Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
- Peter007
- Posty: 2063
- Rejestracja: 16 gru 2017, 16:36
- Gramofon: Dual 721
- Lokalizacja: Opoczno
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
I ile to dekad temu było? Dziś przepisy dotyczące tych rzeczy są bardzo surowe i jasno określające co się tam może znaleźć i nic poza tym. Warto się zapoznać choćby z blogiem Starego Chemika, który zbiera wszelkie informacje i badania na ten temat w jednym miejscu. Jest tam też piękny opis jak na konsultacjach społecznych przed wprowadzeniem kilku ustaw głos mogli zabrać tylko przedstawiciele BAT, którzy oczywiście "udowodniali", że jedyną słuszną alternatywą dla fajek są ich wynalazki. Cały ogromny rynek EIN to zło. Pięknie ich naprostowali w Wielkiej Brytanii ale u nas państwo nie da zrobić krzywdy swojej kurze znoszacej złote jajka. Nawet kosztem obywateli. Nigdy nie powiem że EIN są zdrowe ale napewno mniej szkodliwe! W Polsce w myśl zasady "nie znam się więc się wypowiem" wielu powtarza, że to sama chemia wypalajaca człowieka od środka. Głównymi składnikami są glikol i gliceryna a więc rzeczy stosowane w lekach wziewnych.
-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
Wiesz, mnie to dynda co jest w środku, bo ja nie palę ani normalnych fajek ani nie ssam tych długopisów.
- Peter007
- Posty: 2063
- Rejestracja: 16 gru 2017, 16:36
- Gramofon: Dual 721
- Lokalizacja: Opoczno
-
- Posty: 216
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:06
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
Paliłem 11 lat. Nie palę od 10. Jedno podejście radykalne bez żadnych wspomagaczy, ograniczania ilości. Dla mnie to kwestia psychiki i motywacji. U mnie przeważyły ceny tego g... (jak podjąłem decyzję, ceny moich pall mall'i oscylowały wokół 6 pln) i dobijająca wydolność na basenie. Najtrudniejszy był pierwszy miesiąc i sytuacje, w których zwykłem jarać. Potem już z każdym kolejnym dniem z górki.
- darkman
- Posty: 15412
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
U nas jest łatwiej, bo w TC na basenach nie wolno palić
-
- Posty: 216
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:06
- zelazny
- Posty: 4664
- Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
Nie wiem czy wiecie ale do 2030 roku w UK ma wejść zakaz sprzedaży papierosów tradycyjnych. Nie znoszę smrodu dymu papierosowego.
- blispx
- Posty: 4497
- Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
fajki nie znikną zawsze będzie czarny rynek a ten w UK i Eire ma się dobrze, walka z wiatrakami
DDX-1000, 2xRMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 2xLundahl, 3xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
- zelazny
- Posty: 4664
- Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00
- Therion
- Posty: 456
- Rejestracja: 10 gru 2015, 19:49
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
MacManus pisze: ↑24 paź 2018, 14:05Paliłem 11 lat. Nie palę od 10. Jedno podejście radykalne bez żadnych wspomagaczy, ograniczania ilości. Dla mnie to kwestia psychiki i motywacji. U mnie przeważyły ceny tego g... (jak podjąłem decyzję, ceny moich pall mall'i oscylowały wokół 6 pln) i dobijająca wydolność na basenie. Najtrudniejszy był pierwszy miesiąc i sytuacje, w których zwykłem jarać. Potem już z każdym kolejnym dniem z górki.
Jeden może rzucić inny nie jest w stanie. I zanim zaprotestujesz, moge Ci podać przykłady ludzi, którzy po rzuceniu palenia rozwodzili się, tracili pracę oraz jedno i drugie. Wszyscy się wykazali silną wolą, tylko ich uzależnienie było tak silne, że nie byli w stanie się skupić ma pracy, lub byli rozdrażnieni całymi latami. Siła uzależnienia, to sprawa indywidualna i nie zależy to od ilości wypalanych papierosów. Wiele osób, które rzuciły z dnia na dzień po 30 latach i męczyły się tylko miesiąc, było uzależnionych w stopniu lekkim. Ci z ciężkim uzależnieniem, nie będą w stanie rzucić. Dla nich są zamienniki w postaci e-papierosów.
Ale znowu - nie można wpadać w skrajność. Wszelkie mody, 30-40 ml liquidu dziennie i chmury na cały pokój, to najgorsza z możliwych dróg. Mówi się, że można wszystko, tylko w małych ilościach. I tak jest tu. Kieliszek wina / nalewki dziennie krzywdy nie zrobi. Butelka dzień w dzień? Wiadomo, co bedzie. Z liquidami jest podobnie. 10ml na 2-3 dni jest ok. 30-40ml dzień w dzień to wyraźne proszenie się o kłopoty.
- zelazny
- Posty: 4664
- Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00
-
- Posty: 1928
- Rejestracja: 12 sty 2015, 19:09
- Gramofon: Technics SL1300
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
Ja rzuciłem palenie gdy miałem jakieś 6 może 7 lat. Ojciec mnie przyłapał i zlał mnie pasem I chwała mu za to
- ozii
- Posty: 299
- Rejestracja: 19 wrz 2017, 20:11
- Gramofon: 1210 mk2
- Lokalizacja: Białystok
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
To ja opowiem swoją historyje, jak udało mi się rzucić szlugi.
A było to w roku 2012.
Wiozłem ojczulka do szpitala, ze względu na odmę którą miał w płucach i została źle zdiagnozowana. tzn. lekarze tej odmy w ogóle nie widzieli, a ojciec się dusił. Po szybkiej interwencji kumatego ordynatora zapadła decyzja o natychmiastowym przewiezieniu ojczulka na salę operacyjną w celu wykonania zabiegu. Zabieg polegał na przebiciu się szpikulcem przez żebra do płuc w celu usunięcia "odmy" -balon z wodą w płucach po krotce.
Oczywiście wszystko przebiegło w znieczuleniu, nie koniecznie ogólnym, ojczulek doszedł do siebie i nawet dobrze się czuł, Stwierdzono w ogóle po tym zabiegu chorobę POHP - Przewlekła obturacyjna choroba płuc, czyli nigdy lepiej.
Odwiedzając ojczulka w szpitalu spotkałem dwie młode osoby na zewnątrz, widać było że są to osoby z oddziału płucnego. Nie było by w tym nic dziwnego że sobie stały, ale paliły szlugi, no to podbijam i się pytam:
Dlaczego palicie papierosy, po operacji jesteście ? Jeden z nich rzuca, Panie, pół roku życia zostało, nie będę płakał, pale dalej, drugi się zastanowił i powiedział, a co Pan z gazety ?
- odpowiedziałem że nie, ojczulek leży i tak się zastanawiam jaki w tym jest sens, że lekarze leczą ludzi, dają wam wszystkim kroplówki, latają nad wami, a pół oddziału jak nie więcej jara szlugi, zamilkli...
I tu się zastanowiłem, po co mam siebie sam unicestwiać jak mogę rzucić draństwo, udało się, dużo nie paliłem bo do 8 fajek dziennie, no ale przy chmielu szło więcej, wiadomo.
Rzucanie poszło beż żadnych specyfików, położyłem ramke fajek na stole, i czekałem kto jest silniejszy, one czy ja, wygrałem ja, czego obecnym i przyszłym palaczom życzę.
Hej !
A było to w roku 2012.
Wiozłem ojczulka do szpitala, ze względu na odmę którą miał w płucach i została źle zdiagnozowana. tzn. lekarze tej odmy w ogóle nie widzieli, a ojciec się dusił. Po szybkiej interwencji kumatego ordynatora zapadła decyzja o natychmiastowym przewiezieniu ojczulka na salę operacyjną w celu wykonania zabiegu. Zabieg polegał na przebiciu się szpikulcem przez żebra do płuc w celu usunięcia "odmy" -balon z wodą w płucach po krotce.
Oczywiście wszystko przebiegło w znieczuleniu, nie koniecznie ogólnym, ojczulek doszedł do siebie i nawet dobrze się czuł, Stwierdzono w ogóle po tym zabiegu chorobę POHP - Przewlekła obturacyjna choroba płuc, czyli nigdy lepiej.
Odwiedzając ojczulka w szpitalu spotkałem dwie młode osoby na zewnątrz, widać było że są to osoby z oddziału płucnego. Nie było by w tym nic dziwnego że sobie stały, ale paliły szlugi, no to podbijam i się pytam:
Dlaczego palicie papierosy, po operacji jesteście ? Jeden z nich rzuca, Panie, pół roku życia zostało, nie będę płakał, pale dalej, drugi się zastanowił i powiedział, a co Pan z gazety ?
- odpowiedziałem że nie, ojczulek leży i tak się zastanawiam jaki w tym jest sens, że lekarze leczą ludzi, dają wam wszystkim kroplówki, latają nad wami, a pół oddziału jak nie więcej jara szlugi, zamilkli...
I tu się zastanowiłem, po co mam siebie sam unicestwiać jak mogę rzucić draństwo, udało się, dużo nie paliłem bo do 8 fajek dziennie, no ale przy chmielu szło więcej, wiadomo.
Rzucanie poszło beż żadnych specyfików, położyłem ramke fajek na stole, i czekałem kto jest silniejszy, one czy ja, wygrałem ja, czego obecnym i przyszłym palaczom życzę.
Hej !
1210 mk2 - Nagoka MP200 - A-8450 - T-4250 - CA CP 1
- dev
- Posty: 479
- Rejestracja: 16 mar 2015, 10:37
- Gramofon: PS-X60, PS-X4, PS-22
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
O, to moja droga podobna - w wieku 8 lat sprawdziłem jak smakują "Marsy" (nie, niestety nie batoniki) od babci z szuflady. Nałykałem się dymu i następne dwie godziny burzliwych rozmów z porcelanowym uchem w toalecie wyleczyły mnie z fajek na zawsze.
1. SONY PS-X60 === ONKYO A-8780 INTEGRA === ONKYO DX-7510 === ONKYO TA-2360 === KEF CRESTA 3
2. SONY PS-22 === KENWOOD KA-6100 === GRUNDIG CD-8150 === ARCUS LOTUS TS-100
3. SONY PS-10F === ONKYO TX-9031RDS === ARCUS TS-100
2. SONY PS-22 === KENWOOD KA-6100 === GRUNDIG CD-8150 === ARCUS LOTUS TS-100
3. SONY PS-10F === ONKYO TX-9031RDS === ARCUS TS-100
- konrads0
- Posty: 6837
- Rejestracja: 16 paź 2013, 12:17
- Gramofon: Technics SL 1200Mk2
- Lokalizacja: Wielkopolska centralna
Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe
Nigdy nie paliłem dużo. Kilka dziennie. Ale i to mi przeszkadzało. Rzuciłem z dnia na dzień. Miałem bardzo silną motywację...