Warto coś skrobnąć bo mało jest wpisów o tym sprzęcie na forum.
Chinook (aka „czajnik”) to mniejszy brat Steelheada (aka „zakuty łeb”) , który jest uznawany za jedne z najlepszych pre na świecie.
Czajnik jest dość duży (to lubię) , ciężki (bardzo lubię) i elegancki.
Na przednim panelu jest tylko guziczek power i ładnie podświetlane logo.
Z tyłu też prosto - wejście rca i wyjście rca oraz dipswitche do ustawienia loadingu i pojemności.
Ech, drugi gramiak obejdzie się smakiem

Gain jest wewnątrz obudowy i składa się z dwu pozycji: mm i mc. Po włączeniu zasilania układ odcina sygnał i czeka grzecznie na odpowiednie nagrzanie się lampek. Jak są hot dog to możemy słuchać co sygnalizowane jest specyficznym stuknięciem w głośnikach. Jakoś bardzo się nie grzeje. Można łapkę przyłożyć.
U Piotrka czajnik idealnie wpasowywał się w tor i przyznam, że dawno nie słyszałem tak klarownie i efektownie brzmiącego zestawu. Szczegół, dynamika, barwa....wszystko super. Dźwięk bardzo wysokiej klasy, adaptacja akustyczna pokoju na wysokim poziomie, a estetyka całości zachwyciła nawet eleganta Karola. Wszystko jest wypieszczone i wychuchane. Dodajmy do tego fajną szafę z płytami i mamy audiofilski raj.
Jak zagrało to lampowe pre u mnie z moją zbieraniną klocków ?
Usłyszałem dźwięk miękki , przyjemny, pozbawiony zbytniej ostrości. Tonalnie ładniej się układa niż w husarii, tak z mięskiem, soczyście. Scena jest bardziej holograficzna, trójwymiarowa, przestrzenna czy jak tam zwał, Manley tłoczy powietrze do systemu. Wokale ciepłe i naturalne. Brakuje mi jednak czasem ostrej góry, szczegółu i smagnięcia biczem po uszach. Tu husaria jest niezastąpiona. Jej dynamika, szczegół i szybkość jest nie do pobicia. Bas jest bardziej fakturowany na husarii. Czajnik go zmiękcza , nadaje mu masę i jednocześnie ciut za mocno pompuje w titany. Na Klipschach, które są zamkniętymi paczkami, był idealny. U mnie bywa go za dużo miejscami.
Nie ma nic za darmo. Lepsza dynamika i szybkość husarii spłaszcza dźwięk. Chinook bardziej się ciągnie ale za to maluje obraz większą paletą barw a ich rozmycie daje efekt przestrzenny. Czasem warto zmrużyć oczy i nie widzieć zbyt ostro

Czajnika poleciłbym lubiącym „muzykalne” granie, mającym niedostatki basu w systemie, zbyt ostrą górę lub suchy i płaski przekaz bez emocji. Ładnie to czajnik wypełnia i dodaje blasku.
Husaria - dynamika, szybkość, neutralność, bolid f1, ostrzej górą
Chinook - barwa, scena, muzykalność, powietrze, wygodny bentley, bardziej dołem.
Opampy vs lampka ? Niekoniecznie. U aarseta w systemie bym nie powiedział że gra lampa.
U mnie teź nie ma efektu „kościoła” jak to było przy klonie ear.
Koloruje dźwięk ale robi to z wyczuciem i smakiem. To pre wysokiej klasy i myślę że zasłużony fejm na mieście
U mnie na dziś zostaje husaria. Mocny dół manleya + mocny asr + mocne titany = za dużo mocy, ale już czuję że będzie mi brakować tej sceny.
Myślę, że u Karola z LGMami może być bardzo ciekawie.
A Piotrek pewno powie że husaria gra u niego zbyt płasko i świszcząco

.