Ja miałem kontakt z gramofonem o parametrach Twojego chińczyka. Grał na ile mógł. Owszem nie był nowy, ale za to kosztował całe 200złTarkin1967 pisze: Czy miałeś może fizyczny kontakt z PLX-1000? Słuchałeś go jak gra?

Ja miałem kontakt z gramofonem o parametrach Twojego chińczyka. Grał na ile mógł. Owszem nie był nowy, ale za to kosztował całe 200złTarkin1967 pisze: Czy miałeś może fizyczny kontakt z PLX-1000? Słuchałeś go jak gra?
Bardzo dziękuję za info. Dużo mi wyjaśniło.darkman pisze:Tak. Było pięknie.
Nie rzucił mnie jednak na kolana. Grałem odsłuch FezzAudio i zabrałem swoją Nudę II.
To nie on grał jednak, było nie było, a jedynie kręcił. Miał niestabilny talerz. O ile wiem firma nie ogłaszała linii gwarancyjnej na poprawki, ani też nie uruchomiła procedury likwidacji zastrzeżeń użytkowników dla modeli dotychczasowych. Nie natrafiłem na taką informację w mediach, jednak dodać wypada, że ów model nie leży w obszarze mojego zaintersowania w sensie detali produkcjnych i rozwoju modelu.
Hanpina bym nie kupił. Żadnego. To tylko moja opinia subiektywna. Preferuję inne Gramofony.
W mojej opinii nie ma wielkiego sensu uparcie bronić czegoś, co stoi i tak na przegranej pozycji ze względu na udowodnioną złą jakość komponentów i montażu.
Jakież to zalety jeśli można?Tarkin1967 pisze:Poznałem już jego wady, ale i cechy, które są dla mnie subiektywnymi zaletami.
Zaletą główną dla mnie jest to, że spełnił moje skromne oczekiwania i po wielu latach „grzebania” w używanym sprzęcie w „idealnym” stanie, mam coś ładnego i dobrze działającego na półce. Mój cel został osiągnięty i to jest dla mnie kolejną jego zaletą. A do tego zostało mi trochę drobnych w kieszeni.Reymont pisze:Jakież to zalety jeśli można?Tarkin1967 pisze:Poznałem już jego wady, ale i cechy, które są dla mnie subiektywnymi zaletami.
Nie tyle gramofony ile całokształt sprzętu audio, który posiadam. Wszystko kupione używane i doprowadzone do stanu nadającego się do postawienia na półkę, albo zrobione własnoręcznie.Reymont pisze:OK, jestem w stanie to zrozumieć. Jeszcze z ciekawości zapytam jakież to gramofony tak Cię zniecierpliwiły w stosunku do używanego sprzętu, że kupiłeś tego Pioneera?
Zgadza się. Dokładnie tak było co do istoty i sensu mojej motywacji.Reymont pisze:Spoko, czyli mamy jasność. Żaden używany gramofon nie okazał się na tyle awaryjny, że skłonił cię do przesiadki na nowego Hanpina.
Miałem na myśli raczej to: http://www.albepro.nl/technics-en/turntables-en.html
Które modele?
Raczej nie wiesz o czym piszesz
Nie pamiętam. Widocznie nie były one warte mojej uwagi aż tak żeby zapamiętać. Ale była to jakaś średnia półka. Szukałem czegoś z talerzem stroboskopowym a nie szklanym czy innym. Dla mnie przerostem formy nad treścią.
Może i nie wiem. Poza tym chodziło mi o to, że kaseciak możesz sobie naprawić sam i to nie jest jakieś zadanie specjalnie skąplikowane, z gramofonem jest więcej zabawy, jest bardziej czuły
Wolno Ci przecież....
OK, a po co nam to piszesz?
E tam, zaraz prowokować. Wyraził swoje zdanie, tak jak inni wyrażają swoje mówiąc: "nowego gramofonu bym nie kupił".