Some Broken Hearts Never Mend - byla dosc popularnaCyberbob pisze:Znałem go jako aktora nie wiedziałem do dzisiaj, że też śpiewał:)
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Bzr-NJxXqgg[/youtube]
Some Broken Hearts Never Mend - byla dosc popularnaCyberbob pisze:Znałem go jako aktora nie wiedziałem do dzisiaj, że też śpiewał:)
zoombie pisze:Jerzy Grunwald i En Face
Piekne lata no i muzazoombie pisze:EDIT
i XL 0478
A czy udało Ci się usunąć również zapach?zoombie pisze:...jakby za długo leżała na kupie.
Właśnie zapachowo jest OK, ale aż ciężko było ją wyjąć z folii (pomogło nadmuchanie do środka). Tyle - że to nie dotyczy tej na zdjęciu - ta ze zdjęcia to ta druga, ale faktycznie okładka też w niezłym stanie.Carpenter pisze:A czy udało Ci się usunąć również zapach?zoombie pisze:...jakby za długo leżała na kupie.![]()
![]()
Okładka rewelacja
Łał, jak mówią młodzi Amerykanie! Gratulacje!zoombie pisze:I zmiana klimatu
(prosto z dzisiejszej paczuszki)
A dziękuję, to dopiero drugi (po A Hard Day's Night) regularny album Beatlasów w moich zbiorach, ale liczę na to, że pozostałe prędzej czy później też się pojawią. Swoją drogą dziwne uczucie, gdy niemal wszystkie instrumenty grają po jednej stronie a głosy płyną z przeciwnej, jakoś tak zupełnie nie pasuje do układu osób na scenieCarpenter pisze:Łał, jak mówią młodzi Amerykanie! Gratulacje!
Bo te ich pierwsze płyty to było takie trochę sztuczne stereo. Ale ja i tak wolę to stereo niż mono, choć chyba jestem tutaj w mniejszości. Pewnie znasz i późniejsze ich płyty, choć z CD, ale jeśli nie, to tam dopiero się dzieje w lewym i prawym kanale! Kolega, któremu pożyczyłem CD, słuchał tego na słuchawkach i nie mógł znieść kiedy w jednym uchu grała muzyka, a w drugim była cisza - choć on mówił (i miał rację!), że w uchu bez muzyki wytwarzało mu się podciśnienie. Określał to jako bardzo głupie i nieprzyjemne uczucie! Ale on się wychował na "klasycznym" stereo, gdzie oba kanały grają niemal równo i identycznie, tzn. jak gitara gra z prawej, to słychać ją minimalnie także z lewej strony. A The Beatles często zupełnie oddzielali instrumenty i wokale. I ja się na nich właśnie wychowałem i tak mi się zawsze podobało.zoombie pisze:A dziękuję, to dopiero drugi (po A Hard Day's Night) regularny album Beatlasów w moich zbiorach, ale liczę na to, że pozostałe prędzej czy później też się pojawią. Swoją drogą dziwne uczucie, gdy niemal wszystkie instrumenty grają po jednej stronie a głosy płyną z przeciwnej, jakoś tak zupełnie nie pasuje do układu osób na scenieCarpenter pisze:Łał, jak mówią młodzi Amerykanie! Gratulacje!
Jeszcze raz gratuluję! IMO najlepsza płyta McCartneya! Ja szczególnie kocham "Bluebird"zoombie pisze:I za ciosem, kolejna pozycja z paczuszki
(jakby przypadkiem ktoś nie znał, to Wings - Band On The Run, z takim fajnym utworem: Picasso's Last Words)