JAZZ CAFE - czego słuchamy

[SimonTemplar]

Bez sensu, to już lepiej dołożyć do tego:

UHQR już kolega odrzucił z racji ceny i prosił o coś, cytuje „Dla zwykłego zjadacza chleba” stąd padały tańsze propozycje.
Tak czy siak obawiam się że w przypadku kolegi Szelaka to już za drogo nawet te MOFI. Zakupił już Japończyka. Przydało by się aby posłuchał sam dla porównania jakieś właśnie dobre stereo. Taka wiedza była bydła niego bezcenna.

UHQR je zjada bez popitki:) Oczywiście imo

Dodam, razem z butami

[winylowy_luke]

UHQR już kolega odrzucił z racji ceny i prosił o coś, cytuje „Dla zwykłego zjadacza chleba” stąd padały tańsze propozycje.
Tak czy siak obawiam się że w przypadku kolegi Szelaka to już za drogo nawet te MOFI. Zakupił już Japończyka. Przydało by się aby posłuchał sam dla porównania jakieś właśnie dobre stereo. Taka wiedza była bydła niego bezcenna.

Rozumiem, stąd zaproponowałem Szelakowi moje Stereo Columbia / Legacy z 2015.
Cena ludzka i wydanie bardzo przyzwoite

[Szelak]

Japończyki są też stereo.
Zawsze mogę odesłać mono i wziąć stereo. Co lepsze u Japończyka?
Nie ma mowy bym wziął to i to, przynajmniej na razie, długim razie, bardzo długim razie.

[Mawis]

na razie, długim razie, bardzo długim razie.

dobre!

[winylowy_luke]

Co lepsze u Japończyka?

Ja się nie wypowiem, bo nie wiem co te japończyki tak naprawdę tłoczą.
Jak pliki to w zasadzie masz to samo co wydanie stereo z 2015 tylko że z obi i ceną premium

[SimonTemplar]

Japończyki są też stereo.
Zawsze mogę odesłać mono i wziąć stereo. Co lepsze u Japończyka?

Widzisz tu może być problem z twoimi wyborami. Jednemu pasuje bardzo mono a drugiemu z nas stereo. Nie znaczy to że ktoś tu się myli. Ja po latach jak staję przed wyborem mono/stereo to wybieram to, które lepiej dla mnie brzmi. Uwielbiam detal, przestrzeń. I często stereo wygrywa. Po prostu biorę to co MI sprawia przyjemność a nie to co ogólnie jest uważane za lepsze.

Tak patrzę na wszystkie linki i propozycje KoB teraz Ty nie masz ani sztuki na winylu? Więc której byś nie wybrał to będzie brzmiało dla ciebie dobrze.
Natomiast będę to powtarzał do znudzenia: Nie posłuchasz sam nie uwierzysz, nie wyrobisz sobie własnej opinii.

Jeżeli chodzi o Kind of Blue… Najlepiej brzmiąca i najładniej, wydana wersja jaką można obecnie dostać to UHQR 45rpm. Długo to się nie zmieni o ile kiedykolwiek.

[piotrjazz]

"Wujkowie dobra rada" jak kolega Szelak wybrał mono to go namawiacie go na stereo.

Myślę, że zostało już ustalone że najlepsze wydanie stereo to UHQR. Dajcie Szelakowi szanse na uzbieranie na to wydanie lub Mofi
Zamiast tego namawiacie go na rozdrabnianie się na drobne
Chce mieć najlepsze nie cokolwiek

Swoją drogą jak można porównać coś czego żaden z was nie słyszał
Z wyjątkiem Mawisa o czywiście

Znacie lepsze wydanie w mono ?
W przyzwoitej cenie?

Ta seria akurat to świetna okazja na zebranie Milesa w przyzwoitej cenie. Taka ekonomiczna alternatywa dla Mofi.

Myślę ,że alergia na "japończyki" przesłania wam rzeczowy osąd

[Mawis]

Świetne resume, Piotrze

[Szelak]

Dzięki Panowie, bo zaczynałem się już bardzo mocno wahać
Aż zacząłem czytać angielskojęzyczne fora, całe szczęście tam nikt nie krytykuje, a raczej są bardzo pochlebne recenzje, a wręcz entuzjastyczne co do tego wydania mono, a w zasadzie nawet wcześniejszego z 2013. To myślę, że to z 2020 chyba nie jest gorsze?

[blispx]

ja bym raczej zaczął od pytania czy kolega posiada wkładkę mono bo jeżeli nie to nie ma czego tu za bardzo porównywać

[Szelak]

O wkładkach też poczytałem, nawet nie dziś a kiedyś, wielokrotnie. Dużo źródeł.
Takie wkładki, szczególnie igła, są rzeczywiście preferowane ale do płyt monofonicznych ale z lat kiedy królowało mono, jako główny format nagrań. Kiedy istniały głowice do nacinania takich matryc. Głowice, które kiedyś były były tylko do mono. Teraz już nie istnieją. Dziś można założyć, że klasyczna wkładka, z ostrzem eliptycznym, czy to sferycznym obsłuży dobrze współczesne tloczenia mono. Są to wkładki i igły uniwersalne.
No chyba, że czegoś nie wiem?
O pierwszy z brzegu, np.
pewien forumowicz z forum audiomaniacy pisze:

Jako zaciekły monofonista muszę się odezwać
Ponieważ mam dość spory zbiór płyt mono postanowiłem skompletować pełen tor mono.
Pisałem o tym kilkukrotnie w różnych miejscach więc się powtarzam. Na moim Garrardzie 401 mam 2 ramiona. Jedno z nich SME 3012 ma zamontowanego Ortofona SPU Mono preamp to 1/2 nudy. Dalej monofoniczna wersja Arioso od Feliks Audio a gra pojedyncza kolumna na sonido 175. Nie ma obaw że dźwięk wydobywa się z jednego punktu. Gra to dosyć "przestrzenie". Myślę że to kwestia odbić dźwięku. Przez prawie 2 lata słuchałem niemal wyłącznie mono. Jazz z lat 50 60 jest szeroko dostępny i moim zdaniem najlepiej brzmi z tych tłoczeń. Trzeba rozróżnić płyty mono stare od współcześnie tłoczonych. Nowe mają rowki jak płyty stereo więc wkładki typu spu mono mają trochę zbyt grubą igłę (25 um). Poza tym cześć wkładek mono to tak naprawdę wkładki stereo z cewkami spiętymi tak by dawać sygnał mono. To trochę bez sensu bo ten sam efekt uzyskujemy przyciskiem mono w preampie i na to też trzeba zwrócić uwagę. Chodzi o to żeby wkładka w ogóle nie czytała pionowej skladowej rowka. Tylko wtedy ma sens Wkładka mono. Dzięki temu płyty które są zbyt zryte do odtwarzania stereo brzmią bardzo dobrze w mono.
Rzecz jasna przy jazzie z lat 50 nie oczekujmy krystalicznej góry i przejrzystości trzecich planów oraz konturowego basu z czarnego tła. Tu muzyka jest gdzieś indziej. Bliżej środka.

Ja wychodzę z założenia że jeżeli słuchać płyt mono to w sposób do jakiego były przystosowane.
czyli na wkładkach "starego" typu : Denon 102 Ortofon CG 25 czy SPU Mono.
Brzmienie jest naprawdę wciągające a poziom zakłóceń spowodowany zużyciem płyty akceptowalny a czasem zaskakująco niewielki.
Oczywiście mówię o płytach z epoki czyli wg cytowanego artykułu wytłoczonych przed 1970 rokiem

[blispx]

hmm a od kiedy wydania mono stały się bardziej znośne dla wkładek stereo bo nie ogarniam?

wiesz trzeba samemu coś tam mieć/posiadać i wypróbować a nie wklejać posty z innych forum

Oczywiście mówię o płytach z epoki czyli wg cytowanego artykułu wytłoczonych przed 1970 rokiem

dziwna logika...

tylko z tym się mogę zgodzić

Poza tym cześć wkładek mono to tak naprawdę wkładki stereo z cewkami spiętymi tak by dawać sygnał mono.

[zelazny]

Oj tam blis. Dla mnie na rękę.

[Szelak]

To ja zapytam kolegów, na tym wątku, na tym forum jak to jest z waszymi płytami mono? Macie po 2 ramiona na gramofonie?
Bo może rzeczywiście wpakuję się w maliny? Jeżeli tak jest jak pisze kolega blispx, to raczej zrezygnuję z tego mono.
Ja mam kilka płyt mono, cześć z epoki, grają poprawnie, nie słyszę żadnych anomalii. Może rzeczywiście byłby inny świat jakbym miał dedykowane ramię?
Tu widzę, że są forumowicze, co nie posiadają się ze szczęścia bo mają nagrania mono np. Sonnego Rollinsa „Saxophone Colossius”. Też macie specjalnie przystosowany tor pod to?

[blispx]

nie ten drapak na dobrą wkładkę mono, także bierz stereo bo mono ci tam nic dobrego nie wniesie