Jestem nowy na forum,
Lubie jeździć rowerem,
Posiadam gramofon od gwiazdki,
Nie jestem hipsterem,
Nie piję od 3 dni..
Po tej krótkiej prezentacji, opowiem swoją historię z Amazonem amerykańskim.
Otóż pełen euforii po rozpakowaniu gwiazdkowych prezentów, zabrałem się za zamawianie czarnych krążków z różnych miejsc świata, a jednym z nich był amerykański amazon.
Najpierw poszło zamówienie na dwa krążki muzyki z czasów mojej młodości (Dla ciekawych było to fugazi i girls against boys). Wszystko przyszło jak należy. Płyty przyszły, nawet grają, kosztowały po 12 usd, cła nikt nie naliczył bo i nie było za co...
No to zamówiłem sobie kolejne, tym razem 3 sztuki (Dla tych ciekawych Pink Floyd, Cannonball Adderley i Band of Gypsys).
Wszystko pięknie, cła nie było, płyty doszły po 4 tygodniach.
Jedyna niedogodność w tym, że zamiast Hendrixa dostałem umalowanych facetów w postaci Kiss.
Zareklamowałem, bo mimo uroku tych panów na okładce jakoś nie przepadam i tym razem już po 4 dniach dostałem Hendrix'a.
Na tym jednak nie koniec, bo w mojej paczce z Hendrixem znalazłem płytę z wydziarowanym gentelmanem na okładce i zaadresowaną do Fabio z miasta Bergamo...
Po sprawdzeniu tytułu na spotify (tym razem ciekawych nie usatysfakcjonuje.. ) potwierdziłem, że raczej fanem nie zostanę i pełen dobrych chęci napisałem do Amazona maila, z informacją, że Fabio z Bergamo się zapewne niepokoi.. Zaproponowałem, że dorzucę nietrafionego CD'ka do Kiss'a, którego nie zdążyłem jeszcze wysłać i razem wszystko do Ameryki odeślę...
Na to Amazon odpowiada, że bardzo dziękują za uczciwość i w ogóle.. ale jednak Polska to daleki kraj, dyliżansy pocztowe u nas drogie, nie warto odsyłać i mogę zrobić z płytami co chcę.
Tym oto sposobem stałem się szczęśliwym posiadaczem podwójnego albumu Kiss Alive, wydanego w stanach, przez Universal Music w 2014.. audiofilska jakość (cokolwiek to znaczy), której jednak chciałbym się pozbyć.
Link: http://www.amazon.com/Alive-2-LP-Kiss/d ... s+alive+LP
Jest nowa, w folijce, nie otwierałem, nie słuchałem, mint wśród mintów...
Więc może jest wśród Was fan, który marzy o tym amerykańskim wydawnictwie i chciałby ode mnie odkupić ten album... za powiedzmy 99 PLN

Oczywiście piszę to wszystko nie tylko po to aby sprzedać płytę, ale również po to aby podzielić się historią i konkluzją, że zamawianie płyt z ameryki może dostarczyć wielu ciekawych wrażeń.
Pozdrawiam
Bartek