Wydania "Why Pink Floyd" - a cóż to za remaster?

[Barnaba]

Ponieważ straciłem już nadzieję na zakup Division Bell w oryginalnym wydaniu zainteresowałem się kampanią "Why Pink Floyd"
która wygląda mi na oficjalną

http://www.whypinkfloyd.com/

Na razie na winylach dostępna jest Ściana, DSOTM i WYWH, ale odgrażają się że będzie pełna dyskografia. Wydania są remasterowane
i zastanowiam się czy nie jest to przypadkiem cyfrowy remaster. Parę miesięcy temu widziałem Ścianę u Idiotów i doczytałem że jest to
właśnie cyfrowy remaster, ale nie wiem czy było to wydanie w ramach tej kampanii.

Na stronie dyplomatycznie nie napisano z jakim remasterem mamy do czynienia. Wiecie coś na ten temat? Może ktoś kupił to wydanie?
Wrażenia? Rekomendacje?

Z góry dzięki

[Analogowe ucho]

i zastanowiam się czy nie jest to przypadkiem cyfrowy remaster.

Przepraszam, że może trochę nie na temat.
Jak myślisz, w jaki sposób dziś przygotowuje się materiał źródłowy do wydania na płycie winylowej?
Co mi się wierzyć nie chce, że cały proces przebiega analogowo.

[Winters]

Jak myślisz, w jaki sposób dziś przygotowuje się materiał źródłowy do wydania na płycie winylowej?
Co mi się wierzyć nie chce, że cały proces przebiega analogowo.

W różny. Jest sporo wydań całkowicie analogowych, jest sporo wydań tłoczonych z zapisu cyfrowego wysokiej rozdzielczości np. 24/96 albo 24/192. Płyty tłoczone ze standardu redbook CD też są, ale raczej nie w przypadku szanujących siebie i klienta wydawnictw.

Remastery Pink Floyd z 2011 są jak najbardziej oficjalne i są niezłe. Zastosowane źródło to remaster 24/96. Jeżeli chcesz mieć przyzwoite kompletne wydania, to polecam, chociaż w przypadku Dark Side of the Moon za lepsze uważam wydanie z 2003.

Tutaj masz recenzję Fremera:
http://www.analogplanet.com/content/ida ... nd-again-0

[Analogowe ucho]

W różny. Jest sporo wydań całkowicie analogowych.

Rozumiem, że nie tkniętych w żaden sposób "cyfrą" Rozumiem to tak, że matryca do tłoczeni została zrobiona z starych taśm? I nic po drodze cyfrowego nie pojawiło się?
Coś mi w to wierzyć się nie chce. No ale jak piszesz, że są, to wierzę na słowo

[Winters]

Pierwszy przykład z brzegu:

http://www.analogueproductions.com/

[Kocewicz]

Super, koszernie

[Analogowe ucho]

Pierwszy przykład z brzegu:

http://www.analogueproductions.com/

W studio stoi komputer, pewnie to przypadek

[Winters]

Oczywiście nie wpadłeś na to, że komputer może służyć do miliarda innych rzeczy, a także na to, że w tym studiu powstają też mastery SACD?

[Analogowe ucho]

Oczywiście nie wpadłeś na to, że komputer może służyć do miliarda innych rzeczy, a także na to, że w tym studiu powstają też mastery SACD?

To był żart oczywiście, ale nadal jakoś wierzyć mi się nie chce, że materiał na współczesne wydania płyt winylowych w żaden sposób nie są dotykane cyfrową, mowa o tych niby analogowych.

[Barnaba]

Jeżeli chcesz mieć przyzwoite kompletne wydania, to polecam, chociaż w przypadku Dark Side of the Moon za lepsze uważam wydanie z 2003.

Dzięki Winters. Rozumiem, że pisząc kompletne masz na myśli plakaty, naklejki, pocztówki i tego typu "duperele". DSOTM mam stare brytyjskie tłoczenie, ale trochę za bardzo smaży
i chyba kupię inny egzemplarz, może nawet z tego wznowienia. Najbardziej zależy mi jednak na Division Bell. Pirata kupować nie chcę, a oryginały z 1994 chodzą za chorą pieniądze.

Na stronie stoi: "All the studio albums newly remastered including unreleased music from the archives & collectors’ box sets." A w zakładce vinyl są tylko 3 wyżej wymienione albumy. Zastanawiam
się, czy będą sukcesywnie wydawać pozostałe krążki na winylach, bo w wersjach CD jest komplet...

[Darek]

Division Bell w oryginalnym wydaniu

Czemy straciles nadzieje na kupno tego albumu w orginale, przeciez jest dostepny bez wiekszego problemu

[Barnaba]

Division Bell w oryginalnym wydaniu

Czemy straciles nadzieje na kupno tego albumu w orginale, przeciez jest dostepny bez wiekszego problemu

Hmm... Bo 500 zł za płytę to dla mnie "lekka" przesada. Jakiś czas temu widziałem ją za 50 funtów, ale byłem wtedy nie przy forsie.
Jasne, że okres jesienno-zimowy to najlepszy czas na sprzedawanie a nie kupowanie używanych płyt. Ale akurat nie mam wielkiego
ciśnienia na pierwsze wydania i z chęcią zadowolę się bardzo dobrą reedycją za ok. 150zł. A za te pieniądze mogę sobie na dzień
dzisiejszy kupić bardzo ładnie wyglądającego pirata, który zapewne został zrobiony z płyty SACD. Dziękuję, postoję...

[Analogowe ucho]

To się nazywa nie zdrowy snobizm.

[Barnaba]

To się nazywa nie zdrowy snobizm.

Co masz na myśli?

[vinylpiotrek]

Co masz na myśli?

Chyba lepiej nie karmić trolla.