Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

Żeby nie było za cicho
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
SimonTemplar
Posty: 3976
Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
Lokalizacja: UK

Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#1

Post autor: SimonTemplar »

Wątek dot. wzmacniacza Pioneer SA-9800 miałem zamiar założyć równo rok temu...
Ciągle nie miałem na to czasu bla bla bla i w końcu się znalazł :D BO...
W niedzielny wieczór wzmacniacz strzelił focha :shock: Jak do tego doszło opowiem na końcu mych wypocin.
Nie ukrywam że jestem fanem marki P. :D "Chorowałem" na SA9800 dłuuugo :lol:
Przekopałem i przeczytałem pół internetu na temat tego konkretnie modelu. No i wpadł w me łapki.
O jego zaletach nie będę się rozpisywał bo jest na forum kilka wątków w tym kol. Myszora nt JAK to cudo gra :whistle:

Chcę tu opisać nie tyle wadę co dość wrażliwy punkt tego klocka a mianowicie płytę zasilającą.
Jest to dość znana bolączka tego konkretnie modelu. Jest sporo wpisów, blogów, filmów na youtube, stron gdzie się o tym mówi (służę linkami w razie potrzeby).
Mimo świetnie zaprojektowanego wzmacniacza ten właśnie element systemu nie do końca wytrzymuje upływ czasu.
Użyte (mówię o oryginalnych) podzespoły tj. tranzystory, rezystory okrutnie się grzeją. Ogólnie to zjawisko normalne ale w tym przypadku "mocno uwypuklone" :?
Kilka tygodni po zakupie mego egzemplarza zauważyłem dziwne objawy. Otóż po około dwóch godzinach cichego słuchania (gała na max 10)
dźwięk zaczynał zanikać/falować był mocno zniekształcony. Wzmak na stół, rozbiórka i widać gołym okiem co go bo boli.
Od tej zadyszki przyjarała się płytka głównie w miejscach tranzystorów. Tam też załapał zimne luty...
a3.jpg
a2.jpg
a1.jpg
Postanowiłem wtedy że zaciągnę języka w necie, podwinę rękawy i powymieniam na płytce zasilającej co się da a raczej ma sens na lepsze/sprawniejsze itp. Zajęło mi to kilka tygodni aby skompletować i dopasować większość komponentów. Do wymiany poszły wszystkie kondy, większość rezystorów i większość tranzystorów. Nie było łatwo z dopasowaniem tranzystorów bo większość z nich już się oczywiście nie produkuje.
Najwięcej problemów sprawiły mi te dwa największe spięte z radiatorkami. Rok temu użyłem niestety starych dokładając do nich radiatory własnej roboty :D Nowe transy dorwałem kilka tygodni po zakończonej reanimacji. Do dziś leżą na półce i czekają kiedy Sajmon ruszy leniwe upsko i je wymieni :lol:
Efekt końcowy naprawy PB był i jest taki że paluchem mogę dotknąć tych nowych radiatorów oraz innych elementów bez poparzenia się.
Wzmak śmigał po kilka godzin bez zająknięcia. Przed wymianą, już po kilku minutach stare radiatory były gorące jak diabli :shock:
Teraz temperatura całej płytki jest nadal wysoka ale to "niebo a ziemna" do tego co było...
W tym miejscu chcę zaznaczyć że wszystkie elementy dobrałem z dużą starannością nie ma tu przypadku ;)
BARDZO chętnie pomogę jeżeli ktoś kiedykolwiek będzie miał z tym zasilaniem problem.
Mam dokładną rozpiskę wszystkich elementów zarówno starych jak i użytych nowych.
Cały katalog zdjęć, PDF, linków do baaardzo pomocnych stron jak i własną, dokładną rozpiskę napięć na wszystkich pinach płyty.
Dzisiaj nie dam rady ale w przyszłości postaram się tu zrobić gotowca co i jak.
Może komuś się przyda i zaoszczędzi czasu i nerwów a nie jest łatwo to skompletować.

Tak wygląda na dzień dzisiejszy płytka po reanimacji...trochę rozbebeszona BO wzmak ponownie trafił "na warsztat" :lol: .....
a4.JPG
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Tu dochodzę :lol: do kolejnej usterki.
Niestety równo po roku użytkowania, w niedzielny wieczór wzmak strzelił focha.
W tym modelu gdy ustawiamy wajchę na ON po kilku sekundach słychać załączający się przekaźnik.
Tak też było i tym razem ale jednocześnie rypło w głośniki i przekaźnik wyłączył pionka. Z jakiej przyczyny to się stało? nie mam pojęcia - grunt że układ zabezpieczający zadziałał (CHYBA). Niestety przy próbie ponownego włączenia przekaźnik załącza wzmaka (czyli układ zabezpieczający działa) ale mamY kompletną ciszę t.j. wyświetlacz nie załącza się, brak dźwięku itp.
Ok. Co robiłem krok po kroku.
Wypiąłem wszystko co było podpięte. Wzmak z salonu wędruje po schodach na górę do mojego "war roomu" ;) Rozbieram go do naga i na stół :D .
Wszystkie gały na "0". I tu zdziwienie. Załącza się elegancko. Wyświetlacz świeci.
Pierwsze co sprawdziłem to znajoma mi płytka zasilania. Wszystko po staremu, książkowo. No to dawaj go na dół.
Podpinam głośniki. Power On i znowu zonk! Nie działa. Wypinam ponownie i dzida na górę. Nieźle się nabiegałem a dziad ciężki. Na stole w pokoju znów wszystko "picco bello".
WTF?! :doh: :oops: Późno już było więc się poddałem (noc nie przespana bo burza w mózgu).

Dzisiaj po powrocie z pracy podjąłem temat na nowo.
Tu BARDZO dziękuję koledze Wydra@ za podsunięcie kilku pomysłów. Sprawdziłem je i wygląda wszystko ok :think:
Tym razem podłączyłem na wyjście (lewy + prawy kanał) po rezystorze 5 łomów i miernik jako monitor. Na AUX-IN Ipada i wio. Załączył się poprawnie. Puszczam muzę. Podgłaśniam. Wyświetlacz działa. Miernik ładnie pokazuje wzrost napięcia przy podgłaśnianiu i ściszaniu....SZOK myślę działa! Wyłączyłem wszystko na pół godziny bo żonka na obiad woła :D Wracam, włączam i ZONK - znowu ciemność :evil: Brak sygnału na wyjściu. Zero na mierniku.
Odczekałem chwilę (5min) i kolejna próba. Tym razem odpala idealnie! Rwę chłopaki włosy! Serio. Ale dalej...
Nie ma głupich nie schodzę na dół BO pionek ewidentnie leci ze mną w kulki. Dawaj na szybko preparuję głośniczki samochodowe. Odpalam i gra już od godziny! Wszystkie pokrętła/nastawy reagują. WTF?! Walczę z zimnym lutem czy co? A może przekaźnik lub coś w układzie zabezpieczającym świruje i raz ma styk raz nie? :think: Na dzisiaj mam ewidentnie dość.
Jeżeli macie Koledzy jakieś spostrzeżenia/pomysły to już z góry dziękuję za rady :pray:
Serducho mi się kraje jak na Pionka patrzę a on kona ;) ....Ta sytuacja uświadamia mi że: Fcuk - jestem choro uzależniony od słuchania winyli :?
CDN
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4001
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#2

Post autor: chudy_b »

Niechętnie krytykuję poczynania innych, szczególnie jeśli widać w nich chęć poznawczą. Każdy musi się nauczyć. Jedni na błędach innych, inni na swoich. Swoich popełnia się więcej, ale też lepiej zapadają w pamięc poprzez kieszeń ;)

Spróbuję się odnieść do Twoich prac w miarę szczegółowo. Oczywiście to tylko moje przemyślenia i nie koniecznie muszą być słuszne.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Użyte (mówię o oryginalnych) podzespoły tj. tranzystory, rezystory okrutnie się grzeją.
Bywa. Ale te wzmacniacze działają po kilkadziesiąt lat. Więc jeśli pojawia się problem, to nie wynika ze źle dobranych przez producenta elementów. Bardziej z degradacji montażu. Ale oczywiście, jeśli jest miejsce i dostęp do części, można próbowac te elementy wzmocnić.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Wzmak na stół, rozbiórka i widać gołym okiem co go bo boli.
Widać co się grzeje, a nie dlaczego się grzeje. Trop może dobry, może nie.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Do wymiany poszły wszystkie kondy,
Pewnie nie zaszkodzi, ale w przypadku sprzętu z wysokiej półki to wcale nie jest takie oczywiste. Kiedyś producenci topowych modeli nie liczyli się z każdym centem i pakowali elementy o takiej jakości, których dziś nawet nikt nie mysli produkować. W sieci niektórzy mierzą kondensatory, inni idą na wymianę typu everyone. Ta druga opcja jest prostsza i w efekcie tańsza. Jak chcesz mieć dobrze, kup sprzęt do pomiaru kondensatorów (taki multikulti do wszystkiego za kilkadziesiąt złotych w zupełności wystarczy). Wymieniaj uszkodzone, lub podejrzane. No ale każdy trzeba wylutować i zmierzyć. Dlatego szybciej wrzucać nowe.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
większość rezystorów
Po co? Rezystor jest albo sprawny, albo zjarany. Wstawianie dla zasady nowych to tylko niepotrzebne wdychanie dymu kalafonii.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
większość tranzystorów.
A to już skrajnie głupie. Po co wymieniać sprawne tranzystory???? One się nie degradują. A to co kupisz, nawet za grube $$$ może być zwykłą, nic nie wartą chińską podróbą. Ja wymieniam tranzystory uszkodzone i też nie na oryginały, tylko współczesne odpowiedniki kupione w zaufanym sklepie. Mam z 80% szansy że to będzie działać. Rynek podrabianych tranzystorów jest tak wielki, że aż się dziwię że to się naprawdę dzieje. To samo STK. Niestety jest ryzyko, ze napełniłeś wzmacniacz chińską produkcją miskę ryżu wartą. I może stąd dalsze kłopoty.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Efekt końcowy naprawy PB był i jest taki że paluchem mogę dotknąć tych nowych radiatorów oraz innych elementów bez poparzenia się.
Bo poprawiłeś chłodzenie. Nowa pasta, większy być może radiator. Na pewno nie jest to kwestia nowych tranzystorów, bo te niezależnie od typu, swoje ciepło musi oddać. Trzeba je tylko skutecznie odprowadzić.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Tak też było i tym razem ale jednocześnie rypło w głośniki i przekaźnik wyłączył pionka. Z jakiej przyczyny to się stało? nie mam pojęcia - grunt że układ zabezpieczający zadziałał (CHYBA).
Poszło stałe na głośniki. Też nie wiem dlaczego.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Niestety przy próbie ponownego włączenia przekaźnik załącza wzmaka (czyli układ zabezpieczający działa) ale mamY kompletną ciszę t.j. wyświetlacz nie załącza się, brak dźwięku itp.
Grubo. Nie znam dokładnie konstrukcji tego wzmaka, ale wygląda na awarię zasilacza
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Pierwsze co sprawdziłem to znajoma mi płytka zasilania.
A co sprawdziłeś? Pomierzyłeś napięcia?
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Podpinam głośniki. Power On i znowu zonk!
Super pomysł. Masz dużo głośników? Pierwszy strzał w kolumny powinien Cię skutecznie zniechęcić do podpinania jakichkolwiek głośników bez upewnienia się, że wzmacniacz nie podaje stałego na wyjście.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Tu BARDZO dziękuję koledze Wydra@ za podsunięcie kilku pomysłów. Sprawdziłem je i wygląda wszystko ok
A jakie to pomysły? Na pewno dobre, ale jakbyśmy wiedzieli co to było, byśmy może wyciągali jakieś wnioski.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Miernik ładnie pokazuje wzrost napięcia przy podgłaśnianiu
Pewnie mierzyłeś AC. Co to miało wnieść? Jeszcze raz. Na wyjściu głośnikowym mierzysz DC!!!. Jeśli jest poniżej 100-200mV, dopiero wtedy możesz podpiąć głośnik i AC zwyczajnie usłyszysz. Na mierniku zobaczysz jakieś pierdoły, szczególnie na elektronicznym. Wątpię byś miał analogowy, bo po co? Ja też nie mam. Zadziałałby na AC ja wycieraczka. Wartość diagnostyczna - żadna. Co innego oscyloskop.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Wyłączyłem wszystko na pół godziny bo żonka na obiad woła
Szacun, mnie to woła kurier z pyszne.pl :(
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
WTF?! Walczę z zimnym lutem czy co? A może przekaźnik lub coś w układzie zabezpieczającym świruje i raz ma styk raz nie?
No coś w ten deseń. Trudna usterka do namierzenia. Zgodnie z prawami Murphy'go jak podepniesz mierniki, to wszystko będzie działać. Cierpliwość w cenie.
SimonTemplar pisze:
19 mar 2019, 23:48
Jeżeli macie Koledzy jakieś spostrzeżenia/pomysły to już z góry dziękuję za rady
Przede wszystkim poczytaj o uruchamianiu wzmacniacza przez żarówkę. Koszt wykonania takiego czegoś jest żaden, a ratuje kieszeń bardzo często. Po drugie - jakiś konkretnych pomysłów to nie mam :D Postaraj się podzielić problem na mniejsze części. Dużo wskazuje na to, że masz problem w zasilaczu. Jakby Ci się udało złapać wzmacniacz na niedziałaniu i pomierzyć napięca zasilacza, to pewnie wiedziałbyś więcej.

Życzę Ci powodzenia. Pioneery, z mojego doświadczenia, to bardzo fajnie skonstruowane sprzęty. Dużo można się nauczyć walcząc z ich usterkami, bo nie są przekombinowane, nie mają jakiś wydumanych niezrozumiałych rozwiązań. 9800 nie robiłem, ale kilka innych SA i SX tak i to było zawsze fajna praca. W odróżnieniu do wszelki Yamah.
Awatar użytkownika
SimonTemplar
Posty: 3976
Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
Lokalizacja: UK

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#3

Post autor: SimonTemplar »

chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
Bardziej z degradacji montażu.
Właśnie z tego powodu zaszalałem i wymieniłem większość podzespołów. Widziałem taką wykonaną pracę na kilku forach i tym się zasugerowałem (miało być ok na kloejne lata),
Przyznaję - wiedzy nt budowy wzmacniaczy nie mam wielkiej a tym bardziej ich naprawy więc bardzo dziękuję za wszystkie uwagi.
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
Po co? Rezystor jest albo sprawny, albo zjarany.
Racja. Podniosłem nowe do góry. Większy odstęp od PCB.
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
Po co wymieniać sprawne tranzystory????
Cel był taki - nie wiem czy słuszny: nowsze miały mieć większą sprawność? i być mniej podatne na wyższą temp? Jakoś tak :?
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
Niestety jest ryzyko, ze napełniłeś wzmacniacz chińską produkcją miskę ryżu wartą.
Zgoda co do chińskich podrubek. Rynek jest zalany szmelcem to fakt. Dodam że pracuję jako technik w firmie zajmującej się elektroniką przemysłową i wspólnie z kolegą (ma duuuże doświadczenie w temacie) dobraliśmy to wszystko.
Zamówione od naszego stałego dostawcy.
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
Mam z 80% szansy że to będzie działać.
Też bym sobie tyle dał - no może ciut więcej bo na tysiące urządzeń które produkujemy odsetek zwrotów z przyczyny wadliwego podzespołu jest 0,001% (w maksie).
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
A co sprawdziłeś? Pomierzyłeś napięcia?
Tak jak pisałem wyżej - miałem spisane wszystkie napięcia wychodzące z płytki zasilającej. Dodatkowo znalazłem w necie również przez kogoś pomierzone i jest 100% zgodność. Więc raczej jest ok choć głowy nie dam bo różne cuda widziałem :(
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
uper pomysł. Masz dużo głośników? Pierwszy strzał w kolumny powinien Cię skutecznie zniechęcić
Prawna. Głupota pod wpływem stresu? :? Brak usprawiedliwień.
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
Pewnie mierzyłeś AC. Co to miało wnieść? Jeszcze raz. Na wyjściu głośnikowym mierzysz DC!!!. Jeśli jest poniżej 100-200mV
Słuszna uwaga. Było około 50-100mV więc podłączyłem szrotowate głośniki zee starego radia. Przeżyły ;)
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
Wartość diagnostyczna - żadna. Co innego oscyloskop.
O do tego ustrojstwa mam stały dostęp. Tylko jak użyć prawidłowo? Help :D
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
Postaraj się podzielić problem na mniejsze części.
Zastosuję się.
chudy_b pisze:
20 mar 2019, 03:17
Jakby Ci się udało złapać wzmacniacz na niedziałaniu i pomierzyć napięca zasilacza, to pewnie wiedziałbyś więcej.
No właśnie taki miałem zamiar. A dziad nawet teraz z rana działa....
Wielkie dzięki chudy@ za sugestie i pomoc. Doceniam to. Komentuj ile wlezie bo to mi pomaga sporo ;) Dzięki
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4001
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#4

Post autor: chudy_b »

SimonTemplar pisze:
20 mar 2019, 08:36
ak jak pisałem wyżej - miałem spisane wszystkie napięcia wychodzące z płytki zasilającej. Dodatkowo znalazłem w necie również przez kogoś pomierzone i jest 100% zgodność.
Teoretycznie OK, ale dlaczego po prostu nie sięgniesz po schemat? Tam powinny być te napięcia opisane.
SimonTemplar pisze:
20 mar 2019, 08:36
Było około 50-100mV więc podłączyłem szrotowate głośniki zee starego radia. Przeżyły
Tylko dla porządku dodam, że trzeba słuchać też przekaźnika. Jeśli nie załącza, bedziesz mieć 0 na zaciskach, a wzmacniacz być może totalnie spalony. To nie dotyczy Twojego przypadku, tylko tak ogólnie. Wtedy trzeba mierzyć przed przekaźnikiem.
SimonTemplar pisze:
20 mar 2019, 08:36
O do tego ustrojstwa mam stały dostęp. Tylko jak użyć prawidłowo? Help
Na tym etapie raczej nie będzie potrzeny. W końcowych pracach może się przydać do wyrównania poziomów kanałów, obejrzenia zniekształceń.
SimonTemplar pisze:
20 mar 2019, 08:36
A dziad nawet teraz z rana działa....
No i to jest kłopot z takimi uszkodzeniami. Możesz spróbować podpinać miernik na poszczególne linie zasilacza i metodą dzięcioła (pukania w płytkę) spróbować skłonić sprzęt do zmiany zachowania. Ten pierwszy opisany przez Ciebie strzał w głośniki musiał byc spowodowany awarią głównego zasilania końcówki mocy. Ale potem opisywałeś też brak działania wyświetlacza, a to już raczej inna linia zasilająca. Trudno mi z Twoich opisów wyciągnąć podejrzenia do jakiegoś jednego konkretnego bloku. No chyba że trafo, bezpieczniki :think:
Awatar użytkownika
SimonTemplar
Posty: 3976
Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
Lokalizacja: UK

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#5

Post autor: SimonTemplar »

Nie mam teraz możliwości dłubania bo do wieczora pracuję.
Ale mam też taki trop:
Może to być ten przekaźnik na płytce zabezpieczającej*? Takie mam podejrzenia. W mym byłym starym wzmaku SA608 miałem podobne objawy tj przy włączaniu i wyłączaniu były naprawdę mocne strzały w głośnikach. Wymieniłem ten przekaźnik wtedy i było po problemie. Może mimo ze słychać ze się załącza to coś w nim nie styka? i prund zanika :think: dodatkowo nie podświetlając wyświetlacza ?Ale to tylko gdybanie. Jak wrócę to się przyglądnę schematowi tak jak słusznie radzisz Dzięki bardzo :pray:

EDIT *tu mój błąd. Poprawiłem z "zasilającej"
Ostatnio zmieniony 20 mar 2019, 19:15 przez SimonTemplar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4001
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#6

Post autor: chudy_b »

Pewnie widziałeś ten filmik, ale dla pewności wrzucam. Zawiera sporo cennych porad dotyczących serwisowania tego wzmacniacza.

https://www.youtube.com/watch?v=N8UqtEyszrQ

Przekaźnik głośnikowy oczywiście będzie miał wpływ na ich granie, a nawet na jakieś trzaski przy załączaniu. Jednak jego związku z podświetlaniem wskaźników to chyba nie ma. Tym bardziej że wg autora powyższego filmu, podświetlanie ma swoje własne mało trafo.
Awatar użytkownika
wydra
Posty: 1445
Rejestracja: 01 sty 2015, 19:32
Gramofon: Lenco L236
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#7

Post autor: wydra »

a może kolumna? skoro w pracowni działa na głośnikach samochodowych działa to może jakiś kondensator we zwrotnicy lub coś innego się zjarało? warto sprawdzić miernikiem na wyjściu przed i za przekaźnikiem zabezpieczającym DC no i AC, żeby sprawdzić AC podłącz miernik oczywiście na wyjście z pomiarem napięcia zmiennego a do wejścia wzmacniacza podłącz sobie laptopa i w załączniku dodałem prosty generatorek ustaw sobie 1khz jakąś tam amplitudę głośniejsza, potek wzmacniacza na minimum i mierz czy po dodawaniu sygnału napięcie rośnie jeden i drugi kanał.
Załączniki
ATG.zip
(113.91 KiB) Pobrany 48 razy
Analog:
Lenco L236 /CEC MC20,AT95EX,AT120E/ Buphono MC/MM
Marantz PM80MK2
DENON DR-M22
Cyfra:
Mytek Brooklyn DAC/ADC
DENON AVR 3803
DENON DCD 655

Instrukcja BUphono
https://drive.google.com/file/d/1C97HQF ... sp=sharing
Awatar użytkownika
SimonTemplar
Posty: 3976
Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
Lokalizacja: UK

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#8

Post autor: SimonTemplar »

Bardzo dziękuję chłopaki za wsparcie. Wszystkie wasze pomysły przetestuję na pewno :handgestures-thumbupleft:
Jest się teraz na czym oprzeć. Muszę jednak to odłożyć na dzień lub dwa bo...!
Żonka mi pisze że się pralka zjeb.ła! Masakra jakaś :doh: Tak to jest, jak się pieprzy to lawinowo. :lol:
Awatar użytkownika
metallsnow
Posty: 1563
Rejestracja: 25 paź 2016, 20:26
Gramofon: Wega 301P

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#9

Post autor: metallsnow »

Wydra może mieć rację z tymi kolumnami. Moje z padniętymi kondensatorami przy pewnym poziomie głośności "wyłączały" mi wzmaka (Hitachi HA-250), po ich wymianie wszystko śmiga aż miło :violin:
Wega Modul 301P+ADCQLM/AT13EaV/OM10, Sony TA-F570ES, Akai CD-62, JVC TD-X502, Pioneer N-30AE, Onkyo T-4270, Heco TE 1200
Marantz PM-45, Sony MDS-JE520, Summit Exclusive RF550 i pecet
Awatar użytkownika
SimonTemplar
Posty: 3976
Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
Lokalizacja: UK

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#10

Post autor: SimonTemplar »

Dzięki metallsnow ;) Też mi to chodzi po głowie. zdecydowanie wezmę to pod uwagę przy ponownym podłączeniu. Tak czy siak kolumny do sprawdzenia wcześniej. Chwilowo mam pauzę w temacie ;) Thx
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15002
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#11

Post autor: darkman »

Sajmon postaw Pionka na pralce i pomyśl o lodówce. Jeśli chodzi to nie ma jeszcze takiego złego mzimu. :D

Też pomyślałem tym samym tropem co Wydra I Snow, ale jednak szkopuł w tym, że "rano" gra. Czyli na zimno jest OK. Pamiętam, że kiedyś w moim Pionku, Chudy sugerował, że to może być jednak tranzystor przy podobnych objawach.
Natomiast jako nieznający się na tym, sam pierwsze co bym zrobił to podpiął inne kolumny na próbę. To nawet się pochwalę, pomyślałem po Twoim pierwszym poście, no bo co ja żuczek innego mogę wymyślić? .. tylko potrzebowałem potwierdzenia, a Wydra potwierdza tę złotą myśl :lol:

Kłopot w tym, że te sprzęty jak całkiem nie padną, to trudno bardzo wykryć usterkę. Może wykręć coś na amen albo jebnij go młotkiem? Będzie łatwiej :doh:

p.s. aha Sajmon, bo Ty masz zły gramofon po prostu! U Hipcia z Karbonisage, to chodziło jak burza! :mrgreen:
Awatar użytkownika
wydra
Posty: 1445
Rejestracja: 01 sty 2015, 19:32
Gramofon: Lenco L236
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#12

Post autor: wydra »

Można by sztucznie obciążyć wzmacniacz jakimś rezystorem 10R czy żarówka puścić sinusa czy muzykę i obserwować czy się nie wyłącza. ALe wyłączanie się również wskaźników wysterowania raczej wskazuje na coś z zasilaczem bo przekaźnik sam z siebie odłącza tylko kolumny przecież
Analog:
Lenco L236 /CEC MC20,AT95EX,AT120E/ Buphono MC/MM
Marantz PM80MK2
DENON DR-M22
Cyfra:
Mytek Brooklyn DAC/ADC
DENON AVR 3803
DENON DCD 655

Instrukcja BUphono
https://drive.google.com/file/d/1C97HQF ... sp=sharing
Awatar użytkownika
metallsnow
Posty: 1563
Rejestracja: 25 paź 2016, 20:26
Gramofon: Wega 301P

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#13

Post autor: metallsnow »

Idąc dalej prawem Murphy'ego mogły ujawnić się dwie usterki na raz :oops:

Sorry Sajmon za optymizm ;)
Wega Modul 301P+ADCQLM/AT13EaV/OM10, Sony TA-F570ES, Akai CD-62, JVC TD-X502, Pioneer N-30AE, Onkyo T-4270, Heco TE 1200
Marantz PM-45, Sony MDS-JE520, Summit Exclusive RF550 i pecet
Awatar użytkownika
wydra
Posty: 1445
Rejestracja: 01 sty 2015, 19:32
Gramofon: Lenco L236
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#14

Post autor: wydra »

Sprawdź jeszcze płytkę "Protection Assy" widzę ze na niej jest przekaźnik od głośników i jakieś przełączniki DIM/Bright chyba od wyświetlacza może tam coś nie łączy? Jest tam też wyjście słuchawkowe ono działa prawidłowo?
Analog:
Lenco L236 /CEC MC20,AT95EX,AT120E/ Buphono MC/MM
Marantz PM80MK2
DENON DR-M22
Cyfra:
Mytek Brooklyn DAC/ADC
DENON AVR 3803
DENON DCD 655

Instrukcja BUphono
https://drive.google.com/file/d/1C97HQF ... sp=sharing
Awatar użytkownika
SimonTemplar
Posty: 3976
Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
Lokalizacja: UK

Re: Pioneer SA-9800 Akcja reanimacja.

#15

Post autor: SimonTemplar »

Mam przerwę w pracy więc króciutko. ;)
Pralakę szlak teafił a moja druga połówka zamówiła sobie kombajn co piere suszy i przy okazji grzeje pomieszczenie wiec teraz walczę z zabudową tego 💩.
Wczoraj w nocy jednak nie wytrzymałem i wzrokowo tylko znalazłem takie cuś jak na fotce. Przewód gruby jak kabanos był zmiażdżony okropnie do kości i zwierał (chyba) do masy. Jest on podłączony do płytki gdzie jest układ zabezpieczający z przekaźnikiem. NIC więcej nie sprawdziłem. W wolnej chwili (hgw kiedy to nastąpi) sprawdzę co to za gagatek i co w nim i skąd płynie :think:
BARDZO wszystkim dziękuję za opinie i pomoc. Odniosę się do Waszych spostrzeżeń w wolnej chwili. I swear :pray:
Załączniki
BACEA272-E0E6-4C97-8222-F22E3B0C8774.jpeg
ODPOWIEDZ