Darek pisze:Zobaczymy jak to bedzie, ale zakladam z doswiadczenia ze wiele osob nie bedzie chcialo mowic ze dana plyta jest RARE.
Tu nawet nie chodzi o to całe "rare", bo to nie ma bezpośredniego przełożenia na wartość. W latach 60. tacy Beatlesi sprzedali kosmiczne ilości płyt i sporo tych wydań zachowało się w bardzo dobrym stanie do dzisiaj - na to nie trzeba polować latami, a mimo to się ceni.
Darek pisze:Handlarze znaja plyty RARE i ich szukaja.
Może na Wyspach i generalnie na Zachodzie to tak owszem jest, ale nie zapominaj, że to jest polskie forum. Tu sporo handlarzy to niestety grzyby i zakute łby - taka specyfika rynku -> nawet niektórzy właściciele na pozór lepsiejszych komisów czasem nie mają pojęcia, że płyty można myć czymś innym jak ludwikiem, ew. płynem do mycia szyb.
mrdanny pisze:Gdybym trzymał taką płytę w rękach przed zakupem, to jeszcze miałoby to sens, bo zawsze można samemu ocenić, ale kupowanie online, to stan okładki jest wyznacznikiem, czy pochodzi ze zbiorów kolekcjonera
A jak kolekcjoner 25 lat temu władował swoją kolekcje do mokrej piwnicy i okładki podgniły to już nie są to zbiory kolekcjonera?
Ty zbierasz płyty dla muzyki, czy dla trzymania ich w folijkach, wyciągania z koperty raz na dziesięć lat celem obejrzenia i schowania zaraz spowrotem?
Płyty winylowe to tak naprawdę bardzo trwałe nośniki i wiele potrafią znieść bez znaczącego uszczerbku dla dźwięku.