I ja się nie zapieram.
Mój egzemplarz przywróciłem do życia własnoręcznie z kompletnego szrotu. Ma dla mnie wartość sentymentalną. Z kompletnego braku miejsca, teraz leży pod łóżkiem...
...ale mam obiecany własny pokój, co prawda niezbyt wielki, ale wtedy na pewno zajmie Thorens zaszczytne miejsce i nie wykluczone, że go podepnę do toru
