Cieszmy się, że ów kolega nie był (bo za młody na szczęście) na premierze hanuszkiewiczowskiej Balladyny. Też niezwyczajne inscenizacją teatrum, a publika niewyrobiona, to i w mordę można było dostać za niechlubną rejteradę.


Ciekawym kolejnego i nowego materiału, choć obawiam się, że to będzie koncertówka jedynie.
Na razie z tego co widzę mają sporo koncertów w Europie. To dobra promocja.