Zamierzałem pytać jakiś czas temu aż mi się zebrało

Co się dziś dzieje z "fabrykami winyli", i nie chodzi mi o mastering czy sporadyczne trzaski (choć i tu nie do pomyślenia), kupuje człowiek nowy winyl i spodziewa się bezbłędnie granej płyty a tu same przeskoki i inne błędy. Czy to tak trudno dziś stworzyć matrycę i nacisnąć na papkę plastiku żeby to grało bez problemów?
Kupiłem ostatnimi czasy sporo nowych winyli i nie obyło się bez żenujących problemów, np., Pink Floyd Wish...... , piękny mastering, pięknie gra ale w trakcie produkcji podszedł jakiś syf, wtłoczył się i klika ze cztery razy, wymieniłem na inny. Kolejny Shades Of Deep Purple z dnia winyla, strona B nie nadaje się do użytku, na każdym utworze przeskoki, wymieniłem na inną i to samo, mycie nic nie daje, jedynie do kosza. O nowych PD Ironów to nawet nie wspominam, oddałem w cholerę. Doors - Weird Scenes Inside The Gold Mine, z dnia winyla, pierwszy utwór ma przeskok czy dwa.
Jak to możliwe, że błędów jest tak dużo? Nie kupowałem nowych w dawnych latach bo wtedy to mi pieluchy były potrzebne
