Ostatnia Rodzina (2016)
- motown
- Posty: 766
- Rejestracja: 31 sie 2011, 20:07
Ostatnia Rodzina (2016)
Nie wiem czy już wszyscy wiedzą (podejrzewam, że tak) ale za miesiąc w kinach pozycja obowiązkowa - Ostatnia Rodzina.
Wydaje mi się, że warto ten film zobaczyć. Nie tylko dlatego, że będą się pewnie przewijały płyty, gramofony i dobra muzyka...
Chyba wciąż trochę enigmatyczna, niezrozumiała historia Beksińskich fascynuje i szokuje. Kto się załapał na audycje Tomka i widział obrazy jego ojca, nie potrzebuje żadnej rekomendacji...
(obrazki z filmwebu)
Jest i oficjalny zwiastun.
Wydaje mi się, że warto ten film zobaczyć. Nie tylko dlatego, że będą się pewnie przewijały płyty, gramofony i dobra muzyka...
Chyba wciąż trochę enigmatyczna, niezrozumiała historia Beksińskich fascynuje i szokuje. Kto się załapał na audycje Tomka i widział obrazy jego ojca, nie potrzebuje żadnej rekomendacji...
(obrazki z filmwebu)
Jest i oficjalny zwiastun.
Pay for that motherfucker record
The Motown Sound™
The Motown Sound™
- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Oj tak, trza iść. Choć nie wiem czy przyjmę podwójną ilość schizy w jednym czasie.
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
- motown
- Posty: 766
- Rejestracja: 31 sie 2011, 20:07
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Spoiler:
Ze sprzętu zobaczycie np. Radmora i Altusy. Ale to nieistotne...
Film do lekkich nie należy, bo tematy przemijania, samobójstwa i śmierci czy nawet codziennego życia lekkie nie są. Ale mnie czasami bawił. Mam może specyficzne poczucie humoru.
Nie chcę opowiadać, bardzo zachęcam do przeżycia tego osobiście.
Świetne, brawurowe role Seweryna i Ogrodnika. Mówią, że Ogrodnik trochę przesadził, za mocno zagrał, ale taki chyba był plan. Nawet jeśli postać Tomka nieco przerysował, dla mnie był genialny. Aleksandra Konieczna w roli Zofii również znakomita. Wcześniej widziałem ją chyba tylko w serialu, ale kurde, potrafi grać... Chyra rzadko się pojawia, ale jak zwykle trzyma poziom. Scenografia i charakteryzacja doskonała. Naprawdę czułem lata siedemdziesiąte czy wczesne osiemdziesiąte i podglądałem tragiczne losy rodziny Beksińskich. No i te obrazy Zdzisława...
Cieszę się, że ten film powstał. Warto było to zobaczyć i poczuć.
Pay for that motherfucker record
The Motown Sound™
The Motown Sound™
- darkman
- Posty: 16901
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Elizabeth gdzieś mi mignęła jeszcze w jakimś zwiastunie.. e, nie w Utrasie miejskim (taka gazetka z "pasma kultury").
W niedzielę był kilkugodzinny blok w RMF Classic z Matuszyńskim jako gościem - słuchałem akurat i zostałem na dłużej.
Kino jutro mam zaplanowane.
Dzisiaj już wiem co chcę napisać o muzyce, której nie było w audycji z reżyserem i której nie usłyszę w filmie, a ta kojarzy mi się z Tomaszem najbardziej i zawsze. Najpierw jednak zobaczę film.
W niedzielę był kilkugodzinny blok w RMF Classic z Matuszyńskim jako gościem - słuchałem akurat i zostałem na dłużej.
Kino jutro mam zaplanowane.
Dzisiaj już wiem co chcę napisać o muzyce, której nie było w audycji z reżyserem i której nie usłyszę w filmie, a ta kojarzy mi się z Tomaszem najbardziej i zawsze. Najpierw jednak zobaczę film.
- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Ponoć Ogrodnik jest Tomkiem w 100% a Seweryn tylko w 90% Zdzisławem.
Ńie uwierzysz ale miałem bilety na sobotę i na niedzielę...
I nie zobaczyłem bo kobieta z koni nie wróciła na czas...trochę jestem załamany i ci zazdroszczę.
W zeszłym tyg trójka zrobiła nocną audycję z taśmy. Ostatniej taśmy z Tomkiem.
Ja słuchałem wtedy tej audycji ale myślałem że on cały czas o tym millenium 2k mówi.
A teraz jak puścili to zakumałem że on się żegnał z nami.
Normalnie ciary...
Ńie uwierzysz ale miałem bilety na sobotę i na niedzielę...
I nie zobaczyłem bo kobieta z koni nie wróciła na czas...trochę jestem załamany i ci zazdroszczę.
W zeszłym tyg trójka zrobiła nocną audycję z taśmy. Ostatniej taśmy z Tomkiem.
Ja słuchałem wtedy tej audycji ale myślałem że on cały czas o tym millenium 2k mówi.
A teraz jak puścili to zakumałem że on się żegnał z nami.
Normalnie ciary...
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
- motown
- Posty: 766
- Rejestracja: 31 sie 2011, 20:07
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Oj tak...
Ja przypadkowo* trafiłem na tę właśnie audycję w Trójce, trochę na początku nie dowierzałem, ale tak - odtworzyli w całości jego ostatnią audycję... słuchałem jak zaczarowany. Nawet nie bardzo wiem w jakich słowach to opisać, czy da się w ogóle, czy są takie komplementy, czy warto i należy takie laurki wystawiać? Chyba nie. Ale to była prawdziwa magia radia. Takiego radia, którego już nie ma i nigdy nie będzie. I takich prezenterów, może niepoczytalnych, może dziwaków, którzy jednak w jakiś niezwykły sposób przekazywali wszystko, co warto przekazać. I to były te najdroższe rzeczy, bezcenne...
Jak wybrzmiał Stationary Traveller, to właściwie mogłem umierać...
darkman - ciekaw jestem co to za muzyka, nie zapomnij po seansie wspomnieć ;]
*nie ma przypadków ;]
Ja przypadkowo* trafiłem na tę właśnie audycję w Trójce, trochę na początku nie dowierzałem, ale tak - odtworzyli w całości jego ostatnią audycję... słuchałem jak zaczarowany. Nawet nie bardzo wiem w jakich słowach to opisać, czy da się w ogóle, czy są takie komplementy, czy warto i należy takie laurki wystawiać? Chyba nie. Ale to była prawdziwa magia radia. Takiego radia, którego już nie ma i nigdy nie będzie. I takich prezenterów, może niepoczytalnych, może dziwaków, którzy jednak w jakiś niezwykły sposób przekazywali wszystko, co warto przekazać. I to były te najdroższe rzeczy, bezcenne...
Jak wybrzmiał Stationary Traveller, to właściwie mogłem umierać...
darkman - ciekaw jestem co to za muzyka, nie zapomnij po seansie wspomnieć ;]
*nie ma przypadków ;]
Pay for that motherfucker record
The Motown Sound™
The Motown Sound™
- darkman
- Posty: 16901
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
W RMF Classic, Matuszyński b.interesująco opowiadał o doborze muzyki do filmu. O tym co się nie zmieściło lub nie pasowało do zamierzonego obrazka czy koncepcji, ale też o tym, że to musiała być muzyka oryginalna i licencjonowana, rzecz jasna.
- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Obejrzałem. Niezbyt pozytywny obraz Tomka się wyłonil - histeryczno-paranoiczny nadwrażliwiec, który dzięki kasie ojca miał takie płyty o jakich w radio mogli pomarzyć. Dzięki temu my też posłuchaliśmy.
Fantastyczna gra aktorska całego trio. "Zdzisek" miszcz.
Fantastyczna gra aktorska całego trio. "Zdzisek" miszcz.
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
- Riczi
- Posty: 124
- Rejestracja: 24 lut 2015, 00:57
- Gramofon: Fisher-MT6320
- Lokalizacja: Siedleczko,Wągrowiec
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Czyli jednak Dawid,nawiasem mówiąc mój ziomek trochę przerysował postać Tomka choć pewnie taki był zamysł reżysera co i tak nie umniejsza faktowi że jest to jeden z wybitniejszych filmów polskich w tym roku.
- motown
- Posty: 766
- Rejestracja: 31 sie 2011, 20:07
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Ten "zarzut" w stosunku do Ogrodnika powtarza się często. Słyszałem nawet opinie, że film jest beznadziejny, kłamliwy i nic nie ma wspólnego z rzeczywistością. Tym bardziej, że wyszły teraz na jaw nowe materiały, których twórcy filmu nie znali i nie mogli się na nich opierać.
Twarzą wszelkich narzekaczy stał się chyba redaktor Weiss Wiesław z Teraz Rocka (kiedyś Tylko Rocka), który z Tomkiem współpracował i podobno go "znał". I właśnie ostatnimi czasy przedstawił swoją wersję wydarzeń w cegle pt. "Tomek Beksiński. Portret prawdziwy". I jest to wersja jedynie słuszna.
Nie chcę zbytnio ironizować, bo ta opinia nie jest odosobniona i mam nawet w posiadaniu książki pana Wiesława, które cenię, ale mam wrażenie, że troszkę z tą krytyką nam ci malkontenci odlecieli...
To nie jest film dokumentalny, to film fabularny. Można się nie zgadzać z wizją reżysera, z grą aktorską, z czymkolwiek... ale na tym to polega. Nie można go odbierać dosłownie. Nie ma w takich filmach absolutnych prawd, niekwestionowanych faktów. W takich filmach idzie się na pewne kompromisy. Nie można zadowolić wszystkich. Trochę jak w zawodzie tłumacza. Nie wszystkim odpowiada np. zbytnia wyobraźnia, jakieś rodzime wstawki. Bo przecież lepiej przetłumaczyć wszystko dosłownie...
Kupię i przeczytam książkę Weissa, ale to nie zmieni mojej opinii o filmie. Bo po prostu już zrobił wrażenie i wiedziałem, że poruszamy się w takiej konwencji. A wszystkie marudy, które psy wieszają na tym filmie i nie bardzo rozumieją zamiary pomysłodawców, niech do źródeł sięgną. Jest tego sporo na youtube. Kręcił Zdzisław, Tomek i Zofia. I tam macie ich, bez ściemy, bez kolorowania, tak jak było.
Twarzą wszelkich narzekaczy stał się chyba redaktor Weiss Wiesław z Teraz Rocka (kiedyś Tylko Rocka), który z Tomkiem współpracował i podobno go "znał". I właśnie ostatnimi czasy przedstawił swoją wersję wydarzeń w cegle pt. "Tomek Beksiński. Portret prawdziwy". I jest to wersja jedynie słuszna.
Nie chcę zbytnio ironizować, bo ta opinia nie jest odosobniona i mam nawet w posiadaniu książki pana Wiesława, które cenię, ale mam wrażenie, że troszkę z tą krytyką nam ci malkontenci odlecieli...
To nie jest film dokumentalny, to film fabularny. Można się nie zgadzać z wizją reżysera, z grą aktorską, z czymkolwiek... ale na tym to polega. Nie można go odbierać dosłownie. Nie ma w takich filmach absolutnych prawd, niekwestionowanych faktów. W takich filmach idzie się na pewne kompromisy. Nie można zadowolić wszystkich. Trochę jak w zawodzie tłumacza. Nie wszystkim odpowiada np. zbytnia wyobraźnia, jakieś rodzime wstawki. Bo przecież lepiej przetłumaczyć wszystko dosłownie...
Kupię i przeczytam książkę Weissa, ale to nie zmieni mojej opinii o filmie. Bo po prostu już zrobił wrażenie i wiedziałem, że poruszamy się w takiej konwencji. A wszystkie marudy, które psy wieszają na tym filmie i nie bardzo rozumieją zamiary pomysłodawców, niech do źródeł sięgną. Jest tego sporo na youtube. Kręcił Zdzisław, Tomek i Zofia. I tam macie ich, bez ściemy, bez kolorowania, tak jak było.
Pay for that motherfucker record
The Motown Sound™
The Motown Sound™
- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Pan Weiss to zasadniczo wszystko wie najlepiej. Książki jego nie przeczytam. Do tej pory nie zmęczyłem o krowach, świniach itd. Tak fascynująco pisze 
O przerysowaniu nie ma mowy bo istnieją setki godzin nagrań dzięki którym odtworzono i postacie i dwa mieszkania w których dzieje się cały film.
Można za to zadać pytanie: po kiego grzyba było robić taki film ? Film demitologizujący obu panów B. ?
Po co pokazywać znanego malarza jak ma sraczkę, a kultowego dziennikarza jak wrzeszczy do matki zamknij mordę?
No ja się pytam, po co ?

O przerysowaniu nie ma mowy bo istnieją setki godzin nagrań dzięki którym odtworzono i postacie i dwa mieszkania w których dzieje się cały film.
Można za to zadać pytanie: po kiego grzyba było robić taki film ? Film demitologizujący obu panów B. ?
Po co pokazywać znanego malarza jak ma sraczkę, a kultowego dziennikarza jak wrzeszczy do matki zamknij mordę?
No ja się pytam, po co ?
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Z książki Grzebałkowskiej wyłania się dokładnie ten sam obraz.Myszor pisze:Obejrzałem. Niezbyt pozytywny obraz Tomka się wyłonil - histeryczno-paranoiczny nadwrażliwiec
Na film się wybieram.
Nie tak dawno był u Niedźwiedzkiego i opowiadał o tej swojej książce. Dosyć mętnie tłumaczył powody, z których zdecydował się ją napisać. Pewnie i tak ją kupię, ale jakoś nie mam przekonania co do intencji autora.
- Riczi
- Posty: 124
- Rejestracja: 24 lut 2015, 00:57
- Gramofon: Fisher-MT6320
- Lokalizacja: Siedleczko,Wągrowiec
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Może właśnie po to byśmy mogli teraz dyskutować,wyrażać emocje które targają nami po projekcji...kino musi łamać utarte schematy,przecież życie to nie tylko bita śmietana z truskawkami ale też to co po tym zostaje...w końcu jak to napisał Motown to film nie dokument i każdy odbierze go na swój sposób,najważniejsze by coś po nim w nas zostało. Czy na plus czy na minus to już sprawa indywidualna.Oby każdy film był na tak wysokim poziomie aktorskim i realizatorskim,tego życzę nam wszystkim.
- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Moja odpowiedź jest inna. Ten film jest o śmierci. W sumie jest ich 5.
Śmiertelna rodzina.
Śmiertelna rodzina.
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
- darkman
- Posty: 16901
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Ostatnia Rodzina (2016)
Film widziałem kilka dni temu, ale cały czas mnie "gniecie" i nie dojrzałem jeszcze do wypowiedzi czy też opinii, którą mógłbym uznać za jednoznaczną. Jakoś jednak nie mogę się powstrzymać.
Na pewno wiem jedno, już dziś. To film wybitny! Arcy wybitny i kawał dobrej sztuki filmowej. Warsztat reżyserski to również majstersztyk, ale..
No właśnie to ale! Scenariusz.
Wizja reżyserska w tym wypadku, to jego wizja scenariusza i chyba tylko scenariusza. Ten zaś jest wytworem chorej wyobraźni drugorzędnego scenotłuka szukającego ujścia dla swoich ambicji twórczych w kreowaniu postaci jakby z lustrzanego odbicia czy też teatru cieni. Lustra wszak musiały być z lunaparku i trochę krzywe i niedomyte jakby, jeśli nie kuglarskie. Nie wiem czy tak miało być, ale tak wyszło.
Co do muzyki, to nic nie powiem. No może poza tym, że w tym filmie w zasadzie muzyki nie ma. Paradoksalnie nie ma jej dla filmu ani dla widza w pewnej konwencji. Nie ma jej dla mnie jako widza, by rzecz wyjaśnić. Brakło mi Sisters Of Mercy w jakimś szerszym akcencie i The Mission na pewno, ale muzyka Tomka nie była dla mnie nigdy nowa. Była równoległa, budziła zawsze akceptujace z satysfakcją skinienie głowy i tylko krótką myśl: Tak!
Czemu ten film nie jest czarno biały?
Prozaiczne zbyt? Nie. W Polsce zdjęcia do tego filmu potrafi zrobić tylko Adam Sikora. Secenariusz pewnie reżyserski najlepiej. A jak najlepiej to Lech Majewski i tu temat jest otwarty. Bardzo dobrze, że ten film powstał, bo jest miejsce na następny. Na podjęcie tematu. Osobiście poczekam i może doczekam innego ujęcia i innego spojrzenia.
No takie myśli nie uczesane tylko. Jeszcze nie wiem.
Ważna rzecz, mocny temat. Film z nutą perwersji - po co? Niepokojący. Refleksyjny jak diabli. To sztuka prezentacji fabuły niewątpliwie.
Temat otwarty nadal.
Na pewno wiem jedno, już dziś. To film wybitny! Arcy wybitny i kawał dobrej sztuki filmowej. Warsztat reżyserski to również majstersztyk, ale..
No właśnie to ale! Scenariusz.
Wizja reżyserska w tym wypadku, to jego wizja scenariusza i chyba tylko scenariusza. Ten zaś jest wytworem chorej wyobraźni drugorzędnego scenotłuka szukającego ujścia dla swoich ambicji twórczych w kreowaniu postaci jakby z lustrzanego odbicia czy też teatru cieni. Lustra wszak musiały być z lunaparku i trochę krzywe i niedomyte jakby, jeśli nie kuglarskie. Nie wiem czy tak miało być, ale tak wyszło.
Co do muzyki, to nic nie powiem. No może poza tym, że w tym filmie w zasadzie muzyki nie ma. Paradoksalnie nie ma jej dla filmu ani dla widza w pewnej konwencji. Nie ma jej dla mnie jako widza, by rzecz wyjaśnić. Brakło mi Sisters Of Mercy w jakimś szerszym akcencie i The Mission na pewno, ale muzyka Tomka nie była dla mnie nigdy nowa. Była równoległa, budziła zawsze akceptujace z satysfakcją skinienie głowy i tylko krótką myśl: Tak!
Czemu ten film nie jest czarno biały?
Prozaiczne zbyt? Nie. W Polsce zdjęcia do tego filmu potrafi zrobić tylko Adam Sikora. Secenariusz pewnie reżyserski najlepiej. A jak najlepiej to Lech Majewski i tu temat jest otwarty. Bardzo dobrze, że ten film powstał, bo jest miejsce na następny. Na podjęcie tematu. Osobiście poczekam i może doczekam innego ujęcia i innego spojrzenia.
No takie myśli nie uczesane tylko. Jeszcze nie wiem.
Ważna rzecz, mocny temat. Film z nutą perwersji - po co? Niepokojący. Refleksyjny jak diabli. To sztuka prezentacji fabuły niewątpliwie.
Temat otwarty nadal.