Ostatnio oglądałem...

[Arkadyo]

Przygotuj się na mocne wejście w 4 sezon

Miałem na 3 poprzestać bo jak dla mnie formuła troszkę się wyczerpała i chciałem jeszcze sięgnąć do 1923 ale tak Sheridan zakończył 3 sezon...
Zona mówi dawaj 4
RIP mówi o tysiącu ludzi zamiast jednego konia.
Poza takimi drobnymi "potknięciami" jak wyżej to sporo fajnych kwestii Sheridan wkłada w usta bohaterów.
No i walka na tle biznesowym całkiem zgrabnie choć przełożenie jej na bezpośrednią przemoc fizyczna jak 150 lat wcześniej. Nie wiem na ile to realne dzisiaj. Kurcze człowiek przyłapuje się na tym jak niewiele wie o Stanach.

[kinky]

człowiek przyłapuje się na tym jak niewiele wie o Stanach

Dlatego ten serial tak mi się podoba, to są inne stany, te mało nam znane. Zwykle w kinie są wielkie miasta, albo elity i ich intelektualne rozterki, albo getta i biedota, gangsta narkotyki, ewentualnie jakiś upadły np. pas rdzy itp, itd... A tu współcześni kowboje. I nawet jeśli fabuła jest naciągana z tą brutalną walką o swoje to kurna, ten świat jest na swój sposób piękny, natura, krajobrazy, konie... Jakoś inaczej zaczyna się patrzeć na całe to country, ich styl życia i wartości.
A chyba w 4 właśnie (nie pamiętam już dokładnie) dojdzie jeszcze Teksas Dwóch dziadków tam będzie epizodycznie i to są autentyczne, legendarne postacie zagrane himself.

4

Warto wrzucić przynajmniej na stereo, a jak jest to na 5.1, dźwiękowo serial jest też świetnie zrobiony, a scena na drodze, jedna z otwierających 4 sezon widowiskowo i dźwiękowo wbija w fotel

Zona mówi dawaj 4

Jak moi rodzice kiedyś. Usłyszeli o GoT, ale średnio ich klimaty, chociaż tata zaczytuje się fantasy. Namówiłem ich na 1 sezon, jak nie pyknie po 2-3 odcinkach mówię to luz, odpuścicie. Dzwonią po kilku dniach - dawaj następne sezony

[kinky]

Dla fanów Yellowstone jeszcze dorzucę ranczo wykorzystane w produkcji, można robić rezerwacje, zorganizować wesele itp
https://www.chiefjosephranch.net/

A jeśli ktoś nie zwrócił uwagi to ten cwaniaczek ujeżdżający konie, handlarz Travis to T. Sheridan
Pojawiające się na samochodach i koszulkach logo BR - Bosque Ranch to też prawdziwe ranczo, należące do Sheridana.
https://bosqueranchheadquarters.com/

[tuczi77]

Nadrabiam zaległości i jestem po S01 "Człowiek z wysokiego zamku".

O ile 2 pierwsze odcinki można uznać za takie sobie to pozostałe 8 trzyma w napięciu i każdy kończy się tak, że chcesz włączać od razu kolejny.
Sam finał (wątek z taśmami, biegiem historii i ministrem Tagomi) trochę kapiszon, ale może mi się tylko tak wydaje i to po prostu wstęp do S02. Tak czy siak polecam

[Arkadyo]

Nadrabiam zaległości i jestem po S01 "Człowiek z wysokiego zamku".

O ile 2 pierwsze odcinki można uznać za takie sobie to pozostałe 8 trzyma w napięciu i każdy kończy się tak, że chcesz włączać od razu kolejny.
Sam finał (wątek z taśmami, biegiem historii i ministrem Tagomi) trochę kapiszon, ale może mi się tylko tak wydaje i to po prostu wstęp do S02. Tak czy siak polecam

Poddałem się przy 3 albo 4 odcinku. Świetna scenografia, prawdziwy holywódzki rozmach ale jakość okupacji, zwłaszcza niemieckiej i amerykańskiego ruchu oporu urąga wszystkim organizacjom podziemnym z okresu II wojny światowej. Takie coś mógł stworzyć tylko ktoś z narodu, który nigdy nie zaznał żadnego ucisku w swoim domu a o otarciu się o metody i skuteczność gestapo i sd nawet nie wspomnę. Wydaje mi się, że twórca tego uniwersum nie przeczytał jednej książki o okupacji... Ja wiem, że to SF ale jakaś warstwa S powinno być obok F. Dlatego nie rozumiem skąd te wysokie oceny choćby na filmwebie. Chyba głosowali tacy sami jak ci co go tworzyli. Ja w każdym razie, nie dałem rady na to patrzeć.

[tuczi77]

No cóż, masz w tym sporo racji, ale nie dość, że to polititcal-fiction to jeszcze nie sam ruch oporu czy też Pacyficzne Stany Zjednoczone ani Hitler są tu wątkiem głównym, a bardziej podłożem do reszty wydarzeń i postaci. Przynajmniej ja tak to odbieram.

[Wojtek]

Muszę wrócić do "High Castle", ale jakoś zrobiłem sobie przerwę przy drugim sezonie.

[Arkadyo]

No cóż, masz w tym sporo racji, ale nie dość, że to polititcal-fiction to jeszcze nie sam ruch oporu czy też Pacyficzne Stany Zjednoczone ani Hitler są tu wątkiem głównym, a bardziej podłożem do reszty wydarzeń i postaci. Przynajmniej ja tak to odbieram.

Pełna zgoda. Nie twierdzę, że serial jest zły czy nie warto go oglądać. Piękne zdjęcia, fajny pomysł ale... To co wyżej napisałem to tylko jedno z większej liczby zastrzeżeń - moich zastrzeżeń a przecież nie jestem żadną referencją. Jestem fanem SF i lubię jak jest kompletne tzn jest pewna równowaga pomiędzy S i F. Jestem skłonny nawet przymknąć oko na niedostatki fabuły jak "uniwersum się zgadza". Tutaj jak w większości powieści F.K.Dicka nic się nie klei w uniwersum.
Niemcy i Japonia to dwie gospodarcze katastrofy z czasów DWS i nie potrafiły wchłonąć efektywnie ułamka tego co podbiły. Ich systemy ekonomiczne i społeczne to totalna katastrofa - zwłaszcza Japsy. Nie wiem jakiego przełomu technologicznego musiałyby dokonać aby zapanować nad światem. Jak w ogóle dwa narody razem liczące mniej sztuk człowieka niż ZSRR miałyby kontrolować tak rozległe obszary - już putin się wybrał ze stanem poniżej minimum na Ukrainę. To się w żadnym aspekcie nie trzyma kupy. F.K. Dick jest dobry jak nie odróżnia jawy od snu, co zresztą w realu mu wychodziło równie dobrze jak w książkach a budowanie alternatywnych historii wymagałoby znajomości prawdziwej historii choćby na poziomie szkoły licealnej. Można chociaż P. Zychowiczem zostać... Dla mnie z tego względu niestrawialne - może nie tak jak marvel ale z HALO mogą sobie podać ręce.
Uważam, że powinno być to uwzględnione przy ocenie tego serialu ale jak komuś nie przeszkadza to serial jest do obejrzenia.

[Piterski]

Przeczytałem tę książkę i ona tylko ogólnym zarysem pokrywa się z filmem. Dla mnie to jest tak zgodnie z pierwowzorem zarówno fabuła jak i myślą przewodnią jak Gra o tron po pierwszych 1-2 sezonach. Im dalej w las tym więcej pomysłów reżysera a mniej pierwowzoru.
Odniosłem nieodparte wrażenie, że książka F.K. Dicka ma inne przesłanie niż film. Bardziej skupia się na bohaterach nie alternatywnej historii.

[Arkadyo]

Problem z F.K. Dickiem jest taki jak i z Ridleyem Scottem odpowiedzialnym za serial oraz jak z większością amerykanów - oni rozumieją tylko Stany i trochę pozostałą cywilizację Zachodnią. Niestety ale oni nawet nie chcą zrozumieć nic innego, dlatego w Wietnamie dzieci w dzień chodziły do amerykańskich szkół a w nocy bawiły się w Vietkong...
Wystarczy poczytać wspomnienia żołnierzy polskich i amerykańskich z ostatniego konfliktu w Afganistanie żeby zobaczyć różnicę.
Ja nie mam nic przeciwko skupianiu się na bohaterach i budowaniu dowolnego przesłania ale dla mnie aby być dziełem kompletnym i wcale nie wybitnym bohaterowie nie powinni funkcjonować w oderwaniu od świata albo w świecie odklejonym od zdrowego rozsądku. Albo jesteś ambitnym SF albo jesteś Gwiezdnymi Wojnami i tyle. F.K.Dick jak poruszał się w swoich urojonych amerykopodobnych światach to podobał się nawet Lemowi. Nie oczekuję, że amerykanie którzy nigdy nie doznali ucisku, będą się poruszać w totalitaryzmach jak Janusz Zajdel i czuć go jak R. Kapuściński ale trochę wysiłku można włożyć. W końcu kogo jak kogo ale ich chyba stać na konsultantów.

[Piterski]

Nadal uważam, że bierzesz książkę zbyt dosłownie. Potraktuj ją jako s-f i wtedy dysonans przestanie mieć miejsce. Inna sprawa, że ta książka była tylko pomysłem wskazówką do stworzenia zupełnie innej historii.

[kinky]

Detektyw S04
Dobre! Nic nie przebije jedynki, ale ten jest nr. 2 dla mnie.
Gdzieś w połowie sezonu myślałem, że to pójdzie w stronę Fortitude, ale finał jednak zaskakuje, zemsta jest słodka
Jodie Foster rewelacyjna, początkująca Kali Reis też daje radę, a to nie łatwe w takim duecie.

[MacPhisto]

Mnie S04 Detektywa rozczarował, czekałem i niestety słaby, no ale chociaż nie brnęli bardzo ostro w lgbty. Kilka motywów z ,,The Thing,, postać Navaro w finałowym odcinku żywcem z plakatu taki easter egg. Nawet nasze CHWDP się znalazło

[Mawis]

Nic nie przebije duetu z jedynki panów Mc/H

[kinky]

Navaro w finałowym odcinku żywcem z plakatu, taki easter egg

To można by na tej zasadzie dopisać ostatnie ujęcie na śniegu (ogólnikowo żeby nie spojlerować) Raymonda Clarka do Nicholsona w Lśnieniu.
Wszystko już było