się różnimy w ocenie tego co dzieje sie na stoku. Nie chciałbym zeby z tego wynikneła jakas gównoburza bo uważam, że nie warto a poza tym naprawde nie wiem co mam napisać do tego:
A promień narty nie ma wiele wspólnego z faktem jaki jest faktyczny promień skrętu. To narciarz skręca a nie narta, także nawet na sztywnej, długiej narcie o promieniu 20 czy 30m można to zrobić dużo ciaśniej i w realnych warunkach bardzo często tak trzeba.
Ludzie jeżdżący w "dawnych czasach" na nartach na długość wzrost + ręką nie robili przecież skrętów o promieniu 60m. A wbrew pozorom to nie jest tak że one zupełnie nie były taliowane, po prostu to wciecie było dużo, dużo mniejsze.
Dla mnie promień skrętu narty definiuje faktyczny promień skrętu narty i definiuje zastosowanie tej narty na stoku.
Staram się przewidzieć co zastanę na stoku i do tego dobieram nartę. Jak jadę w tłum to biorę narty krótkie o ciasnym skręcie - jak górka o łagodnym pochyleniu to miękkie a jak stroma to twardsze. Jak jest szansa, że ludzi będzie mniej to wydłużam nartę i promień skrętu oraz twardość, na którą zwracam większą uwagę im jest dłuższa narta. Na długie trasy i mało ludzi celuje w narty długie - 185cm na wzrost 183 i coś koło 25m promienia. Twardość nart może być nawet zawodnicza - ważę czasem ponad 110 kilo i nawet na Puchatku jestem w stanie zawodnicze narty docisnąć do pełnej krawędzi. Nie mam takich obecnie w domu bo taka jazda jest już trochę poza moim peselem. Ale podsumowując dlatego pewnie inaczej widzę:
Jazda czysto na krawędzi na realnych, zatłoczonych stokach to też mżonka. Warunki wymuszają styl jazdy który jest w praktyce jest kombinacją różnych technik dostosowanych do bieżących warunków.
No widzisz nie. Nie mam żadnego problemu ze zjechaniem po zatoczonym stoku tylko i wyłącznie z krawędzi na krawędź - krótka narta i jej agresywny promień umożliwia mi szybki manewr i zjazd praktycznie bez hamowania - czyli to do czego narta carvingowa została stworzona - brak hamowania w skręcie.
A tym samym:
Co to są normalne carvingowe zjazdy? Z krawędzi na krawędź? Jak tak to w praktyce coś takiego nie występuje czyli nie jest normalne.
Nie moja wina, że chyba 98% ludzi na stoku jeździ na nartach carvingowych prawie nie wykorzystując dobrodziejstw carvingu.
Napisałbym nawet, że im większy tłum tym więcej krawędziuję. Co prawda koszmarnie się to odkłada na mojej wytrzymałości na stoku ale mam taka zasadę, że wolę 2h pojeździć niż 5h się poślizgać. I wcale nie twierdzę, że tak jest lepiej czy właściwiej. prawie wszyscy moi znajomi się śglizgają i wracają z nart równie zadowoleni jak ja.
I jazda z krawędzi na krawędź to jest dla mnie normalny carving - bo jest jeszcze nienormalny czyli np. bodycarving. Też się bawiłem ale byłem wiele kilo mlodszy, sprawniejszy i musiał byc sztruks a i narty na grubej płycie, ktore w zasadzie nadawały się tylko do tego bo masa płyt bardzo mi przeszkadzała przy "normalnym" carvingu.
Co to znaczy twarda narta? Jaka wg Ciebie jest tego definicja? Twarde to są może FIS. Cywilne narty są dla cywili i mogą być normalne lub zepsute (miękkie, z dużymi rockerami).
Moja definicja jest taka - twarda mniej się wygina od miękkiej. Zapewne wiesz, że w tej materii nie ma zadnej standaryzacji i każdy producent stosuje widzimisizm. Dlatego kupując narty staram sie zapoznać z widzimisismem producenta oraz opiniami na forach narciarskich. Na tej podstawie idę ze starymi nartami do sklepu i porownuję wygiecie. I te co się mniej wyginają przy uzyciu tej samej siły uważam za twardsze. Być może mało to naukowe ale działa.
Wybacz ale:
Cywilne narty są dla cywili i mogą być normalne lub zepsute (miękkie, z dużymi rockerami).

Nie chce prowadzic dyskusji na takim poziomie.
Techniki krawędziowe to dalsze kroki nauki. Na początek to raczej łuki płużne, techniki ślizgowe, skręcanie NW. Łatwe wchodzenie na krawędzie brzmi fajnie w teorii, ale krótkie narty w 99% wypadków sprowadzają się nie do krawędzi a do "łatwego" skręcania poprzez rotację stóp przy płaskim prowadzeniu nart co z poprawną techniką nie ma nic wspólnego i zatrzymuje sensowny rozwój.
Nie twierdzę, że wejscie na obie krawędzie jest łatwe ale już przy pługu korzystasz z dobrodziejstwa carvingu i promień narty wyznacza promień skrętu. Bez względu czy to dobre czy złe ale praktycznie każdy instruktor zmusza początkującego do położenia ciężaru ciała na dolną nartę aby wykorzystał krawędź tej narty do zainicjowania i przeprowadzenia skrętu. Im dłuższy promień tym jazda w osi stoku trwa dłużej i uczeń nabiera większej prędkości a to ona stanowi dla nowicjusza największy problem. A jak zaczyna się za duża prędkość to zaczyna sie dohamowywanie za pomocą dupodriftu czyli jazda na narcie carvingowej metodą narty klasycznej czyli zupełnym przeciwieństwem technik, bo carvingowo skrecamy z dociążeniem nart a najlepiej glówny cięzar na górnej narcie a klasycznie z odciążeniem obu nart równocześnie. Promień skrętu klasycznej narty i jej długość nijak sie ma do carvingu. Klasyczne narciarstwo ma tą ogromną wadę, że hamuje w skręcie i dlatego najlepiej nadaje się na stoki typu prawie pionowa ściana.
I oczywiście, że krótką nartę jest łatwiej zmusić do klasycznego "dupodriftu" ale narciarz prowadzony jak trzeba na krótkich nartach szybciej wykona skręt nie tracąc krawędziowania i nie nabierając nadmiernej do umiejetności predkości. To, że dupodriftować na lepiej trzymających krawędź długich nartach jest trudniej to nie znaczy, że się nie da. A nadmierna predkość bedzie wymuszać dohamowywanie dupodriftem zdecydowanie silniej niż łatwość w jego wykonaniu krótszymi nartami.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
Awatar użytkownika
Viniu
Posty: 1270
Rejestracja: 08 lis 2015, 21:15
Gramofon: Kenwood KD-750
Lokalizacja: Żagań

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Viniu »

Panowie, czytając wasze cenne komentarze uświadamiam sobie jak mało jeszcze wiem, jak wiele muszę się nauczyć (w teorii również). Coś jak w 2015 kiedy wkraczalem w świat gramofonow :D

I tak sobie pomyślałem, czy przy tak niklym doświadczeniu rzeczywiście jest sens pchać się we własny sprzęt skoro nawet nie wiem czego potrzebuje? Jak tu już raz padło, może jednak lepiej te parę sezonów polatać na sprzęcie z wypożyczalni? Nabrać ogłady, doświadczenia...

Po prostu czy to nie za szybko na własny sprzęt? Nie rozmawiamy oczywiście o milionach monet ale mimo to czy nie szkoda na dzisiaj tych kilka stówek?

Takie mnie naszło teraz...
Arkadyo
Posty: 860
Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Arkadyo »

Dlatego też w tłumie wolę miękką nartę - pozwala łatwiej "dopalić" skręt niżej niż jej naturalny promień tzn jak nagle jakiś parapeciarz zupełnie nieprzewidywalnie zmieni kierunek jazdy i wjedzie w mój tor, a ja jestem w pełnym skręcie, to po pierwsze, łatwiej mi dociągnąć kolana do stoku zwiększając tym samym kąt natarcia nart a tym samym, poprzez ich wzdłużne wygięcie, dopalenie skrętu o kilka metrów ciaśniej, niż przekładanie całego ciała w skręt w drugą stronę. Pierwsza opcja jest zdecydowanie szybsza choć z wytrzymałości nart wyciska wszystkie soki i przy mojej masie przy prędkościach "na tłum" termin miękka narta jest, że się tak wyrażę - miękka dla mnie. A ktoś ważący 60 kilo i takim kącie natarcia - miałby tego skrętu, no może nie wcale ale powiedzmy połowę albo trochę więcej bo z rockerem.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
Awatar użytkownika
Bacek
Posty: 2910
Rejestracja: 04 gru 2013, 22:06
Gramofon: Kenwood L-07D
Lokalizacja: Poznań

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Bacek »

Do tego nie trzeba ani rockera ani miękiej narty. Tyły nart w uślizg/narty bardziej płasko i zacieśnia się szybko i mocno prawie w miejscu.
Klipsch LaScala i analogowo cyfrowa herezja.
Arkadyo
Posty: 860
Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Arkadyo »

Viniu pisze:
20 gru 2023, 13:29
Panowie, czytając wasze cenne komentarze uświadamiam sobie jak mało jeszcze wiem, jak wiele muszę się nauczyć (w teorii również). Coś jak w 2015 kiedy wkraczalem w świat gramofonow :D

I tak sobie pomyślałem, czy przy tak niklym doświadczeniu rzeczywiście jest sens pchać się we własny sprzęt skoro nawet nie wiem czego potrzebuje? Jak tu już raz padło, może jednak lepiej te parę sezonów polatać na sprzęcie z wypożyczalni? Nabrać ogłady, doświadczenia...

Po prostu czy to nie za szybko na własny sprzęt? Nie rozmawiamy oczywiście o milionach monet ale mimo to czy nie szkoda na dzisiaj tych kilka stówek?

Takie mnie naszło teraz...
Mam złe doświadczenia z wypożyczalniami. Nie wiem na ile się to zmieniło ale kiedyś np. zapomniałem kijków i poszedłem pożyczyć. Przede mną kobieta pożyczała buty. Powiedziala, że zaczyna naukę - facet zapytał o wagę i jak usłyszał 70 kilo to jej dopierdzielił 7 din na wiązaniach... Łapy opadają... Patrzyłem na jej pierwsze gleby i ani razu jej się narty nie wypięły pomimo, że skręty stóp przekraczały 90 stopni... Widzialem ją wieczorem utykającą w knajpie. Pewnie ponaciągała w kolanie co się tylko dało.
Kilku moich znajomych, którym pomagałem z pierwszym krokiem na stoku, przychodziło z wypożyczalni z nartami wg schematu 10 kg=1DIN. Co prawda dosyć stare czasy ale...
Kup sobie narty carvingowe dla początkujacych, do nosa czy brody byleby o możliwie ciasnym promieniu przy danej długości i jazda na stok. Ja zaczynałem od używek bo kiedys kosztowały fortune w porownaniu do pensji. Chyba dopiero 4 narty były nowe ze sklepu. I żadnych nie wspominam źle. Masz prawie 50 dych więc raczej sobie nie wyobrażaj, że potrzebował bedziesz sprzetu niczym A. Tomba. Buty sobie dobrze dobierz. Miękkie i tak żeby nigdzie nie uciskały, nawet odrobinę. Bo to co odrobine uwiera przy przymierzaniu to po 5 h na stoku jest nie do wytrzymania.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
Awatar użytkownika
Bacek
Posty: 2910
Rejestracja: 04 gru 2013, 22:06
Gramofon: Kenwood L-07D
Lokalizacja: Poznań

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Bacek »

Arkadyo pisze:
20 gru 2023, 14:12
Miękkie i tak żeby nigdzie nie uciskały, nawet odrobinę. Bo to co odrobine uwiera przy przymierzaniu to po 5 h na stoku jest nie do wytrzymania.
Ja to przekorny jestem :D. Mnie przestały uciskać dopiero buty twarde, ale za to dobrane dokładnie pod względem długości i szerokości.
A wybór butów wygodnych przy przymierzaniu kończył się tym że po godzinie na stoku noga latała w nich na wszystkie strony. I co wtedy się robi? Zaciska mocniej klamry, a to z kolei prowadzi do punktowych ucisków, ograniczenia krążenia, drętwienia i marznięcia stóp.
Oczywiście nie chodzi o to żeby but był jak imadło. Ale twardy but to nie jest przeciwieństwo do wygodnego.
Jak rozmiar będzie dobrany tak żeby skorupa sama trzymała stopę a klamry tylko formalnie trzymały skorupę przed rozwarciem to powinno być dobrze
Oczywiście jest jeszcze kwestia konkretnych stóp ich budowy, jakiś wystających części ale z tym zawsze można sobie poradzić, odbarczyć w danym punkcie żeby nie uciskało. Natomiast z za dużymi butami nic już się nie da zrobić.

Buty w których jeżdżę aktualnie to moje najmniejsze, najtwardsze i najwygodniejsze jak do tej pory. Jedyny problem mam czasem z zakładaniem albo raczej ze zdejmowaniem ale na to też są techniki a buty służą do jeżdżenia a nie do zakładania.

Co do wypożyczalni to z jednej strony zgoda. Bywa bardzo różnie, najczęściej dają to co aktualnie mają a nie doradzają to co było by lepsze.
Ale z dwojga złego lepiej mieć własne, dopasowane buty i wypożyczać narty niż na odwrót.
Klipsch LaScala i analogowo cyfrowa herezja.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 42743
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Wojtek »

Czy mam zrobić z tego jakiś wątek narciarski czy jak? Bo raczej wykroczyliśmy poza ramy ogłoszenia giełdowego :)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Viniu
Posty: 1270
Rejestracja: 08 lis 2015, 21:15
Gramofon: Kenwood KD-750
Lokalizacja: Żagań

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Viniu »

Ty tu rządzisz 8-) :D

Może rzeczywiście skoro mój temat zakupowy wziąłem na przemyślenie, lepiej wyciąć z tego osobny wątek narciarski, a jeśli coś będę miał na oku to będę Was pytał tam właśnie?
Kenwood KD-750+AT-540ML, Schiit Mani, Luxman A-371, Luxman D-351, Luxman T-351L, Luxman K-351, Heybrook HB4, DacMagic 100
Universum Studio 6000, Luxman L-435, Sony ST-3950, Denon DCD-625, Onkyo TA-1900, Translator Impact 4 mk2, wiim pro plus
Arkadyo
Posty: 860
Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41

Re: Narty zjazdowe ok. 150-156cm

Post autor: Arkadyo »

Viniu pisze:
20 gru 2023, 20:10
Ty tu rządzisz 8-) :D

Może rzeczywiście skoro mój temat zakupowy wziąłem na przemyślenie, lepiej wyciąć z tego osobny wątek narciarski, a jeśli coś będę miał na oku to będę Was pytał tam właśnie?
Nie wiem czy forum gramofonowe to jest właściwe miejsce do rozwijania wątków narciarskich :D
Z drugiej strony na forach branżowych wygląda to trochę tak, że jak nie kupisz sprzętu zawodniczego za setki monet, to w zasadzie nie pojeździsz :) . I nie ma znaczenia czy mowa o nartach, rowerach czy rolkach :) Jest w tym dużo racji tyle, że branżowcy to ludzie którzy żyją daną pasją na co dzień, eksploatując sprzęt niemiłosiernie a do tego często biorą udział w zawodach amatorskich.
I dla nich detale naprawdę mają znaczenie tyle, że oni stanowią ułamek użytkowników jakich spotkasz na jakichkolwiek trasach. Sprzęt sportowy jak np. narty, to nie odzież trekingowa gdzie sprzęt pro doceni nawet niedzielny spacerowicz.
Dlatego zacznij od sprzętu dla początkujących ze wskazaniem na narty do slalomu, bo po pierwsze predysponują do tego Twoje warunki fizyczne a po drugie, najbliżej masz na dolnoślaskie górki na których glównie spotkasz tłumy i gówniane warunki pogodowe. Ostatnimi laty zimy są ciepłe i ma to swoje konsekwencje dla stoków. W dzień deszcz albo deszcz ze śniegiem przy dodatniej temperaturze a przymrozki dopiero nocą. Stoki przez to są oblodzone a żeby działały to armatki śnieżne jadą pełną mocą i zarzucają lód kilkunastoma centymetrami wybitnie tępego śniegu. Tlumy na stokach, zwłaszcza na ostrzejszych odcinkach, zgarniają to w muldy. Wielkie łachy lodu a za nimi łachy wielkich muld to dolnoślaska codzienność.
Wiesz mi jako doswiadczonemu narciarzowi, że to nie są warunki na narty zjazdowe tj. sztywne, długie z dużym promieniem skrętu bo takie narty sa przeznaczone do duzych predkości i łagodnych luków - tak jak ich używają zawodnicy. Owszem są dużo stabilniejsze ale i tak cały czas będziesz je musiał dohamowywać, co będzie piło siły niemiłosiernie.
A jak będziesz leciał po lodzie i zechcesz sobie podkręcić skręt, bo ktoś Ci zajedzie drogę, metodą jak wyżej opisał Bacek, to się mocno zdziwisz... Niestety moją metodą przez zwiększenie kąta natarcia i dopaleniem skrętu też nic dobrego nie uzyskasz - może upadek będzie mniej bolesny, bo z mniejszej wysokości. Lód to jednak wredny zawodnik i nawet na ostrych krawędziach lepiej go zbyt agresywnie nie traktować. Za to trochę inaczej będzie gdy wykonasz taki dupodokręt i nartami prawie na płasko trafisz na sporą muldę. Przy solidnej wadze jest szansa ją całą przesunąć ale w innym przypadku... Jak masz dobre bodybalace, moc konia i w miarę rozsądną prędkość to stawy kolanowe to zamortyzują i jest szansa, że nie wyjdziesz z progu jak Adam Małysz.
Jak pojedziesz w Alpy czy tam Dolomity, na elegancki sztruksik leżący na stoku przez cały dzień, to poszalejesz na zjazdówkach mając za sobą tydzień nauki jazdy na nartach i docenisz ich prowadzenie przy dużych prędkościach. Jednak u nas do takiej jazdy potrzeba sporych umiejętności choć i u nas zdarzają się dobre warunki. Niestety regułą jest pobojowisko. I to nie tak, że na slalomówkach nie można jeździć szybko - zawsze możesz wycinać krótkie łuki lub nawet leciec na strzałę i zjadówki wcale nie będą stabilniejsze przy takiej jeździe. Zjazdówki pokażą swoje zalety dopiero jak będziesz wykrawał łuki siegające ponad 1/4 okręgu promienia narty.
Za to na slalomówkach będziesz mógł kroić ciasne luki co pozwoli na krawędziach nart kontrolować prędkość a narty na krawędziach pozwolą utrzymać tor jazdy nawet na lodzie. Oczywiście narty muszą być bardzo ostre i nie ma co przesadzać z "agresją" skrętu. Mi na przykład nigdy nie udaje się utrzymać toru skrętu na lodzie, zawsze mnie przesunie w kierunku bezwładności od kilku centymetrów do nawet metra. Pokonanie sporej łachy lodu trzeba z góry dobrze zaplanować i tyle. Za to krawędzie pięknie "rozcinają muldy" co zdecydowanie poprawia komfort ich pokonywania. Oczywiście to samo zrobisz na zjazdówkach tylko różnica prędkości...
Co do długości nart slalomowych. Jeździłem nawet na nartach juniorskich dł. 1,40 i skręt chyba niecałe 9m. Jak dla mnie petarda,
można było zawrócić w miejscu :D. Jednak trochę więcej prędkości i nagle wejście na krawędź sprawiało, że jęk nart i chrupanie w kolanach zagłuszały muzykę w pobliskich knajpach :) I na 200 metrach stoku wychodziło chyba ze 100 skrętów. No w Alpy na 30 km stoki bym się z takim czymś nie wybrał :P
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...