Brzmienie współczesnych winyli.

Wszelkie tematy związane z płytami winylowymi
ODPOWIEDZ
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Brzmienie współczesnych winyli.

#1

Post autor: piorasz »

Zakładam nowy temat, gdzie moglibyśmy się podzielić wrażeniami po przesłuchaniu płyt tych, które wg nas są świetnie brzmiące, świetnie zrealizowane i warte każdej wydanej złotówki. W tym samym wątku chciałbym aby pojawiły się też tytuły, których należy unikać jak ognia.
Mam tu na myśli nowe wydania, które przez wielu melomanów są okrzyknięte niechlubną sławą.
Ja w ostatnim czasie kupiłem trochę takich nowych wydań, więc będę się starał sukcesywnie opisywać moje wrażenia.

Zacznę od Pink Floyd "The Wall" wydanie 2017 (te z czarną naklejką na okładce informującej, że materiał jest nagrany z taśm).
Wg mnie świetnie zrealizowany album oddający mnóstwo nowych smaczków, które dotychczas (w innych wydanich) słyszałem gdzieś w tle lub były gdzieś zamazane.
Myślę, że w głównej mierze zasługą tego jest nieco bardziej wyeksponowana średnica.
Wadą jest to, że w niektórych nagraniach pojawia się nieco za mocno zaakcentowany bas. (ciekaw jestem czy też macie podobne odczucia).

Pink Floyd "Meddle“. Płyta tak samo jak" The Wall" z czarną karteczką informującą o zagraniu materiału z taśm.
Tu muszę powiedzieć, że słuchając tego wydania nie ma się czego przyczepić. To jest mistrzostwo świata!
Znam kilka wydań tej pozycji i wierzcie mi żadna tak dobrze nie brzmi.

Na razie tyle bo czasu mało.
Piszcie o Waszych odczuciach.
Ja wkrótce napiszę więcej.
Awatar użytkownika
Regsoft
Posty: 6380
Rejestracja: 05 wrz 2015, 17:20

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#2

Post autor: Regsoft »

piorasz pisze:
18 mar 2018, 20:06
Zakładam nowy temat
Są już takie tematy ... A o nowych Floydach było już kilka razy ... :?
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#3

Post autor: piorasz »

Regsoft pisze:
18 mar 2018, 20:19
piorasz pisze:
18 mar 2018, 20:06
Zakładam nowy temat
Są już takie tematy ... A o nowych Floydach było już kilka razy ... :?
Nie zauważyłem. Coś mi nie idzie dobrze wyszukiwanie bo szukałem podobnych tematów.
Proszę więc temat usunąć.
Awatar użytkownika
Regsoft
Posty: 6380
Rejestracja: 05 wrz 2015, 17:20

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#4

Post autor: Regsoft »

piorasz pisze:
18 mar 2018, 20:31
Proszę więc temat usunąć.
A skąd. Dobrze napisane. Warto przenieść ... :handgestures-thumbupleft:

viewtopic.php?f=28&t=3588
viewtopic.php?f=28&t=9753
viewtopic.php?f=28&t=8466
viewtopic.php?f=28&t=3296
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#5

Post autor: piorasz »

Regsoft pisze:
18 mar 2018, 20:33
piorasz pisze:
18 mar 2018, 20:31
Proszę więc temat usunąć.
A skąd. Dobrze napisane. Warto przenieść ... :handgestures-thumbupleft:

viewtopic.php?f=28&t=3588
viewtopic.php?f=28&t=9753
viewtopic.php?f=28&t=8466
viewtopic.php?f=28&t=3296
No tak. Wydaje się, że do tego ostatniego linku najbardziej by pasowało.
Dzięki za reakcję.
Awatar użytkownika
blispx
Posty: 4468
Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#6

Post autor: blispx »

To to może nie zakładajcie ogólnych wątków a takie konkret np Pink Floyd wydanie z tego czy tego roku - opinia, bo później jak się czegoś szuka to wychodzi groch z "kapusto", wątki ważą po 1000 postów i nie dziwota że się nikomu nie chce tego wertować. Proponuję zrobić coś na kształt forum SH milej będzie się to przeglądało
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 3xLundahl, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15113
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#7

Post autor: darkman »

:roll:
Ostatnio zmieniony 21 mar 2018, 22:43 przez darkman, łącznie zmieniany 1 raz.
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#8

Post autor: piorasz »

darkman pisze:
19 mar 2018, 14:02
Wydanie remaster z 2011 jest równie dobre o ile nie lepsze.
Potwierdzam, że jest równie dobre.
Czy lepsze ? Ja bym powiedział w ten sposób - w zależności od całego systemu na jakim gramy obie te wersje będą się mniej lub bardziej podobały. W wersji z 2011 r wydaje się być odrobinę większa równowaga tonalna. W wydaniu z 2016/2017 r jak już pisałem wyżej, nieco bardziej jest dosłodzona średnica i dół. To od reszty toru oraz preferencji zależeć będzie co wypadnie dla nas lepiej.
darkman pisze:
19 mar 2018, 14:02
Zważywszy na fakt, że nie podajesz tych wersji słuchanych wcześniej, nie będzie łatwo wierzyć na słowo :)
ilość materiały porównawczego jest dość spora.
Znając trochę z nich muszę się odnieść z wątpliwością i to poważną do słowa "żadna".
darkman pisze:
19 mar 2018, 14:02
Z niecierpliwością czekam na ich podanie. Wszak to źródła, było nie było
Trochę mi wstyd bo mnie "przyłapałeś" na bardzo istotnej kwestii. Jeśli chodzi o winyle to jak dotąd znam tylko te 2011r
Jeśli chodzi o "Middle" to znam i posiadam CD wydanie japońskie TOCP-53806 oraz EMI TOCP-8254. To tyle co mam aktualnie. Jako, że jestem absolutnym fanem tego zespołu przez te ponad 30 lat przewinęło mi się jeszcze co najmniej kilkanaście różnych wydań począwszy od kasety (w późniejszym czasie szpuli) magnetofonowej nagrywanej z radio, poprzez przeróżne pliki mp3, hires, CD, na winylu kończywszy. Kiedyś niespecjalnie zwracałem uwagę na to z jakiej firmy fonograficznej wyszła ta muzyka, stąd trudno będzie mi odpowiedzieć szczegółowo na Twoje pytanie.
Dziękuję, że zwróciłeś na to uwagę. Broń Boże nie chciałem aby ktoś pomyślał, że jestem jakimś ekspertem - bo nie jestem. Jednakże faktem jest, że mój zachwyt jest szczerą prawdą, gdyż tych pozycji słuchałem setki, jak nie tysiące razy, więc znam te płyty na wylot. Nie mam żadnych wątpliwości, że te płyty (jako nowe) można kupować w ciemno i nikt nie powinien się rozczarować.
Przy okazji warto dodać, że jakość tłoczenia jest wzorowa (chyba, że akurat tak trafiłem). Nie słychać żadnych trzasków czy zniekształceń nawet w najcichszych fragmentach tych albumów.

Ufff. Wracam do słuchania. Dziś miałem farta, gdyż udało mi się kupić w idealnym (może z 1 lub 2 razy słuchana) stanie płytę Elżbiety Mielczarek "Blues Koncert". Jestem już mocno podekscytowany :)
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15113
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#9

Post autor: darkman »

:roll:
Ostatnio zmieniony 21 mar 2018, 22:42 przez darkman, łącznie zmieniany 1 raz.
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#10

Post autor: piorasz »

darkman pisze:
19 mar 2018, 19:38
Tłoczenie to troszeńkę inna bajka
Mógłbyś rozwinąć ? Bardzo mnie to zainteresowało.
darkman pisze:
19 mar 2018, 19:38
Joł! To się będzie działo, bo płyta diabelnie zacna. Miłego słuchania zatem.
Już po odsłuchach. Spodziewałem się, że będzie bardzo miło. Płyta nadaje się do mycia bo jest dość mocno zanieczyszczona ale i tak wrażeń było co niemiara zwłaszcza, że ostatnio tego albumu słuchałem kilkanaście lat temu i to z plików. Jutro przyjadą do mnie nowiutkie koperty antystatyczne, więc wypiorę Elżbietkę.
Słuchając tej płyty ma się wrażenie obcowania w miejscu, gdzie została nagrana. A był to Klub Akwarium w Warszawie w roku 1983. Tylko ostatni utwór jest nagrany w Teatr "STUDIO" JAZZ JAMBOREE 83.

Ja niestety przy szklance wody :)
miel1.jpg
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#11

Post autor: piorasz »

Elżbieta już wyprana. Dziś po tym zabiegu posłuchałem jej ponownie. To był interes życia :).
Za 20 zeta kupić tą płytę w takim stanie to cud.
Nawet nie miałem pojęcia ile jeszcze można z niej wyciągnąć po kąpieli. Miłośnikom polskiego bluesa polecam tą pozycję gdy trafi się taki egzemplarz jak mój.
IMG_20180320_170605.jpg
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#12

Post autor: piorasz »

Zrobił się mały offtop, więc wracając do tematu chciałbym dziś nieco napisać o dwóch LP zakupionych ostatnimi czasy w Biedronce. Cena 35 PLN za sztukę.
Nie będę się rozdrabniał na opisy każdej z osobna, gdyż obie brzmią tak samo dobrze. Mają wspólne zalety współczesnego remasteringu. Różnią się tym, że na jednej jest wokal no i oczywiście samym rodzajem materiału muzycznego.

Nina Simon “Pastel Blues".
Nigdy wcześniej tej płyty nie słuchałem.
Świetny materiał. Słucha się tego równie dobrze z dużą uwagą, zagłębiając się w słowa Niny, świetnie brzmiące instrumenty ułożone w przestrzeni ale i też do przysłowiowego "kotleta" także nadaje się w 100%.
Wokal Niny bardzo soczysty, wyrazisty, ciepły i bardzo precyzyjnie osadzony w przestrzeni. Brak jakichkolwiek przesteterów co zdarza się dość często w nagraniach z tamtej epoki. Żaden z instrumentów nie jest zamazany, czy gdzieś ukryty. Fortepian ma swoją odpowiednią wielkość. Harmonijka ustna gra jak na żywo. Nie odczuwam, żadnych przebasowień. Kontrabas nie wychyla się przed szereg. Można by powiedzieć, że ta płyta to wzór analogowego brzmienia a przynajmniej tak to u mnie gra. Kto tej płyty nie ma - polecam gorąco nawet od handlarzy, którzy wystawiają je teraz na allegro by zarobić kilkanaście złotych. Ja w ten sposób kupiłem Franka Sinatrę (50 zł) , którego to nie udało mi się upolować w Biedronce za 35 zł. Ale o tej płycie następnym razem.

Druga płyta To słynny "Blue Train" Johna Coltraina.
Znam tę płytę z dużo wcześniejszych wydawnictw (nie pytajcie jakich bo nie pamiętam - już ich nie posiadam).
Ten remaster wbija w fotel od samego początku do końca (z przerwą na odwrócenie krążka). Słuchając poraz pierwszy tego wydania, gdy usłyszałem puzon Curtisa Fullera w tytułowym utworze - kapcie mi spadły.
Podobnie jak trąbka Lee Morgana, dźwięki z tych instrumentów są pełne wybrzmień w całym paśmie.
Czasem czuć jak przy głośnym słuchaniu nogawki w spodniach się ruszają. A to tylko pojedyncze dęciaki.
Podobnie jak w przypadku płyty Niny każdy instrument słychać wyraznie, nic się nie zlewa, nic nie przeszkadza i nie wychodzi na przód. Brak również jakichkolwiek przesterów czy innych zniekształceń.
Mimo różnym opiniom na temat płyt z Biedronki mnie się trafiły porządne egzemplarze, bez zskrzywień czy innych fizycznych wad. Czasem coś dalikatnie trzaśnie podczas słuchania ale nie przeszkadza to w ogóle.
Do obu płyt dołączony kupon do bezpłatnego ściągnięcia sobie wresji cyfrowej z Internetu w formacie mp3.

Ja osobiście czekam na następną okazję w sieci Biedronka :)
IMG_20180320_200248.jpg
IMG_20180320_200314.jpg
Ostatnio zmieniony 24 mar 2018, 14:11 przez piorasz, łącznie zmieniany 2 razy.
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#13

Post autor: piorasz »

81e9SSbtrEL._SL1500_.jpg


Winyl ten kupiłem kilka tygodni temu na Amazon. De.
Zachęcony wspaniałym materiałem zawartym na tym podwójnym albumie i dość dobrym brzmieniem (słuchałem tej płyty kilka razy w serwisie streamingowym Tidal), zdecydowałem się na winyl.
Cieszę się, że trafił do mnie do kolekcji winyl z dawką świetnego bluesa dwóch zasłużonych muzyków, gdyż materiał na tej płycie jest naprawdę dobry.
Płytę, którą posiadam wydała niemiecka wytwórnia Reprise Records i nigdzie nie znalazłem aby jakaś inna wytwórnia tłoczyła tą pozycję.
Niestety muszę powiedzieć, że się rozczarowałem. Słychać wyraźnie, że cyfra rządzi i jakość brzmienia wyraźnie spadła w porównaniu ze znanym mi już zapisem cyfrowym streamingowym z serwisu Tidal.
Moja wkładka gramofonowa AT440mla zaznaczyła wszelkie niedoskonałości w górnych rejestrach. W kilku utworach a już najbardziej w pierwszym "Riding With The King" sybilanty są momentami nie do zniesienia.
Myślę, że wydanie tego albumu w wersji na czarnym krążku podyktowane jest zwiększeniem popytu na takowe ostatnimi czasy. Moim zdaniem jest doskonałym przykładem jak winyl nie powinien brzmieć.

Podsumowując. Muzyka świetna ale fani niech szukają wersji na CD. Czarny krążek jest tylko nietrafioną alternatywą nie mająca nic wspólnego z prawdziwym analogowym brzmieniem.
IMG_20180321_123343.jpg
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#14

Post autor: piorasz »

IMG_20180321_220431.jpg
Janusz Muniak Quintet.
Płyta dobrze mi znana z ripu CD.
Po włożeniu na talerz mocne było zdziwienie, że coś nie gra jak należy. Góra. Mocno obcięta. Brak nie tylko wybrzmień talerzy ale i wszystkie instrumenty mocno wyblakły. Duże rozczarowanie. Po kilku dniach wpadłem na pomysł umycia winyla.
No i bingo! Muza gra podobnie jak ze zripowanego CD.
Szału nie ma bo dzwięku analogowego to brzmienie nie przypomina. Ale może to już taki tej płyty urok. Właściwie jej realizacji.
Jest jednak na tyle dobrze, że da się słuchać bo materiał muzyczny jest zacny.
Ostatnio zmieniony 22 mar 2018, 19:33 przez piorasz, łącznie zmieniany 2 razy.
piorasz
Posty: 63
Rejestracja: 02 mar 2018, 16:40

Re: Brzmienie współczesnych winyli.

#15

Post autor: piorasz »

IMG_20180322_184847.jpg
Dziś poraz kolejny przesłuchałem ten album.
To jeden z kilku z nowej reedycji Polish Jazz, w której jestem w posiadaniu. Na wszelki wypadek przed odsłuchem starannie wymyłem płytę abym mógł być pewien, że nie trafi mi się niespodzianka podobna do tej, o której pisałem w poprzednim poście.
Warner Music jak wiadomo wykupili Polskie Nagrania.
Muszę powiedzieć, że na przykładzie tych kilku pozycji, które posiadam nowe Polskie Nagrania bardzo się postarały. Począwszy od poligrafii a skończywszy na brzmieniu.
Nigdzie nie znalazłem w Sieci, prasie żadnych informacji skąd pochodzi materiał dźwiękowy zanim trafił na matrycę do tłoczenia winyli. Jeśli chodzi o tę płytę, jestem w posiadaniu rownież oryginalnej wersji na winylu z roku 74.
Porównując oba wydania, brzmienie tej RE jest bardziej soczyste w każdym zakresie częstotliwości.
Każdy z instrumentów gra bardzo naturalnie i przejrzyście.
Talerze Edwarda Vesali brzmią do tego stopnia naturalnie, iż można się zapomnieć, że słuchamy na domowym sprzęcie. Kontrabas Petera Warrena taki jak lubię. Wyraźniy a jednocześnie bez żadnych podbarwień. Trąbka Stańki i saksofon Szukalskiego też na swoim miejscu. Obaj Panowie grają jak zwykle bardzo wciągająco. Każdy instrument ma swoje miejsce w przestrzeni. Nic się nie zlewa na siebie ani nie przykrywa.
To kolejna płyta, od której nie można się oderwać.
Nie znalazłem w żadnych wad. Nawet została dodana koperta antystatyczna z foliową wyściółką.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2018, 14:17 przez piorasz, łącznie zmieniany 3 razy.
ODPOWIEDZ