Regulacja głośności w rozdzielonych końcówkach mocy i preampach.

[restimek]

Jak to jest z tymi oddzielnymi końcówkami mocy i preampami.
Chodzi mi o regulację głośności.
Mam teraz TA-E77ESD podłączony do zwykłego wzmacniacza F590ES poprzez wejście direct. Czy teraz pokrętło volume w F590ES powinienem miec rokręcone na maxa bo głośność reguluję poprzez E77ESD? (Bałem się tak zrobić więc poki co volume w 590ES ustawiłem na godzinę 11 a resztę reguluję pokrętłem w 77ESD ale cały czas w głowie mam pytanie czy tak jest poprawnie/optymalnie? Co by się stało jesli w F590ES rozkręciłbym na maxa.
I odrazu pojawia się drugie pytanie - w końcówce mocy N77ES która prędzej czy później upoluję też są pokrętła od głośności - czy po podłączeniu przez gniazdo "fixed" te pokrętła nie działają? A jeśli dalej działają to na jakim poziomie powinny być ustawione by to pracowało optymalnie i zarazem bezpiecznie dla sprzętu?

[Wojtek]

Myślę że z wielu względów żadne pokrętło głośności nie powinno być ustawione na maxa, więc tak jak masz jest dobrze.

I odrazu pojawia się drugie pytanie - w końcówce mocy N77ES która prędzej czy później upoluję też są pokrętła od głośności - czy po podłączeniu przez gniazdo "fixed" te pokrętła nie działają? A jeśli dalej działają to na jakim poziomie powinny być ustawione by to pracowało optymalnie i zarazem bezpiecznie dla sprzętu?

Przypuszczam że warto skonsultować instrukcję obsługi.

[chudy_b]

Ogólna zasada jest taka, że za całą regulację dźwięku odpowiada preamp. W końcówce mocy nie regulacji głośności, ani żadnej innej. Nawet jeśli są w osobnych obudowach.

Mam teraz TA-E77ESD podłączony do zwykłego wzmacniacza F590ES poprzez wejście direct.

No i tu jest pewne oszustwo SONY, bo to DIRECT jest takie trochę mało direct. Jedyne co omija, to selektor wejść. Dobre i to, ale całą regulację, także głośności masz za wejściem DIRECT, czyli pokrętło VOLUME będzie działać, co zresztą łatwo możesz sam stwierdzić.

Czy teraz pokrętło volume w F590ES powinienem miec rokręcone na maxa bo głośność reguluję poprzez E77ESD?

Powinieneś dążyć do takiego ustawienia, że w F590 rozkręcasz potencjometr maksymalnie, bo wtedy go "znikasz". Za regulację głośności odpowiada wyłącznie E77. Ze schematu wynika, że w F590 nie da się ominąć regulacji tonów. Ale może źle patrzę. Jeśli można to wyłączyć, to wyłącz. Tego rozkręcenia głośności na maksa nie masz się co bać. Skręć E77 na zero, podkręć F590 na max. Powinna być cisza. Wszystko robisz na włączonym sprzęcie i powoli. Usłyszysz jakby coś się miało złego dziać. Dla bezpieczeństwa najlepiej żebyś niczego nie wpinał do wejść F590, bo przypadkowe przełączenie źródła pośle Ci głośniki do piachu.

w końcówce mocy N77ES która prędzej czy później upoluję też są pokrętła od głośności - czy po podłączeniu przez gniazdo "fixed" te pokrętła nie działają?

Nie działają. Są tylko awaryjnie gdyby ktoś nie miał pre i podawał sygnał ze źródła bezpośrednio na wejście VARIABLE

[restimek]

Myślę że z wielu względów żadne pokrętło głośności nie powinno być ustawione na maxa, więc tak jak masz jest dobrze.

I w sumie jest głośno. Bo w preampie więcej jak na 9 godzinę nie muszę ustawiać jak chcę głośno posłuchać.

No i tu jest pewne oszustwo SONY, bo to DIRECT jest takie trochę mało direct. Jedyne co omija, to selektor wejść. Dobre i to, ale całą regulację, także głośności masz za wejściem DIRECT, czyli pokrętło VOLUME będzie działać, co zresztą łatwo możesz sam stwierdzić.

Zauważyłem - omija tylko selektor wejść. Wszystko inne - regulacja głośności, sourcedirect, balance i pozoztałe - wszystko działa dalej. Po co zatem takie wejście zrobili to nie wiem , bo jest trochę bez sensu.
Dodatkowo w moim modelu wejście Direct w przeciwieństwie do np. wejścia CD nie jest pozłacane - więc albo tu działa efekt placebo (na który jestem czasem podatny) albo faktycznie minimalnie czuć różnicę w dzwięku - po podłączeniu pod CD dzwięk jest troszkę barwniejszy. (bo może wstawili wtyczki lepszej jakości)

Nie działają. Są tylko awaryjnie gdyby ktoś nie miał pre i podawał sygnał ze źródła bezpośrednio na wejście VARIABLE

I wszystko jasne dzięki.

Ze schematu wynika, że w F590 nie da się ominąć regulacji tonów. Ale może źle patrzę.

Jak włączam source direct w F590Es to pokrętła od regulacji tonów i balansu są omijane - bo nie działają. Ale z tym brakiem pominięcia Volume to trochę lipę zrobili. Ale może bali się że ktoś pod złącze direct podłaczy CD i przez to spali sobie głośniki

Swoją drogą to przegapiłem fajną aukcję z N77ES. Ten sam sprzedawca od którego kupiłem E77ESD tydzień wcześniej sprzedał N77ES w dość okazyjnej cenie i w BDB stanie wizualnym a ja jej nie widziałem bo wchodziłem na ebay.pl zamiast ebay.de tak to miałbym juz komplet.

[restimek]

Swoją drogą ten mój Sony F590ES ma dziwną przypadłość. Po 9 miesiącach od remontu zaczęły się ujawniać zimne luty. Prawy kanał potrafił zanikać. raz na kilka dni, Rozebrałem wtedy obudowę. Podociskałem wszelkie wtyczki na płytkach i problem się uspokoił na pare tygodni. Obecnie problem powtórzył się i zaczął się nasilać - prawy kanał nie zanika całkowicie ale jest mocno przytłumiony, wyraźnie cichszy. I dzieje się to codziennie. Co ciekawe - jak dotknę zwory z tyłu (te w gniazdach adaptor) to prawy kanal buczy. Lewy nie ma tej przypadłości. Przez przypadek doszedłem do tego ze pomaga dotkniecie na moment dwóch zwór naraz metalową koncówką kabla. Prawy kanał wtedy automatycznie wraca. I na pewien blizej nieokreślony czas jest spokój.


Ciekawe jak szybko go rozwale - obstawiam że to zimne luty a ja mam dwie lewe ręce do lutownicy

[92666jarek]

jak dotknę zwory z tyłu (te w gniazdach adaptor) to prawy kanal buczy. Lewy nie ma tej przypadłości. Przez przypadek doszedłem do tego ze pomaga dotkniecie na moment dwóch zwór naraz metalową koncówką kabla.

Obstawiam że to nie zimny lut, a kondensator separujący w torze przedwzmacniacza ma za duże upływności i z tąd efekt zanikania dzwięku w kanale

[restimek]

jak dotknę zwory z tyłu (te w gniazdach adaptor) to prawy kanal buczy. Lewy nie ma tej przypadłości. Przez przypadek doszedłem do tego ze pomaga dotkniecie na moment dwóch zwór naraz metalową koncówką kabla.

Obstawiam że to nie zimny lut, a kondensator separujący w torze przedwzmacniacza ma za duże upływności i z tąd efekt zanikania dzwięku w kanale

Groźne w skutkach może być zaniedbanie tego w dłuższym okresie czasu?

[92666jarek]

Z czasem usterka będzie się pogłębiać, i rozładowanie potencjału kondensatora będzie pomagało na coraz krótszy czas... Skoro nie spowodowało to żadnej poważniejszej usterki to i nie powinno spowodować w przyszłości. Bez względu na to i tak trzeba oddać sprzęt do naprawy, słabo widzę używanie go w dłuższej perspektywie