decu pisze:Wtedy trudniej będzie o przesterowanie dźwięku i usmażenie głośników wysokotonowych?
Kuriozalnie, nie.
Nie zapewnisz sobie bezpieczeństwa przed ingerencją dzieci i potencjalnym uszkodzeniu głośników poprzez inwestycję w słaby wzmacniacz.
Pamiętaj że więcej szkód wyrządzają głośnikom zniekształcenia aniżeli moc. Z zasady im słabszy wzmacniacz tym większy poziom zniekształceń przy wyższych poziomach mocy, względem możliwości kolumn.
Teoretyzując na przykładach. Jak mamy z jednej strony wzmacniacz 30W o zniekształceniach na poziomie 0.1 czy 0.02% (mierzone przy max mocy), a wzmacniacz 100W o takim samym poziomie, to ten drugi będzie miał znacząco niższy poziom zniekształceń przy wypuście na poziomie 30W niż ten pierwszy wzmacniacz.
Głośniki wysokotonowe są generalnie niskiej mocy. To zwrotnica dba o jej stosowny podział. Najniższą impedancję jak i granice prądowe kolumn wyznaczają głośniki niskotonowe.
Są na rynku kolumny, które mają własne zabezpieczenia prądowe, niezależne od wzmacniaczowych. To może byłaby lepsza droga co do zabezpieczenia przed dzieciakami
Tyle teorii. Wracając do tematu w sensie praktycznym:
Tak jak napisałem na początku, ciężko będzie Tobie kupić sensowny, prawie nowy (czyli max 10-letni) wzmacniacz do 1000 złotych. Tu nie chodzi o audiofilię a poprostu stosunek jakość/cena.
Oczywiście można zdrowo-rozsądkowo założyć że starszy sprzęt będzie bardziej awaryjny niż prawie nowy, ale jak do tej mikstury dorzucimy fakt, że dzisiaj niestety nie buduję się już sprzętu tak jak kiedyś, to co nam wychodzi? Kolejne kuriozum, w sensie ze ta prawidłowość niekoniecznie musi trzymać się prawdy.
Prawie jak z samochodami czy innymi sprzętami domowymi
Generalnie jak wzmacniacz działa i nie był wcześniej "grzebany" w zły sposób to dobry wysoki model jeszcze długo posłuży, a taki jesteśmy w stanie nabyć do 1000 złotych.
Serwisowanie go też z zasady nie kosztuje majątku, nawet licząc kompletny remont.
Najgorsze co się może zdarzyć to padnięcie jakiejś części która już nie jest do dostania (albo jest trudna do dostania), ale wtedy zwyczajowo można kombinować z czymś zamiennym, więc to też nie oznacza końca drogi ani otwierania złotej szkatuły.
Może wybierzesz coś od chudego_b? Z pewnością byłaby to sensowniejsza opcja niż żonglowanie z handlarzami obiecującymi złote góry
