Dlaczego CD wyparło winyl?

[zbyszek1982]

Ja mam bardzo stare płyty CD na półce, jeszcze z początku lat 80-tych i dalej wyglądają i grają jak nowe.
CD-Ry za to szlag trafia po paru latach.

[KasparHauser]

Na moich płytach z lat 86-93, pod światło widzę małe dziurki. Czas już je zżera.

[pan_winyl]

Na moich płytach z lat 86-93, pod światło widzę małe dziurki

takich rewelacji nie zaobserwowałem w swojej płytotece, ale też nie mam płyt starszych niż rocznik 92.

Wiem że niema co porównywać CD-R z CD, wiem też że póki co nie da się stwierdzić ile CD wytrzymają, ale będę trzymał się tego że winyl mocniejszy.

[kaf]

Tak o trwałości CD pisała prasa 25 lat temu.

[KasparHauser]

Pan kaf należy do grupy kompaktowej .

[Pawelec]

U mnie CDR leżą na półkach i nie mam wątpliwości po co sięgnąć gdy chcę słuchać muzyki . Sięgam po winyl. CDR tylko przy robocie w garażu - bo tam się kurzy

[zbyszek1982]

Ja na CDR tylko dane przechowywałem. Nie mam ani jednej wypalanej płyty, więc nie wiem jak takie się sprawują.
Do samych kompaktów mam stosunek obojętny. Nawet dzisiaj jeden kupiłem

[zelazny]

Ja mam dość sporą kolekcję na CD. Kupować zacząłem po wyjeździe do UK. Z miesiąca na miesiąc rośnie i nie przestanie rosnąć. Nigdy nie nagrywałem muzyki na CD-R ale za to raz nagrałem na CD-RW. Jak myślicie nośnik CD-RW jest trwalszy?

[kaf]

Czy CD-RW jest trwalsze... swego czasu korzystałem z tych nośników często, nie tylko w celach muzycznych. Wiem że mam dwie uszkodzone aktualnie - jedna z nich dostała "punktowego ubytku warstwy odblaskowej" i nie działa, druga zaś jest mocno porysowana i od pewnego momentu zaczyna przeskakiwać, obydwie mają może max 5 lat. Ostatnio nie korzystam CD-RW praktycznie w ogóle. Tyle tylko wiem, że nie każdy odtwarzacz odczytuje takie płyty, a gdy już odczytuje, to nie wszystkie modele, np TDK chce, a Verbatim już nie.

[Pawelec]

Czasami na siłę chcę się przekonać do CD i kupuję takie kwiatki . I co?. I nic z tego

[zelazny]

No ja kiedyś miałem wieżę AIWA nawet spoko sprzęt, miała dobre głośniki. No i za cholerę nie czytała CD-RW Verbatima.

[mrdanny]

Dla mnie podstawą zaletą CD jest wygoda użytkowania, to na pewno był jeden z głównych powodów upadku LP dla ludzi, którzy np. dzisiaj słuchają muzyki ze smartfona, a takich jest zawsze więcej niż audiofilii i kolekcjonerów. Idąc tym tropem nie płaczę nad upadkiem CD, a nawet się cieszę, bo pliki z netu są tylko kolejnym krokiem w wygodzie dostępu do muzyki, teraz nawet nie muszę już szukać czegoś pośród tych dziadowskich plastikowych pudełeczek, które mnie od początku wkurzały w CD, tysiące płyt mogę trzymać na jednym komputerowym dysku i przebierać to w różnych konfiguracjach nie ruszając się z fotela. Inna sprawa to progres w jakości cyfrowego dźwięku, tu matematyka jest bezwzględna, 16Bitów, to nie to samo co 24Bity i dyskusja nad przetrwaniem CD tu się dla mnie kończy.

[pan_winyl]

tysiące płyt mogę trzymać na jednym komputerowym dysku i przebierać to w różnych konfiguracjach nie ruszając się z fotela

kończy się to zazwyczaj tak że po jakimś czasie nawet nie pamięta się co leży na dysku

Płyty mają jednak tą zaletę, że obcując z nimi fizycznie, zapamiętuję coś więcej niż tylko wrażenia słuchowe. Mogę ich dotknąć, obejrzeć okładkę etc.
Niemniej rozumiem ten punkt widzenia w pełni

Czy CD-RW jest trwalsze

zależy jakie i zależy od czego Oczywiście że jest twarze niż płyty CDR Golden Hawk, ale z drugiej strony czy CD RW Golden Hawk (nazwa jako przykład firmy krzak) będzie bardziej wytrzymałe niż porządny CDR?

[Wojtek]

Warto chyba wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy, o której zbyt głośno się nie mówi. Czy jest to wada czy zaleta nowych trendów? Moim zdaniem, sprawa dyskusyjna, aczkolwiek głównie dla tych co mają świadomość, że nawet przy CD płyta bywa nierówna innym wersjom tegoż samego albumu.

Otóż w świecie streamingu czy sprzedawanych online plików z muzyką, odpada znaczenie z jakiego "rynku" trafia do nas plik, gdyż można śmiało przyjąć, że są to wszędzie te same jedynki i zera, po tym samym masteringu. Dopóki ktoś za parę lat nie usiądzie do globalnego remastera, np. korzystając z jeszcze nowszych technologii

W przypadku płyt CD (a także SACD, itd.) podobnie jak przy winylach możemy nadal mówić o różnicach brzmieniowych między wydaniami z poszczególnych krajów.

Przy plikach ten proceder ginie i wszyscy słuchają tej samej realizacji końcowej.

[mrdanny]

Jasne, że fizyczne obcowanie z nośnikiem, na którym jest zapisana muzyka, jest wartościowe i będzie podtrzymywać tradycyjny model runku muzycznego, na ale jak nowości zaczynają być wydawane na winylach, to nie wiem po co pchać się z CD, w końcu pod względem grafiki, "fizyczności", niszczy tu CD, sądzę, że niedługo ludzi, którzy pod tym kątem będą woleli tu CD niż winyl będzie tak mało, że nikomu nie będzie się chciało dla nich ich produkować.

Patrząc z pewnej perspektywy, to wydaję mi się, że CD jest tylko pewnym nośnikiem przejściowym, w latach '80 było wielkie parcie na to, aby wygodniej odtwarzać muzykę i w sterylnej ciszy, że jak się to CD pojawiło, to lawina ruszyła, ale technologicznie to jeszcze nie było to, o czym wiemy dzisiaj. Dzisiaj można już dostać do prywatnego użytku niemal jakość ze studia muzycznego, bez żadnych strat po drodze, CD nie miało szans tego udźwignąć poza oczywiście jakimś szajsem produkowanym pod radio i odtwarzacze w samochodach, co w końcu stawi lwią część rynku, ale ludzie tego słuchający to nie kolekcjonerzy i im wystarcza plik w telefonie.