A poza tym temat "umysł kobiety" dałbym do podforum "Inne gatunki"

Na rysunku masz aseksualną a nawet nieprzyjemną w odbiorze (dla większej części społeczeństwa), drastyczną scenę zadawania bólu i dominacji fizycznej przez skalpowanie żywcem. Pod skórą z włosami widać kawałek zakrwawionej czaszki. Interpretacja nietrafiona a wręcz niepokojąca ...
I wcale mnie to nie dziwi, aczkolwiek skalpowanie ludzi samo w sobie nie jest żadnym novum. Zdaje się, że w filmach o Indianach są takie motywy i jakoś nie powoduje to żadnych specjalnych reakcji. Nie do takich rzeczy człowiek jest zdolny.vinylfan pisze:A ja wolę to proste podejście do tematu niż oglądanie paskudztw tego typu co na załączonej okladce. Sorry, ale dostalem odruchu wymiotnego.
Wszystko się zgadza, ale przecież umysł nie jest w cyckach i tyłku. Czy jest?olsza84 pisze:Umysł powiadasz? Owszem umysł kobiety może być dla kogoś wabikiem ale gdzie Ty tu widzisz umysł? Przecież to jest MÓZG po oskalpowaniu przez seryjnego mordercę. MÓZG powtarzam.
Mnie to nie kręci, chciałem tylko pokazać inne podejście do tematu. Swoją drogą warto by było doprecyzować, że chodzi o cycki i tyłki, bo później są nieprzyjemne zgrzyty, gdy ktoś próbuje inaczej interpretować temat.Wyraz twarzy tej kobiety przerażonej i błagającej o litość, z seksownością też się raczej nie kojarzy. A postura gościa z z rozpiętym paskiem i guzikiem też świadczy o chorym podejściu do tematu. Ale każdego kręci co innego
Sorry, ale czy nie wydaje się koledze, że jego interpretacja tematu jest (delikatnie mówiąc) nieco osobliwa?RCOM2180 pisze:Mnie to nie kręci, chciałem tylko pokazać inne podejście do tematu. Swoją drogą warto by było doprecyzować, że chodzi o cycki i tyłki, bo później są nieprzyjemne zgrzyty, gdy ktoś próbuje inaczej interpretować temat.[/img]
No dobrze ale widziałeś na forum jakieś filmy o skalpujących Indianach?RCOM2180 pisze:I wcale mnie to nie dziwi, aczkolwiek skalpowanie ludzi samo w sobie nie jest żadnym novum. Zdaje się, że w filmach o Indianach są takie motywy i jakoś nie powoduje to żadnych specjalnych reakcji. Nie do takich rzeczy człowiek jest zdolny.
Bynajmniej. Pokaż mi gdzie tak napisałem, bądź zasugerowałem. Ponownie: wyciągasz błędne wnioskiWszystko się zgadza, ale przecież umysł nie jest w cyckach i tyłku. Czy jest?
Nie wiem czy to wymaga doprecyzowania. Najseksowniejsze okładki to dość oczywista kategoria. Jeżeli dla Ciebie wiąże się ona z "cyckami i tyłkami", bądź ze skalpowaniem głowy kobiecie, to masz oczywiście prawo do takiej oceny. Ale inni mogą mieć inny punkt widzenia.Mnie to nie kręci, chciałem tylko pokazać inne podejście do tematu. Swoją drogą warto by było doprecyzować, że chodzi o cycki i tyłki, bo później są nieprzyjemne zgrzyty, gdy ktoś próbuje inaczej interpretować temat.
Atrakcyjność fizyczna jest bardzo dyskusyjna. Komuś się podoba szpetna ropucha, która może wywołać większe odruchy wymiotne niż scena mordu. Dla niektórych odpychające są np. nad wyraz rozrośnięte kobiety, gdzie ciężko zauważyć jakiekolwiek walory. Ale są też amatorzy takich.Ramirez pisze:Może w temacie ograniczyć się do krótkiej definicji:
"sex appeal - atrakcyjność fizyczna, ogół cech wyglądu zewnętrznego działających podniecająco na zmysły innych ludzi; seksapil"
W sensie, że zajście od strony umysłu bardziej, a nie od d. strony jest osobliwe? Niekoniecznie. Niestety ciężko jest znaleźć okładkę, gdzie tematem będzie umysł i to będzie sexy, ale jednocześnie nie będzie przedstawionych podobnych scen, które sexy nie są. W każdym razie nie dla wszystkich, bo różnych można znaleźć.vinylfan pisze:Sorry, ale czy nie wydaje się koledze, że jego interpretacja tematu jest (delikatnie mówiąc) nieco osobliwa?
olsza84 pisze:No dobrze ale widziałeś na forum jakieś filmy o skalpujących Indianach?
Poza tym nikt nie sugeruje, że to jakieś novum.
Ani dlatego, że byli głodni. Bo lubili?Poza tym Indianie chyba nie skalpowali bo uważali to za seksowne?
Bynajmniej. Pokaż mi gdzie tak napisałem, bądź zasugerowałem. Ponownie: wyciągasz błędne wnioski
No przecież widzę, jakie tu są okładki.Nie wiem czy to wymaga doprecyzowania. Najseksowniejsze okładki to dość oczywista kategoria. Jeżeli dla Ciebie wiąże się ona z "cyckami i tyłkami
Tak właśnie, bo lubili
A Ty widzisz na tym zdjęciu umysł? Serio? Kurcze ja nie widzę.
Oj okładki bywały różne. Również subtelna erotyka ale i bardzie mocniejsze.