Zakupy płytowe (temat ogólny)

[Doman]

Lenin Krawiec to zresztą świetny gitarzysta i instrumentalista w ogóle. Natomiast różnice pewnie wynikają z samego master studyjnego, gdzie praktycznie każdy inżynier dźwięku stara się o własny "podpis". Istota tkwi u wielkich w tym by znaleźć ów kanał twórczy i konsekwentnie się go trzymać. Wtedy mam do czynienia ze stylem
Ewentualnie można się urodzić Carlosem Santaną, wówczas styl dostajemy od Boga wprost i już mamy z górki od razu na start.
(oczywiście wiemy, że Carlos uzyskał go intensywną grą w wielorakich barach za marne grosze, ale to waśnie Bóg tam postanowił go doświadczyć na początku kariery by mu się w dupie nie przewróciło na starość od oczywistej sławy).

Reasumując moim zdaniem różnica ww wypadku nie będzie wynikała z samego label, lecz oczywiście obróbki studyjnej. Co jest niczym oryginalnym i odkrywczym ale w istocie Lenin Krawiec ma swój studyjny sound i dość trudno go uzyskać gdzie indziej.
BTW uwielbiam jedną z jego solówek z efektem tłumienia poprzedzonym lekkimi rwanymi bendingami. No Q'rde Miszczu z gościa jest.

dokładnie, ma swój styl którego nie można pomylić z innym. gdzieś czytałem że wzorował się trochę na właśnie latach 70-tych żeby brzmienie trochę było z tamtych lat dodając coś od siebie no i mu wyszło pięknie. i warto wspomnieć o jego koncertach i sekcji, te kobiety, chórki najwyższy poziom.

[kinky]

W jednym z tych artykułów wspomina (on, jego inżynier ), że zakupy sprzętu do studia były takie, a nie inne, bo chciał osiągnąć brzmienie zbliżone do stonesów i zeppów.

[MaciejT]

W końcu trafiłem 1492: The Conquest Of Paradise Vangelisa na winylu, cieszę jak szczerbaty na widok sucharów. Tylko żeby stan był tożsamy z zadeklarowanym.....

[MDMA66]

W końcu trafiłem 1492: The Conquest Of Paradise Vangelisa na winylu, cieszę jak szczerbaty na widok sucharów. Tylko żeby stan był tożsamy z zadeklarowanym.....

Uwielbiam ten album, kupiłeś reedycje, czy używke?

[dziabik]

kupiłeś

oj też bym przygarnął...

[Piotr333]

Do skasowania.

[MaciejT]

Uwielbiam ten album, kupiłeś reedycje, czy używke?

Trafiłem to wydanie:
https://www.discogs.com/release/1457828 ... Soundtrack
Stan wizualnie EX, więc powinno być dobrze.

[MMarek]

Szybkość amazon'a niezmiennie mnie zadziwia...
Wczoraj (niedziela) o godz. 21 zamówiłem, dziś (poniedziałek) o 10:30 kurier dostarczył...

[Frey]

Jak jedzie bodajże z Sosnowca to tak to wygląda

[MMarek]

Jak z Sosnowca to z zagranicy...
To tym większy szacunek dla amazon'a...

[Szelak]

John Coltrane wiecznie żywy.

Co to jest?
Lady Day & John Coltrane

https://www.sideone.pl/product-pol-3761 ... e_shopping

[darkman]

John Coltrane wiecznie żywy.

Co to jest?
Lady Day & John Coltrane

https://www.sideone.pl/product-pol-3761 ... e_shopping

No taka niby zapowiedź na 7" japońskiego Trio Nautilus, grają Trane'a po prostu czy coś. Nazwa inspirowana Bobem Jamesem, to może być rozrywkowo/loftowo.
A po co Ci Tomaszu singiel jazzowy? Ja tam wolę Boba Jamesa na LP za mały grosz, a to trio to pewnie jakoś w większej odsłonie jeśli już i najchętniej na spotifach najpierw. Za 76 to na prawdę fajną płytę long play nadal można wyrwać. Z drugiej strony japońskich trio w klasycznym składzie jest od groma, wielorakich. I takich sobie, łącznie z tymi największymi to przy Trio Evansa miałkość słyszę tak czy siak. Obojętnie czy to Autumn przykładowy czy z jakiejś innej pupy.
Na pewno odegrane na wskroś poprawnie, aż do akademickiego porzygania, więc zdecydować trzeba samemu. Ja tam wolałbym kolejnego Evansa lub jesli już pianista japoński to Kikuchi Masabumi, bo grać umie, a nie tylko naśladować odtwórczo.

[Szelak]

Darek, nie żebym miał na to chęć. Tylko mnie zaintrygował ten Trane. Wyciągają znane nazwiska by się wózkować chyba?
76 złotych za 7 cali? . Lekka przesada. W jazzie to chyba rzadkość. Chodzi mi o edycje singlowe, kiedyś?
Co prawda mam aż 2 sztuki. Jeden to Mulligan 7”, drugi to Armstrong. Oba to tłoczenia sprzed 50 lat chyba. Kupiłem kiedyś po złotówce.

[Wojtek]

W jazzie to chyba rzadkość. Chodzi mi o edycje singlowe, kiedyś?

Radia żyły singlami, nie albumami, tak tylko przypomnę. Jazz nie był wyjątkiem.

[darkman]

Ano. Szafy grające też. Zwłaszcza w Us /country, rock, jazz, popular pop, am.songbook/.