Jazz Salon Niezależnych (Odrzuconych)

[Mawis]

Debiucik Yoni Mayraz, izraelskiego pianisty i producenta, wydany przez Astigmatic Records. Natknąłem się na klip do Palms i zawładnęło mną, ten flet i funk jak u Donalda Byrd'a

Polecam

Słuchałem na Tidalu, faktycznie bardzo fajna muza, spodobała mi sie. Dzięki!

[darkman]

na Tidalu

To nowy gramofon jakiś czy wkładka?

[Mawis]

na Tidalu

To nowy gramofon jakiś czy wkładka?

Znaczy się jak się obrobię to nabędę wynyla

[martin.h]

Debiucik Yoni Mayraz, izraelskiego pianisty i producenta, wydany przez Astigmatic Records. Natknąłem się na klip do Palms i zawładnęło mną, ten flet i funk jak u Donalda Byrd'a

Polecam

Słuchałem na Tidalu, faktycznie bardzo fajna muza, spodobała mi sie. Dzięki!

Nie ma za co EABS meets Jaubi słuchałeś? Też polecam

[Mawis]

Debiucik Yoni Mayraz, izraelskiego pianisty i producenta, wydany przez Astigmatic Records. Natknąłem się na klip do Palms i zawładnęło mną, ten flet i funk jak u Donalda Byrd'a

Polecam

Słuchałem na Tidalu, faktycznie bardzo fajna muza, spodobała mi sie. Dzięki!

Nie ma za co EABS meets Jaubi słuchałeś? Też polecam

Nie EABS jeszcze nie, ale poslucham na pewno!

[darkman]

Towner na ECM, koi nerwy, ale nie ma się co denerwować.
Muzyka łagodzi obyczaje.

[darkman]

No mówię Wam!

[Mawis]

Towner, Towner, nie znam. Musze posłuchać. Na tej nowej wkładce, Tidal hi-fi. Mocno niedoceniana podobno

[martin.h]

Choć to raczej popularne, przynajmniej za granicą, ale chyba taki polityczny jazz bardziej pasuje tutaj niż do kawki
Po The Comet Is Coming wpadło Sons Of Kemet i nie ukrywam, ze podoba mi się koncepcja saksofonu, tuby i dwóch perkusji. Jest ogień. A ta płyty jest niezła, ten pomysł, ciekawe czy w pałacu słuchali
Your Queen Is Not Our Queen. Your Queen Is A Reptile.

[Cracker]

Badal Roy - Passing Dreams

Wspomagał Milesa na koncertach i kilku płytach.

Odkryty przez Johna McLaughlina w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village, gdzie grywał "do kotleta" w jakiejś indyjskiej restauracji.
Występował i nagrywał z wieloma legandami jazzu, takimi jak; Pharoah Sanders, John McLaughlin, Herbie Hancock, Herbie Mann, Pat Metheny, Lester Bowie czy Ornette Coleman.
Można go również usłyszeć na płycie Andreasa Vollenweidera.
Zmarł na covida w styczniu zeszłego roku.


Polecam tę płytę jeśli ktoś lubi fusion.
A ten jest dość oryginalny.

[darkman]

A tak MAMD+19 na rozruszanie kości. Uć z lachonem, ten dzieciak to Miles wtedy jeszcze, no sami widzicie, blondyn kurde jak Skandynaw jakiś nie przymierzając.
1Pressik na fontanie UK, dość fajne wydanie kolekcjonerskie zwłaszcza jak do kompletu jest i 1szy US. Tak mi jakoś obrodziło i fajnie, sobie trzymam mocno. Co do brzmienia lekko przytłumiony jakby stosunku do wydania amerykańskiego, ale daj radę główna zaleta to samo wydanie.

[Renia239]

MAMD+19

Fajna płytka trudno kupić, ja mam jakiegoś partyzanta z Jazz Track i szukam dalej

[Felix1988]

Michał Urbaniak - Songs For Poland. Naklejka z ceną jest średnio widoczna, dlatego dodam, że ten LP (nowy) kosztował w połowie lat 90.... 2 zł. Z nową muzyką na winylu było wtedy tak sobie, ale co do starszych pozycji był raj, czarne płyty nie były modne i mało kogo interesowały

[Felix1988]

Thelonius Monk - Mysterioso. Radziecka, pewnie piracka, kompilacja, nagrania z lat 1947-1959, wydanie 1990. Żaden to rarytas, ale nówka sztuka, więc trafi na półkę, bo Monka nigdy za wiele

[darkman]

MAMD+19

Fajna płytka trudno kupić, ja mam jakiegoś partyzanta z Jazz Track i szukam dalej

Ta Fotana nie jest taka trudna. Na wyspach czy na e-bayu brytyjskim da się znaleźć, ja szukałem długo ze względu na oczekiwany stan. Generalnie chłopaki jazzowi z Wysp powiadają, że wydania Fontana są dostępne, te z epoki i ceny OK.

M.in. mam też takie wydanie US na Columbii Stereo, CS8633 / XSM 55960 o doskonałym brzmieniu /jeszcze w shrink/ (tu Fontana mimo całej swojej atrakcyjności wydawniczej, jest sporo w tyle)*, epoka i tu stan x wydanie daje spory progres. U mnie perełka na NM mi się kiedyś udało odcedzić od plew

* tyle, że ja raczej nie zbieram brzmień, a wydania właśnie bardziej zdecydowanie. Oczywiście od przybytku głowa nie boli.
BTW Columbia z epoki ma jednak klasę i trzyma do dziś.