Bzdurakrolix pisze:Winyl zawsze będzie brzmiał inaczej (co nie oznacza, że lepiej) niż CD. Z tego, co zostało nagrane w studio tworzone są odrębne mastery dla CD i winylu.

Zresztą, już chyba kiedyś o tym pisałem, bo ty albo ktoś inny właśnie ryzykował wesołą tezę, że ktoś robi osobny mix i pre-mastering dla każdego źródła.
Pewnie w czasach kasety magnetofonowej powstawały, zgodnie z tą hipotezą, nawet 3 szpule masterowe?

Takie rzeczy co prawda miały miejsce, ale w czasach świetności długich fal radiowych, kiedy to wytwórnie szykowały dla radiostacji AM specjalne wersje singli.
To jest finalny etap masteringu, za który jest odpowiedzialny inżynier tłoczniowy, o którym już wspominałemkrolix pisze:Do tego wychodzący ze studia master dla winylu poddawany jest jeszcze jednemu procesowi masteringu, tym razem dotyczącego etapu przygotowania matrycy do tłoczenia.

Teoretycznie tak, idealnie równe raczej nigdy nie będąkrolix pisze:Nie ma szansy aby CD i winyl zabrzmiały tak samo, gdyż każdy z tych nośników ma swoje odmienne ograniczenia.

To chyba zależy też od określenia co rozumiemy przez "wysoką jakość dźwięku"krolix pisze:Gdzie nie czytałem napisane było, że łatwiej (taniej) można osiągnąć wysoką jakość dźwięku za pomocą sprzętu odtwarzającego CD.

Nie ze sposobu ukierunkowania, a bardziej z technologii wykorzystywanych w studiu i nie tylko.krolix pisze:Wynika to ze sposobu nagrywania ukierunkowanego na wydania cyfrowe.
Tak jak pisałem, mało który inżynier tłoczniowy się stara by coś poprawić/polepszyć po swojej stroniekrolix pisze:Ponadto winyl jest nadal i będzie marginesem dlatego też trudniej znaleźć fachowców od odpowiedniego masteringu.

Szczególnie kiedy nie płaci mu się za to.
To wynika właśnie m.in. z tego, że większość wydawców nie przykłada się do wydania analogowego i tego, że wszystko idzie z jednego mastera, a nie z wielu różnychkrolix pisze:Wiele współczesnych winyli ma "przymulone" brzmienie, którego nie nazwę ciepłym tylko po prostu skopanym.
