
-konkretne trafo,
-większe i 4szt kondensatorów filtrujących
-osobna płytka z przedwzmacniaczem
-solidny radiator
I myślę że spokojnie można taki mieć za 2XXzł
Ale ja już jestem po zaczęciu, mam już Denonapan_winyl pisze: Od czegoś trzeba zacząć

Ale ja już jestem po zaczęciu, mam już Denonapan_winyl pisze: Od czegoś trzeba zacząć
pan_winyl pisze:Po trzecie radiator w dualu dopasowany jest do potrzeb- znaczy że denon zamiast pchać prąd w kolumny wesoło podgrzewa Ci mieszkanie (...) Elektronika, a zwłaszcza tory audio, powinny być jak najprostsze, zawierać jak najmniej elementów, cechować się puryzmem. Im więcej scalaków, kondensatorów, diod i rezystorów, tym większe zniekształcenie oryginalnego sygnału.
No to chyba akurat takie proste nie jest. Wiele wzmacniaczy w ogóle się nie grzeje "na biegu jałowym". Wiele grzeje całkiem nieźle. Np. SONY N77ES, wzmacniacz raczej z wyższej półki jest własnie taka farelką. Jak mi zimno, to go włączam:-) Nie wspominam o wzmacniaczach pracujących w prawdziwej klasie A które z definicji produkują głównie ciepło.pan_winyl pisze:Po trzecie radiator w dualu dopasowany jest do potrzeb- znaczy że denon zamiast pchać prąd w kolumny wesoło podgrzewa Ci mieszkanie- myślałem że kolega szuka wzmacniacza a nie farelki.
Ryzykowne stwierdzenie. Najprostszy przedwzmacniacz to w zasadzie potencjometr głośności, balansu i ewentualnie korekcja barwy + wzmocnienie napięciowe. A jednak znowu odwołam się do SONY tym razem przedwzmacniacza E77ESD który zawiera ponad 1000 elementów. Kiepski na pewno nie jest.pan_winyl pisze:Elektronika, a zwłaszcza tory audio, powinny być jak najprostsze, zawierać jak najmniej elementów,
Zgoda, tylko jak to zrobić? Każde urządzenie sieciowe potrzebuje trafa. No chyba że jest farelką.pan_winyl pisze:odseparowanie toru tafa wpływa na minimalizację ew. brumów i sprzężeń,
Też zgoda. Jednak za małe być nie może, bo nie wyrobi z prądem. Przyznam jednak że czasem zastanawiam się nad intencją konstruktorów umieszczających w 30 W wzmacniaczach trafo 500W. A potem misie z Allegro piszą że pobór prądu 500W i w domyśle na pewno łeb urywa.pan_winyl pisze:Po piąte, im większe trafo tym większy pobór mocy oraz wpływ na brzmienie wzmacniacza.
Chyba w każdej marce są produkty budżetowe i "wypasione". I tak samo są produkty udane i lekko do dupy. Twierdzenie że wszystko np. Sharpa jest świetne nie może być prawdą.pan_winyl pisze:chętnie testuję różne marki.
i ma do tego prawo, skoro generuje 200 W mocy na kanał. Denon nie produkuje nawet połowy tej mocy (80 W na kanał)Wiele grzeje całkiem nieźle. Np. SONY N77ES, wzmacniacz raczej z wyższej półki jest własnie taka farelką.
Zgadzam się, można do tego podejść w ten sposób, ale chyba zgodzisz się że w cytowanym przez Ciebie wzmacniaczu, jest dużo więcej rzeczy które wpływają na dźwięk otrzymywany z głośnika? Dodatkowo te więcej rzeczy ma prawo się zepsuć. To tak jak ze starymi limuzynami Jaguara i nowymi produkcjami, wypakowanymi po brzegi elektroniką. Porównajmy je ze sobą- oczywiście kierujący może poczuć większą przyjemność z jazdy nowym samochodem, ale ile rzeczy może się zepsuć po drodze, oraz czy rzeczywiście "czuje drogę" po której jedzie? Tutaj każdy powinien chyba sam wybrać sobie odpowiedźA jednak znowu odwołam się do SONY tym razem przedwzmacniacza E77ESD który zawiera ponad 1000 elementów. Kiepski na pewno nie jest.
No właśnie- każde urządzenie potrzebuje trafa, dostosowanego do potrzeb urządzenia, i tak jednym z rozwiązań jest zacytowany przeze mnie układ przedwzmacniacz + końcówka mocy w osobnych paczkach, a w skrajnym przypadkuZgoda, tylko jak to zrobić? Każde urządzenie sieciowe potrzebuje trafa. (...) A potem misie z Allegro piszą że pobór prądu 500W
święta prawda!Twierdzenie że wszystko np. Sharpa jest świetne nie może być prawdą.
Uff <ulga>.pan_winyl pisze:więc wracając do tematu, bo nas Wojtek pogoni