
Pomóżcie ocenić obiektywnie, który zostawić, który byście Wy zostawili. Stan obu jest podobny. Bardziej wizualnie podoba mi się Jim Carson.
Philips elecrtonic 222 to pełny automat, na sensorach. Napęd paskowy, talerz i ramię jest na wspólnym, sprężynowym zawieszeniu. Całość bardzo lekka. Podoba mi się idea automatu i sensorów. Mniej podoba mi się waga i plastikowe, lekkie ramię. Jak również jego specyficzny headshell. Posiada też wbudowaną wagę nacisku igły (przypuszczam że mocno orientacyjną). Nie ma stroboskopu - jedynie na tarczy pasek.
Jim Carson to pełny manual, ciężki i solidny, amortyzowany na nóżkach. Headshell typowy. Direct Drive. Mimo że plastik, podoba mi się jego czerń z nutką czerwieni. Ma stroboskop i korekcję.
Co byście poradzili? Jak to wygląda z Waszej praktyki? Zostawił bym sobie Jima, ale obawiam się trochę o igłę, jak ta dojdzie do końca płyty, a mnie nie będzie w pobliżu
