A też pamiętam przedpremierową gwiazdkową licytację Pana Kuby, jeszcze przed oficjalnym go-live 357.
Razem z żoną żeśmy słuchali, próbując łapać dech i przełykając łzy ze wzruszenia. Ponad pół roku wtedy bez Trójki i te głosy...
A też pamiętam przedpremierową gwiazdkową licytację Pana Kuby, jeszcze przed oficjalnym go-live 357.
No przecież, że słuchamy!
Oj tak!
Ależ spieprzyłem sprawę. Za piętnaście szesnasta, myślę - idę sobie pobiegać. Kiedy wracałem zaszedłem do sklepu. Szukałem papieru do pieczenia. Znalazłem i nagle usłyszałem świąteczną piosenkę, i od razu pomyślałem o audycji. Wkurzyłem się niemiłosiernie...