też mieszkamy w syfie w zimie i powiem ci, że oczyszczacz to typowy półśrodek przymierzając do tematów winylowych, to taka szmatka do przecierania winyli, jeśli chcesz faktycznej różnicy, to tylko rekuperator z filtrem HEPA, jak pierwszy raz wypierzesz filtry, to zobaczysz ile syfu wyłapał, w dodatku w sypialni rano nie ma zaduchu, a okna i lustra w łazience nawet przy kąpieli nie parują, reku to takie knosti przyrównując do tematu winyli. oczyszczacz mieli tylko przepracowane powietrze, a brudne z pola wpada nieprzerwanym strumieniem przez wszystkie szczeliny i kratki "wentylacyjne"
akwa 400l też mam, ale żeby jakieś wielkie zmiany wilgotności w dobrze wentylowanej dużej chałupie zachodziły, to nie powiem, musiałoby być kompletnie bez pokrywy i mocno podgrzewane np do 29st.C jak dla paletek, ale to byłby najdroższy na świecie nawilżacz powietrza licząc wydatki na prąd, w dodatku co z rosnącą twardością wody itp...same wady, o zapachu nie wspominając...