Tytułem wstępu żeby was nie urazić chodzi mi o odtwarzacz winyli a nie prawdziwy gramofon
Co z tych marketowych n

najtańszych (camry, hykker, stunton?) jest najbardziej akceptowalne? Oczywiście dla was wciąż mierne ale najlepsze z pozostałych?
Mieliśmy Watsona 7000 od 2011 roku (mediamarkt 140zl zdaje się) i użytkowany raz na kwartał zagranie kilku płyt sprawdzał się przyzwoicie, używany głównie do starych płyt zrysowanych 30lat temu na zle skalibrowanej unitrze. Odtwarzal by dalej ale ostatnio chciałem wymienić igielke i rozwalilem (a raczej sama się rozleciala) ta koncowke ramienia.
Także chodziloby mi o coś podobnego ale minimalnie lepszego - ta igła zwłaszcza bo będzie jeździć po używanych, starych plytach. Oczywiscie nowy odtwarzacz - nie chce szukać używanego.