Inwestycja w płyty analogowe

[fenix]

Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Czy warto? Jeśli tak to jakie macie propozycje? Podobno prawdziwy winylowiec kupuje od razu 2 egz. tej samej płyty (oczywiście mam na myśli nowe LP). Jeden to odsłuchu drugi na półkę jako inwestycja?

[chudy_b]

Jeśli chodzi o nowe, to moim zdaniem kiepska inwestycja. Na dzień dobry ze 30% straty minimum. Ewentualne zyski mogą się pojawić po kilkunastu-kilkudziesięciu latach, jeśli w ogóle się pojawią. O wiele lepszym pomysłem jest inwestowanie w wydania z tzw. epoki, ale tu trzeba mieć dobre rozeznanie kolekcjonerskie, bo nie każda płyta będzie drożeć. Za to niektóre już dzisiaj mogą kosztować tysiące $ i tańsze na pewno nie będą.

[vinylpiotrek]

Podobno prawdziwy winylowiec kupuje od razu 2 egz. tej samej płyty (oczywiście mam na myśli nowe LP). Jeden to odsłuchu drugi na półkę jako inwestycja?

Bzdura.

Czy warto?

Lepiej w ziemię lub złoto.

[fenix]

W ziemię i złoto to na pewno pod warunkiem posiadania odpowiednich zasobów finansowych.

[falon]

kupuj limitowane edycje za granicą, nawet na nowych z dnia obecnego byłbyś w stanie zrobić na allegro
oczywiście kazdy napiszę "bzdura", bo konkurencja
Na winylach jak nie zyskasz to nie stracisz, byle nie masówki. Oczywiście zależny za ile i gdzie kupujesz. Wiele osób kupuje masowo i sprzedaje na allegro, i biznes się kręci. Winyle w polsce są droższe a nie kazdy allegrowicz używa ebaya czy discogs. Nie słuchaj tutejszej elity, wyprowadzi cię na manowce. Sam się rozeznaj.

[chudy_b]

kupuj limitowane edycje za granicą, nawet na nowych z dnia obecnego byłbyś w stanie zrobić na allegro

To nie inwestycja, to spekulacja, taki drobny handelek.


Wydaje mi się, że autorowi bardziej chodziło o kupowanie płyt w nadziei, że za kilka lat zyskają na wartości

[fenix]

Jeśli chodzi o nowe, to moim zdaniem kiepska inwestycja. Na dzień dobry ze 30% straty minimum. Ewentualne zyski mogą się pojawić po kilkunastu-kilkudziesięciu latach, jeśli w ogóle się pojawią. O wiele lepszym pomysłem jest inwestowanie w wydania z tzw. epoki, ale tu trzeba mieć dobre rozeznanie kolekcjonerskie, bo nie każda płyta będzie drożeć. Za to niektóre już dzisiaj mogą kosztować tysiące $ i tańsze na pewno nie będą.

Tylko jest jedna sprawa mianowicie rejony muzyczne w których się poruszam (głównie rockowe) to niestety używek tańszych nie ma. Nówki są średnia cena to 100 zeta co nie jest mało.
Trochę się rozglądałem na ebayu i generalnie ceny są porównywalne z naszymi tylko niestety siła nabywcza naszej monety jest słabiutka.
Właśnie przez to myślałem o zakupie X LP w ilości 2 szt a jakiś ewentualny zarobek przeznaczyć na rozwinięcie kolekcji No ale nikt nie mówił, że będzie tanio i łatwo...

[chudy_b]

A, czyli jednak handelek Nie potępiam, tylko inaczej Cię zrozumiałem.

[falon]

Zaloz normalny sklep i masz dostep do hurtu i to na wyspach, ceny pewnie lepsze. Zaloz w uk a sprzedawaj w polsce i nawet w uk.
Ostatnio kupilem dwa boxy deep purple, przewiduje ze zarobie lekko 200zl , niebieskie vinyle alice in chains jakies 100zl zysku, nirvana pd lekko 100zl.
Mnostwo plyt chodzi drozej w polsce.
Zrob zakupy na egzemplaze niedostepne na allegro i masz zysk murowany. Wiele na allegro jest po jakies 500zl na na discogs 30 funtow. Tylko ze to dla fanu raczej bo nie wiem czy bedzie ci sie chcialo na poczatku spedzac tyle czasy na poszukiwania.

[fenix]

Zaloz normalny sklep i masz dostep do hurtu i to na wyspach, ceny pewnie lepsze. Zaloz w uk a sprzedawaj w polsce i nawet w uk.
Ostatnio kupilem dwa boxy deep purple, przewiduje ze zarobie lekko 200zl , niebieskie vinyle alice in chains jakies 100zl zysku, nirvana pd lekko 100zl.
Mnostwo plyt chodzi drozej w polsce.
Zrob zakupy na egzemplaze niedostepne na allegro i masz zysk murowany. Wiele na allegro jest po jakies 500zl na na discogs 30 funtow. Tylko ze to dla fanu raczej bo nie wiem czy bedzie ci sie chcialo na poczatku spedzac tyle czasy na poszukiwania.

Taka opcja jak piszesz odpada może to być rozpatrywane tylko w kategorii hobby ale dziękuję za sugestie i podpowiedź.

[zoombie]

Podobno prawdziwy winylowiec kupuje od razu 2 egz. tej samej płyty (oczywiście mam na myśli nowe LP). Jeden to odsłuchu drugi na półkę jako inwestycja?

Bzdura.

I tak, i nie.
"Płyty, które chciałby mieć na własność, Tomek kupuje w dwóch egzemplarzach. Jedną przegrywa na taśmę (z której będzie robił płatne kopie) i jak najszybciej sprzedaje. Drugą sztukę przesłuchuje tylko raz. Jeśli gra bezbłędnie, stawia na półce i nigdy więcej już nie używa." (mowa o Tomku Beksińskim, starsi pewnie pamiętają. I pewnie nie tylko on tak robił. Dzięki temu wciąż zdarzją się Near Minty starych wydań ...)

[vinylpiotrek]

Ale to raczej rzadki przypadek i jesli już to własnie charakterystyczny dla późnego PRL.