No tak, dzięki za uwagi. Nie piszemy tu o najlepiej nagranej płycie świata

tylko o wydaniach DSOTM w ogóle, jednak bez wydań CD, choć warto o nich wspomnieć w ww kontekście i fajnie, że emsi ją podrzucił.
Avarice pisze: ↑05 sty 2024, 10:18
W roku 1973 wydawano znacznie lepiej nagrane płyty.
"Wierzem bo muszem" na tak podane dictum, bowiem bez podania przykładowych, wartość tej tezy może być dyskusyjna. Chętnie się dowiem jakie płyty masz na myśli?
Zresztą chodzi tu bardziej jako punkt odnośny o warstwę muzyczno kompozytorską niż o samą realizację stricte. Tu ważne by była poprawna.
Ubolewam osobiście, że nasz kolega MMarek nigdy się tu nie wypowiada, bowiem znam jego zdanie na temat Dark Side. Pewnie nie chce wywoływać wilka z lasu.
Avarice pisze: ↑05 sty 2024, 10:18
Poza tym
A konkretnie to poza czym?
Avarice pisze: ↑05 sty 2024, 10:18
The Dark Side of the Moon jest moim zdaniem, przeciętnie nagraną płytą.
To i dobrze. Zeppelini, też nie wiedzili, że Schody będą tak hitowe. Toteż nie dość, że umieścili nagranie w złym miejscu samego nośnika, to jeszcze nagrali dość przeciętnie właśnie. Poza maroon, rzecz oczywista, bo ten label jednak należy uznać za bezkonkurencyjny.
Przeciętnie jak dla mnie to OK. Zupełnie mi to nie przeszkadza, choć mam zdanie odrębne i dość liczny materiał porównawczy edycji tego albumu. W audio nie ma najlepiej.
Generalnie to ja akurat nie zbieram brzmień tylko wydania. Każdy gra po swojemu i to jest właśnie fajne, bo nieobliczalne.