Parametry wzmacniacza i kolumn, a głośność.

[Frey]

Temat pewnie z gatunku wybitnie amatorskich ale mocno mnie nurtuje. Przekopałem internet ale każdy piszę inaczej i pewnie w połowie to same bzdury. Do rzeczy.
Skompletowałem ostatnio zestaw z podpisu. Była to przesiadka z wieży Technicsa SE-CH540.

Najpierw kupiłem wzmacniacz Akai AM-2400 (2x45W dla 8ohm i 2x50W dla 4ohm) i tymczasowo podpiąłem pod kolumny z wieży, czyli Technicsy SB-CH530A (35W/70W, 8ohm, niestety nie znam skuteczności).
Grało przyzwoicie ale na potencjometrze dochodziłem do 2,5/10 i było głośno, przy 3,5/10 było bardzo głośno i jedna z kolumn zaczynała lekko charczeć więc nigdy dalej nie kręciłem, bo uznałem, że to dla nich za dużo.

Kupiłem kolumny Metz 4603 (80W/120W, 4ohm, niestety skuteczności również nie znam) - swoją drogą grają genialnie w porównaniu do poprzedników, a kosztują grosze, polecam.

Cały ten temat wynika z tego, że na tych kolumnach na potencjometrze dochodzę do 4/10 i też jest już bardzo głośno. Powiem szczerze, że nie mam za bardzo odwagi kręcić potencjometrem dalej, bo raz, że trochę strach, a dwa, że szkoda mi sąsiadów.

Z ciekawostek w pierwszy dzień po zakupie wzmacniacza jak podpiąłem go do miernika poboru prądu i przekręciłem potencjometr na 2/10 to brał z gniazdka....tylko 20 W!

Teraz pytania.

Czy ten wzmacniacz jest aż tak mocny? Czy to wszystko przez to, że pierwsze kolumny miały stosunkowo mało W, a znowu nowe mają tylko 4 ohm?
Może trafiłem na dwa zestawy kolumn o wybitnie wysokiej skuteczności?
Czy może z potencjometrem coś jest nie tak? Podejrzewam, że gdyby tak było to brałby dużo więcej z gniazdka? Dodam, że skoki głośności między każdym poziomem są spore ale jednak proporcjonalne.
A może po prostu pokój za mały, do mocy sprzętu (15 m2)?
Niestety nie mam żadnych mocniejszych kolumn 8ohm żeby sprawdzić czy w ogóle na tym wzmacniaczu można wyjść poza połowę skali.

Pytania kieruje zarówno do znawców teorii, jak i posiadaczy tego wzmacniacza - jakie są Wasze z nim doświadczenia?

Jeżeli temat i pytania są głupie to przepraszam, po prostu dopiero zaczynam przygodę i wątpliwości mam bardzo wiele.

[zbyszek1982]

Pomiar poboru mocy z gniazdka nijak się ma do mocy oddawanej przez wzmacniacz. Tę się mierzy na wyjściach głośnikowych.
Jakby wzmacniacz był w klasie A to by ciągnął tyle samo przy ściszonym i przy rozkręconym na maksa potencjometrze.

Zbiega się tu kilka kwestii, mianowicie:

- czułość wejściowa wzmacniacza (czyli wartość napięcia wejściowego, które wystarczy do osiągnięcia mocy maksymalnej przez końcówkę)
- skuteczność kolumn głośnikowych (zazwyczaj podawany jako natężenie dźwięku w dB kiedy dostarczany jest sygnał o jakimś tam napięciu - nie pamiętam teraz)
- poziom sygnału ze źródła (nie wiem czy słuchasz z wbudowanego preampa, z zewnętrznego, czy z CD)

Do tego jeszcze dochodzi fakt, że zazwyczaj tłumienie potencjometru jest tak dobrane, że maksymalną moc wzmacniacz osiąga gdzieś w połowie obrotu albo i wcześniej (dla sygnału dającego pełne wysterowanie wzmacniacza).

Stąd się biorą problemy, że na 20-30% obrotu pokrętła jest już bardzo głośno i mamy mały zakres regulacji.

Szybkie spojrzenie na specyfikację Twojego wzmacniacza i już widać, że wejście liniowe ma czułość 150mV. Dzisiaj przeciętny odtwarzacz CD ma 1-2V na wyjściu. Podobnie jest z zewnętrznymi preampami phono.

[Frey]

Jest to zdecydowanie najlepsze i najbardziej kompletne wyjaśnienie z jakim się spotkałem. W pełni pokrywa się z tym co obserwuje. Bardzo dziękuję.