Zeroqll pisze: ↑10 gru 2019, 18:50
Irlandczyka oglądałem w dniu premiery i tak jak większość filmów Scorsese trzyma on wysoki poziom. Fabuła prowadzona jest powoli, dla osób zainteresowanych tematem Hoffy i o co z nim tak naprawdę chodziło to "must see". Znakomici Pesci i Pacino. Niestety największa bolączka filmu to De Niro, niepasujący do roli i aktorsko średni, odstający od kolegów z planu, bo Ci są magnetyczni, a główny bohater nijaki. Gdyby nie to to film byłby bardzo dobry.
Ja akurat parę dni temu ten film zrobiłem, Scorsese lubię, Pacino i De Niro tez, ale faktycznie nie była to rola życia tego drugiego. Ja mam wrażenie, że to takie trochę wcielenie go w rolę niejako jako przedłużenie 'Taxidrivera' (tj jakoś te postaci wydały mi się pokrywac w kilku aspektach). Nie wiem na ile to zasługa De Niro, na ile scenariusza, ale no był cholernie mało wiarygodny.
Sam film mimo wszystko za długi.
Ja ostatnio z Netflixa łyknąłem
Marco Polo. Pierwotnie byłem mega sceptyczny.... ale jest naprawdę świetny. Kapitalne kostiumy, niezwykła wręcz dbałość o detal, pięknie nakręcony, kapitalny casting (no.... może poza tytyłowym Marco, który mnie nieco irytował), ale większość postaci wokół naprawdę spoko. Oczywiście trzeba oglądać
z lekko przymkniętym okiem, ale... ja bawiłem się świetnie i żałuję że juz skonczyły mi się odcinki.