Lista niepolecanych sprzedawców sprzętu audio

[kielek]

gość ma firmę i 95% pozytywów

To wbrew pozorom jest niezbyt dobry wynik .

[dale]

Ja bym omijał - dla zasady. Ze względu na te 5 %.

[Wojtek]

De facto chyba nie doszło do oszustwa. Pieniędzy nie straciłeś. Nie bardzo jest z czym iść do sądu.

Niedotrzymania umowy między kupującym, a sprzedawcą = nie oszustwo?
Jak najbardziej jest z czym iść do sądu. Moment przekazania kasy nie ma tu raczej nic do rzeczy.

W przeciwnym razie każda aukcja/licytacja byłaby guzik warta i bezcelowa, bo nie wiąże wygranego ze sprzedającym żadną umową.

[Lukasz31]

Czyli najpierw zadziałać na allegro tj. Jakiś tam spór czy od razu z grubej rury??

[dale]

Niestety doszło. I to całkiem czysty strzał, gość oferował do sprzedaży przedmiot którego nie posiadał. A że oferował model wyższy, znaczy bardziej atrakcyjny niż posiadał, mamy tutaj całkiem wyraźne znamiona.
Nawet sam fakt wszczęcia postępowania i przesłuchania gościa, brata i innych będzie wystarczająco dotkliwy...

ps. ja bym wezwał gościa do wykonania umowy, zaś w sytuacji kiedy nie będzie w stanie jej zrealizować, do wpłaty na Twoją rzecz kwoty kosztów dojazdu do gościa (określonych deklaratywnie - bez rachunku za paliwo czy bilety). Chyba że masz jeszcze inne roszczenia, np. przeszedł Ci koło nosa sprzęt taki sam i teraz możesz kupić inny, ale drożej, więc możesz, tyle że na drodze cywilnej, wnosić o wypłatę różnicy.
O ile to pierwsze, koszty transportu dowiedziesz bez żadnych problemów i roszczenie jest niezaprzeczalne, o tyle w drugim wypadku, nie obędzie się bez sądu.

[Myszor]

Olej to chłopie. Szkoda życia na tarmoszenie się po sądach. Zły PR już mu zrobiłeś.

[Lukasz31]

Zacznę od allegro zobaczymy co będzie się działo.

[Wojtek]

Czyli najpierw zadziałać na allegro tj. Jakiś tam spór czy od razu z grubej rury??

Jako że w obecnej sytuacji walczyć można co najwyżej o zadośćuczynienie itp. to allegro w tym raczej nie pomoże.
Spór może co najwyżej doprowadzić do zablokowania konta sprzedawcy.

gość oferował do sprzedaży przedmiot którego nie posiadał

Może i posiadał, ale sprzedał komuś innemu, obojętnie czy przed końcem licytacji czy już po.

ps. ja bym wezwał gościa do wykonania umowy, zaś w sytuacji kiedy nie będzie w stanie jej zrealizować, do wpłaty na Twoją rzecz kwoty kosztów dojazdu do gościa (określonych deklaratywnie - bez rachunku za paliwo czy bilety). Chyba że masz jeszcze inne roszczenia, np. przeszedł Ci koło nosa sprzęt taki sam i teraz możesz kupić inny, ale drożej, więc możesz, tyle że na drodze cywilnej, wnosić o wypłatę różnicy.
O ile to pierwsze, koszty transportu dowiedziesz bez żadnych problemów i roszczenie jest niezaprzeczalne, o tyle w drugim wypadku, nie obędzie się bez sądu.

Tak jest.

Olej to chłopie. Szkoda życia na tarmoszenie się po sądach. Zły PR już mu zrobiłeś.

Kurde, nie sądziłem że z Ciebie taki mięczak Myszor. Tu za bardzo nie ma o co się tarmosić, bo fakty są jakie są.
Łukasz stracił "tylko" czas, pieniądze i nerwy.

[Zeroqll]

Oj. nie doradzajcie koledze od razu z tym sądem. Postępowanie przed sądem nie jest ani łatwe, ani tanie, a na pewno nie jest sprawiedliwe. Idąc do sądu musisz wiedzieć co chcesz uzyskać, sąd za Ciebie tego nie ustali. Po drugie liczą się dowody.

[Myszor]

Kurde, nie sądziłem że z Ciebie taki mięczak Myszor.

To mądrość życiowa proszę Pana. Niewiele jest do ugrania, a gównem można się wymazać.
Sprawa nie jest o nerkę i dlatego jestem daleki od zachęcania kogoś by brnął w procesy. To mój punkt widzenia.
I proszę to szanować tak jak ja szanuję Wasze punkty widzenia.

[Wojtek]

Oj. nie doradzajcie koledze od razu z tym sądem. Postępowanie przed sądem nie jest ani łatwe, ani tanie, a na pewno nie jest sprawiedliwe. Idąc do sądu musisz wiedzieć co chcesz uzyskać, sąd za Ciebie tego nie ustali. Po drugie liczą się dowody.

Rozumiem że nie robienie niczego i "pogodzenie się z sytuacją" to najlepsza opcja?

Tak czy siak Łukasz, jeśli chciałbyś odzyskać poniesione straty itd. to już jest gadka z prawnikiem potrzebna, bo oni są z tymi tematami jednak bardziej na bieżąco.

Samo przedsądowe wezwanie do zapłaty może tutaj załatwić temat, ale jeśli gość to oleje to sprawa cywilna przez e-sąd i cześć.

Zdanie, zdaniem, ale w sytuacjach zero-jedynkowych jak ta czystym frajerstwem (pozdrawiam odradzających kolegów) byłoby olanie tematu, moim zdaniem oczywiście.

[amrowek]

napisz do alledrogo ,że gość sprzedaje rzeczy których nie posiada, podaj swój przypadek i że wali wałki, niech się pomęczy. Niech zablokują mu konto . Następnie napisz do niego poleconym ze zwrotnym poświadczeniem odbioru aby zwrócił koszta z tytułu niedotrzymania warunków umowy.

[Zeroqll]

Oj. nie doradzajcie koledze od razu z tym sądem. Postępowanie przed sądem nie jest ani łatwe, ani tanie, a na pewno nie jest sprawiedliwe. Idąc do sądu musisz wiedzieć co chcesz uzyskać, sąd za Ciebie tego nie ustali. Po drugie liczą się dowody.

Rozumiem że nie robienie niczego i "pogodzenie się z sytuacją" to najlepsza opcja?

Tak czy siak Łukasz, jeśli chciałbyś odzyskać poniesione straty itd. to już jest gadka z prawnikiem potrzebna, bo oni są z tymi tematami jednak bardziej na bieżąco.

Samo przedsądowe wezwanie do zapłaty może tutaj załatwić temat, ale jeśli gość to oleje to sprawa cywilna przez e-sąd i cześć.

Zdanie, zdaniem, ale w sytuacjach zero-jedynkowych jak ta czystym frajerstwem (pozdrawiam odradzających kolegów) byłoby olanie tematu, moim zdaniem oczywiście.

Nie mówię, że trzeba pogodzić się z sytuacją, ale idąc do sądu trzeba wiedzieć na co się porywa. Tak samo jak Ty uważam, że konsultacja z prawnikiem to najlepsza opcja (najważniejsze pytanie do prawnika co realnie można ugrać). Zupełnie się za to nie zgadzam, że mamy do czynienia z sytuacją zero-jedynkową, przynajmniej nie w aktualnym świetle.

[Wojtek]

Zupełnie się za to nie zgadzam, że mamy do czynienia z sytuacją zero-jedynkową, przynajmniej nie w aktualnym świetle.

Tak określam samą kwestię, ze doszło do wygrania licytacji na przedmiot, który został już sprzedany komuś innemu i sprzedawca przestał być w jego posiadaniu w dniu umówionego odbioru osobistego, czego nie ukrywał przed rozgoryczonym kupującym.
Nie wiem jakie tu jeszcze jest pole do interpretacji.

[Zeroqll]

Zauważ, że mamy oświadczenie jednej strony. Nie wiemy, co na to wszystko sprzedający. Bezsprzeczne jest tylko to, że Łukasz wygrał aukcję, umówili się na odbiór (mail), sprzedający sprzedał towar komuś innemu w przeciągu 7 dni (odpowiedź na negatywny komentarz w Allegro). Pytanie jest dlaczego sprzedał towar komuś innemu? Bo kupujący się rozmyślił, nie zapłacić, nie przyjechał w umówionym terminie itp. Przed sądem tak to będzie wyglądało.