Posiadam piękny gramofon Akai AP100C. W pełni po renowacji. Chcę dokupić do niego wzmacniacz i waham się pomiędzy tymi modelami. Budżet mam niestety tylko 400-500pln. O yamasze czytałem sporo ok opinii. Natomiast o tych Pioneera z serii blue line jest dość mało informacji. Ale Pioneera kojarzę jako dobrą markę + wizualnie to moja bajka
Zależy mi w dużej mierze na ciepłym i przestrzennym brzmieniu (w tej cenie i jakości oczywiście).
Ja oczywiście wybrałbym Yamahę. Mimo że stara i na 90% do renowacji. Styki, przełączniki i niektóre kondensatory.
Ale dżwięk przewidywalny.
Druga cyferka im wyższa tym nowsza seria
Pioneer jak Ci się podoba to kto babci zabroni.
Co prawda do 500zł można upolować lepsze konstrukcje nawet tych samych firm dla yamahy nr większy od 550 a pioneer od 680.
Reasumując poszukaj jeszcze. Bo tanizna potrafi jazgotać.
Z taniochy to był taki Kenwood 3020 (nie mylić z NAD), który był bardziej pastelowy niż metaliczny..
Na wygląd nie zwracaj uwagi bo wzmacniacz to nie partnerka do bzykania a słuchania muzyki. Bierz pod uwagę też Marantza, Rotela i Denona. Za 550zł w tej chwili kupisz na allegro np Wzmacniacz Rotel RA921 lub Denon PMA980R ale się nie śpiesz. Poczekaj, pomyśl, przewertuj neta i zdecyduj abyś potem nie żałował
Thorens TD-160 Super, SME Series III, OM 30 -> Staccato OS-> Dyskretniok -> Hafler DH-100, Hafler DH-220, Dynaudio Audience 40
