Matryca została wykonana w technologii DMM?

[zelazny]

Witam posiadam album wykonany w technologii Direct Metal Master. Na stronce http://savethevinyl.ugu.pl/o5.html jest bardzo ładnie opisany sposób nacinania matrycy ale na lakierze.

Oto cytat "Opracowano również inny system tłoczenia płyt - DMM (Direct Metal Mastering). Pomija on w swoim procesie wykonywanie matryc. Gotowe płyty tłoczone są od razu z pierwszej płyty. Eliminuje się w ten sposób błędy mogące powstać podczas wykonywania dwóch pośrednich kopii."

Pomija wykonywanie matryc?

Oto odpowiedź odnośnie DMM zbyszka1982 "W tej technologii matryca jest nacinana na blasze miedzianej a nie na lakierze."
I teraz tak przy tworzeniu matrycy na lakierze jest taka kolejność.

1. Wykonanie metalowego dysku.
2. Pokrycie go czarnym lakierem.
3. Toczenie spiralnego rowka w lakierze.
4. Pokrycie płyty warstwą metalu.
5. Warstwę lakieru oddziela się od metalowego podłoża. Metalowe podłoże, matryca na której rowki są wypukłe.
No i zaczynamy tłoczenie.


Z uwagi na to, że sposobie tłoczenia w technologii DMM w artykule poświęconych zostało tylko parę zdań, czy ktoś z forumowiczów może mnie troszkę oświecić?
Rozumiem cały proces związany z lakierem. Po oddzieleniu warstwy metalowej od lakieru mamy rowki wypukłe na matrycy metalowej.

DMM - nacinanie blachy miedzianej, luz ale po wycięciu rowka w takiej blasze, rowek jest wklęsły więc jak można z niej tłoczyć? Wtedy mielibyśmy rowki wypukłe na tłoczonym winylu.
Czy taka blacha miedziana jest łatwa do obróbki mechanicznej z niewielkim naciskiem?
Czy taka już nacięta blacha staje się z miejsca płytą matką?

[Wojtek]

Pomija wykonywanie matryc?

W pewnym sensie tak, ale nie do końca, bo przy procesie tradycyjnym produkcja płyt wykorzystywanych ostatecznie w procesie tłoczenia to proces trój-etapowy, a w technice DMM - jednoetapowy.

No i zaczynamy tłoczenie.

Czy taka już nacięta blacha staje się z miejsca płytą matką?

Chyba zjadłeś parę kroków przed odpaleniem prasy
Opisałeś proces wytwarzania mastera/ojca/pierwszego negatywu. Z niego tworzy się jeszcze matki (pozytywy), z których potem wytwarza się kolejne kopie (ponownie negatywy, z wypukłym rowkiem), które to dopiero wkładasz do prasy płytowej. Procesy te można powtarzać, póki źródła (matki, mastery) się nie zdegradują na tyle, że trzeba całą operację masteringu powtórzyć by uzyskać nowego "ojca".
Jeśli zastanawiasz się po co te ceregiele to może od razu powiem, że ze względu na potrzebę masowej produkcji przy jednoczesnym ograniczaniu zwiększania kosztów dodano te dodatkowe etapy po to by z jednego mastera można było wytworzyć dziesiątki tysięcy płyt.

Master DMM służy od razu jako matka, z której kopii (negatywy) tłoczysz płyty. Na tym polega różnica.

Czy taka blacha miedziana jest łatwa do obróbki mechanicznej z niewielkim naciskiem?

Z odpowiednim diamentem, tak.

[zelazny]

Dzięki, zapoznam się dokładniej z treścią w weekend. Dostaję oczopląsu od tych matek i ojców. Dobrze, że nie ma dzieci.

[Reymont]

Dzięki, zapoznam się dokładniej z treścią w weekend. Dostaję oczopląsu od tych matek i ojców. Dobrze, że nie ma dzieci.

Są i masz ich pewnie sporo na swojej półce

[zelazny]

Tak, sporo się ich uzbierało. Czy macie tak, że to są wasze czarne dzieci i nikt inny nie może ich tknąć? Bo ja chyba wpadłbym w szał jak bym zobaczył, że ktoś grzebie mi w moich metalowych walizkach.

[zbyszek1982]

metalowych walizkach

Trzymasz płyty w walizkach?

[zelazny]

Taaa, a co to źle? Nie chce żeby się kurzyły. No i nie palę więc nie śmierdzą.

[zbyszek1982]

a co to źle?

Twoje płyty, twoje walizki

Myślę, że moja żona by mnie wyprowadziła razem z płytami jakbym zaczął je trzymać w takich walizkach

[zelazny]

Nie ma żony to i problemu z walizkami także.

[ROCHO]

No i nie palę więc nie śmierdzą

więc po co trzymać w walizce ?
Postaw na półce i chwal się swoimi zbiorami.

[Wojtek]

Panowie, robi się offtop Każdy niech trzyma płyty tak jak chce (w końcu są jego/jej). Takie metalowe case'y są bardzo przydatne w sytuacji kiedy często przenosimy płyty z miejsca na miejsce (albo robimy dużo zakupów na mieście i nie chcemy łazić z płytami pod pachą/w siatkach).

[zelazny]

Nic z tego, płyty zostają w walizkach. Tak, to już porządny offtop. Przeeepraaaszaaamyyy. Tak to fakt jednym z powodów dla jakich trzymam płyty w walizkach jest to, że mam zamiar zacząć grać muzykę świata w przytulnych klubach, więc podczas skakania po nich, walizki po prostu będą je chronić.